Dobrze, że jesteś DSS
Oczywiście mogę zeskanować wyniki i co dalej?
Zmartwiłaś mnie tymi kostkami Nieudana biopsja, nieudana laparoskopia, a ponoć tych zmian na otrzewnej jest dosyć...Co dalej? Kolejna laparoskopia
Wiesz czasami wydaje mi się, że nie podołam
Dobrze, że jesteście
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Wiki nie jesteś sama. Jest tu sporo mądrych osób, które są w stanie wiele doradzić, a także takich ktore tego nie potrafią, ale trzymają kciuki za Ciebie i Tatusia
Gontcha
dzięki za namiary do dr Jastrzębskiego Wczoraj wysłałam maila i dziś przyszła odpowiedź. Jutro rozmowa telefoniczna
DSS , Cyntia
Napiszę jutro o rozmowie z Dr, a raczej o jej wynikach.
A tatko nadal w niezłej formie, apetyt dopisuje, otoczony tymi, którzy kochają
Dzisiaj odwiedzili Go znajomi i stwierdzili, że wygląda o niebo lepiej niż m-c temu. Nam trudno ocenić bo widujemy go przecież codziennie Ale ta opinia nas bardzo ucieszyła, chociaż jest taki chudziutki .
A wiecie, że w styczniu kiedy się zaczął gwałtowny spadek wagi i narastające wodobrzusze tatce przzestały rosnąć włosy i trwało to do marca. Tak organizm walczył o przetrwanie i dla mnie jest to cos niesamowitego A teraz wszystko wróciło do normy i włosy rosną, tylko jest coraz więcej siwych...
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Bloczki i preparat oddany do badania immunohistbioch - wynik za tydzień, oby był po tym co napisała DSS
Udało się załatwić w CO bez wizyty taty, ale przejścia były
Dr Jastrzębski polecił zeskanować wyniki taty i przesłać, skanujemy i przesyłamy dzisiaj, a potem via Gdańsk
Trzymajcie kciuki, aby choć troszkę ruszyło "ku przodowi".
I jeszcze dla Was ... <uscisk>
wiki
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Mam pytanie dotyczące odbarczania czyli inaczej "spuszczania" wody z brzucha. Doszło do mnie, że założenie drenu i odbarczanie "na bieżąco" powoduje większe straty białka aniżeli spuszczanie płynu raz na czas
Jeśli ktoś z Was potrafi mi pomóc to proszę
Tatko teraz jest bez drenu, ale woda pomału narasta i nie wiemy czy decydować się na dren czy nie?
Czekamy na kolejny już wynik immunohistchem oraz na opinię dr Jastrzębskiego z Gdańska. Jak będę coś wiedziała to napiszę.
Buziaki i
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Mogę podpowiedzieć tylko z doświadczeń. Moj tatko miał najpierw wbijaną igłę a dopiero następnym razem założony dren. Założenie drenu jest napewno wygodniejsze, "kranik" otwiera się kiedy jest potrzeba a każde kolejne wbijanie igieł tylko przynosi ból,podobno robią się zrosty itd. Wiem, że przy upuszczaniu bieżącym traci się dużo białka i spada ciśnienie krwi, musi być wciąż kontrolowane.Nie bardzo wiem jak to wygląda żeby może zostawić ten dren i jak długo może byc w jednym miejscu. Pewnie zależy od zaawansowania choroby, jak szybko płyn narasta.
W każdym razie myśmy byli zadowoleni z drenu bo wbijenie igły było bardzo bolesne...
pozdrawiam.
_________________ Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli.
Dzięki Sylam za Twój post. Czytałam cały twój wątek i bardzo ci kochanie współczuję
Tatce na razie zbiera sie woda, ale jeszcze nie jest tragicznie. Pewnie niedługo skończy się pobytem w szpitalu
Tatko miał dren, ale bez kranika tylko z workiem. Kranik pewnie wygodniejszy, ale płyn puchlinowy tatki jest bardzo gęsty i pewnie kranik zatykałby sie często. Sama już nie wiem co lepsze?
Ty piszesz o zrostach, mnie powiedziano, że dren na stałe powoduje większe straty białka Tatce nie wbijali igieł tylko w szpitalu założyli dren pod kontrolą usg i było ok. Ale gdy cała woda zeszła dren wypadł. Tatko wylądował w szpitalu i lekarze stwierdzili, że nie założą ponownie drenu bo brzuch pusty. A teraz woda się powolu zbiera...
Czeka nas kolejny pobyt w szpitalu
Tatko ma apetyt i to w tej chwili jest najważniejsze dal nas wszystkich.
Dr Jastrzębski z Gdańska stwierdził, że tatko zbyt wiele kg stracił, aby można było zastosować chemioterapię dootrzewnową
Czekamy na wynik badania immunohistchemicznego. Diagnozowany jest od marca, dawano Mu krótki czas, do tej pory nie znaleziono komórek rakowych, a stan jest jaki jest
Ostatnio p. ordynator powiedziała, że stan tatki taki ogólny jest lepszy niż miesiąc temu i że organizm się broni, ale jak długo da radę bez leczenia, a czym leczyć jeżeli nie ma diagnozy
Mimo naszych wysiłków i starań stoimy w miejscu, a czas ucieka. Rzadka choroba, rzadki przypadek, ech trudne to wszystko, ale tutaj na tym forum, wśród Was jest mi dużo lżej i zawsze otrzymuję wsparcie
buziaki, wiki
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
No i dalej nic nie wiadomo Oddaliśmy preparat i bloczki parafinowe do badania w CO, nadal czekamy. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że ściągali odczynniki z Gliwic i do oceny powołali profesora patomorfologa. Mamy pytać we wtorek. Rzadką ma chorobę tatko
A co poza tym? Apetyt tatce dopisuje, ale przyrostu na wadze nie widać. To tak jaby ten jego sublokator złośliwiec żywił sie tym co tatko spałaszuje. Ale co zrobić, innego wyjścia nie ma. Jeść trzeba
Woda w brzuchu powoli narasta, ale jeszcze nie daje się nam we znaki. Kolejne odbarczanie za pasem. Jesteśmy w takim błędnym kole, brak diagnozy uniemożliwia podjęcie skutecznego leczenia, tatko za słaby na chemię, a bez chemii wodobrzusze nie cofnie się. Co radzicie w przypadku braku rozpoznania po badaniu immunohistochemicznym? Zdecydować się na jakiś uniwersalny schemat leczenia chemią, o ile lekarze coś zaproponują. Jakie są szanse, że w naszej sytuacji takie leczenie da efekt, a nie pogorszy stanu zdrowia tatki? Bo na chwilę obecną tatko nie ma żadnych bóli, ma apetyt, zero zaparć czy biegunek, ale nie przybiera na wadze i jest wyniszczony.
Takie to wszystko do niczego, brrr
Pozdrawiam, wiki
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Narazie trzeba zadbać, żeby Tatę odżywić porządnie tak, żeby było można mówić o jakimś leczeniu.
Czy ktoś proponował Wam Nutridrinki? Zapytajcie lekarza, czy można je Tacie podawać. To takie wysokokaloryczne napoje kupowane w aptece.
Wiki, wiem że to wszystko jest bardzo trudne Tak mi przykro gdy piszesz o Tatusiu, o tym jaki jest drobniutki i kruchy Wiem ,że najtrudniejsze są dla was te niewiadome . Najgorsze jest poruszanie się w ciemnościach, niepewność i niewiedza Musicie jednak czekać. To lekarze podejmą decyzję o dalszym postępowaniu. Tymczasem posłuchaj rad Zuzi,.Porozmawiaj z lekarzami w jaki spobob wzmocnić Tatusia, jak mu pomoc przygotować się do walki. nie jestem w stanie fachowo Ci pomóc, ale cały czas jesem tu z Tobą.
W poniedziałek wybieramy się do lekarza po, daj Boże, jakieś wskazówki co dalej robić. We wtorek maja byc wyniki, szkoda, że wizyta jest w poniedziałek, ale inaczej się nie dało, bo terminy, urlopy etc. Ale najwyżej doniesiemy to co napiszą. Tatko czuje się uwięziony w domu przez chorobę, a za oknami tak pięknie, a Jemu podcięto skrzydła. To też boli Ale koniec bo nie chcę się dołować psychicznie. Muszę myśleć pozytywnie
A Tobie Zuzanko dziękuję za rady na priv. Zrobię tak jak radziłaś. Jak sobie radzisz w naszym ukochanym mieście w tych upałach. Uciekaj szybko na urlop, póki pogoda dopisuje I jeszcze
Stan tatki bez zmian, je za dwóch, niby takie fajne stwierdzenie, ale teraz nabiera dla mnie innego znaczenia Wodobrzusze powoli narasta, ale jak pisałam nie jest jeszcze uciążliwe, no zbytnio uciążliwe nie jest
Buizaki od wiki
_________________ Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum