[ Dodano: 2016-11-06, 21:19 ]
Daj znać co z tym hospicjum, myślę że w obecnej sytuacji nie ma co zwlekać. Za jakiś czas bedziecie potrzebować koncentratora tlenu, oni powinni go wypożyczyć. Może zdarzyć się i tak , że onkolodzy nie będą chcieli podać chemii...
Gdybyś miała jakieś pytania zapraszam na priv.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Mama bardzo wierzy, że lekarz będzie jej w stanie w jakikolwiek sposób pomóc. Bardzo na to liczy.
Jeżeli stan mamy na to pozwoli to może zostać wdrożona chemia - niestety w tak zaawansowanym stanie - tylko paliatywna. Ale i to może złagodzić jej dolegliwości.
Dobrze że załatwiasz hospicjum - bedą nieocenioną pomocą przy ewentualnym zwalczaniu bólu.
Przykro mi że macie taka trudną sytuacją.
Pozdrawiam serdecznie
Uściski.
[ Dodano: 2016-11-07, 08:34 ]
Cytat:
Mamy problemy z kartą DILO mamy
ta papierkowa walka to tragedia. Jakby już fakt że ktoś jest chory nie wystarczył aby przynajmniej tu wszystko szło gładko...
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Jeżeli stan mamy na to pozwoli to może zostać wdrożona chemia - niestety w tak zaawansowanym stanie - tylko paliatywna. Ale i to może złagodzić jej dolegliwości.
Widzę że mama jest niepewna i sama zastanawia się co dziś lekarz powie. Nie wiemy też czy wezmą ją na oddział czy tylko zobaczą i wtedy zwołają konsylium i wtedy będziemy cokolwiek więcej wiedzieć.
Zaraz będę dzwonić do hospicjum bo rano nie mogłam tam jechać - mama została sama z moimi małymi córkami. Jeśli lekarz powie o hospicjum przy mamie to będzie mi lżej o tym powiedzieć bo jak narazie to ja wszystko czytam, zalatwiam i ogarniam (choć nie mam siły na to wszystko...tak długo to trwa) i nie mówię o tych najgorszych rzeczach mamie. Ona też nic nie mówi. Chciałaby tylko żeby jak najszybciej ktoś jej pomógł. Dam znać popołudniu co lekarz powiedział i co będzie dalej. Dziękuję!
_________________ Uśmiechać się tak ciężko gdy bliska osoba cierpi
i nie mówię o tych najgorszych rzeczach mamie. Ona też nic nie mówi.
Jeżeli mama nie pyta, nie chce rozmawiać to widocznie taka Jej wola. Jak przyjdzie moment, że mama będzie chciała poznać prawdę to odpowiadaj mamie na Jej pytania. Oczywiście są to trudne tematy.
Wizyta u lekarza była stresująca dla niej. Płakała mówiąc o swoich dolegliwosciach. Lekarka zapytała ją czy wie co jej dolega, na co mama odpowiedziała że nie. Kiedy jej powiedziala że z dokumentacji wynika że ma nowotwór złośliwy odpowiedziała że tak, to wie. Zbadala ją i zleciła pilne naświetlanie żeby najpierw zająć się zespołem żyły czczej. Po kilku dniach przyjść na wizytę sprawdzić jak mama się czuje i zdecydować czy nadaje się na chemioterapie. Czekam na telefon odnośnie terminu naświetlania.
Czy może ktoś mi przybliżyć co robi się po naswietlaniach? Mieszkam z mamą i dwójką małych dzieci- 5 i 3 lata. Czy jest jakieś przeciwwskazania do przebywania w tym samym mieszkaniu? Jak o mamę dbać po naswietlaniu?
Przepraszam za brak znaków polskich- piszę z telefonu.
_________________ Uśmiechać się tak ciężko gdy bliska osoba cierpi
Po naświetlaniach idzie się do domu na obiad:)
Trwa to 5 minut (pierwsze naświetlanie trochę dłużej)
Mojemu ojcu, po naświetlaniu głowy wypadły włosy niestety (zaczęły odrastać po 2 miesiącach:/)
Można przebywać z dziećmi.
Jak dbać? Sama Ci powie czego potrzebuje.
Mojemu ojcu np. cały czas bardzo chciało sie pić
A po naświetlaniu "płuc" (pewnych obszarów) nie jadł kwaśnych rzeczy bo go piekło.
Pozdrawiam:)
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
Pani doktor nie zadzwoniła. Czekać będę na telefon jutro.
Mama dziś bardzo słaba- wieczorem bardzo ją bolał brzuch. Lekarka zmieniła jej tabletki na plastry (ze względu na żołądek i wątrobę) ale zasugerowała, że jeśli będzie odczuwała ból może od wielkiego dzwona wziąść tabletkę. Czy jest jakiś okres "adaptacji" formy leku? Dałam jej doreta na wieczór żeby mogła bez bólu zasnąć. Mam nadzieję, że plaster lepiej zadziała jutro.
_________________ Uśmiechać się tak ciężko gdy bliska osoba cierpi
Wczoraj było pierwsze naświetlanie. P. doktor wypytywała się o mamę- jak się czuje, co jej dolega. Zaleciła 5 naświetlań. Mama powiedziała, że jej się ciężko oddycha- podali tlen. Wczoraj mama cały dzień spała. Była bardzo osłabiona i jeszcze gorzej jej się oddychało. Ciągle jej się chciało pić. Dzisiaj to samo tylko jeszcze gorzej. Cały czas leży i stęka. Oddycha przez usta- co mogę jej dać na spierzchnięte usta? Ma pomadkę ale ona na niewiele się zdaje. Nie mogę patrzeć i słuchać jak ona się męczy
Załatwiłam generator tlenu żeby mamie lepiej się oddychało. Jesteśmy pod opieką hospicjum domowego. Pielęgniarka ma zadzwonić do mnie w poniedziałek/wtorek umówić się na wizytę i rozmowę odnośnie mamy i tego jak powinnam się nią opiekować. Czuję, że jest mi to bardzo potrzebne. Jest też tam psycholog który przydałby mi się już teraz.
_________________ Uśmiechać się tak ciężko gdy bliska osoba cierpi
łyżeczkę od herbaty maczac w zwykłym oleju jadalnym i wypukłą stroną łyżeczki smarowac usta.
Dziękuję! Spróbujemy. Nie spalysmy całą noc. Mama głośno oddycha, boli ją cały czas brzuch. Prosiła żeby wezwać pogotowie bo się dusi.
[quote="marzena66]czy mamę coś boli? [/quote]
Tak. Caly czas brzuch, klatka piersiowa.
Pogotowie dało leki żeby jej się lepiej oddychalo. Dziwili się że w takim stanie każą mi wozić mamę na naświetlania- powinni zorganizować transport :( mówili też o rozwazeniu hospicjum stacjonarnego..Nie mam serca żeby ją poza domem zostawić. Dom to dom..wśród rodziny. Ale nie powiem że jest mi łatwo ogarniać ją i dwojke małych dzieci.
,,
_________________ Uśmiechać się tak ciężko gdy bliska osoba cierpi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum