1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-24, 00:52 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Jednak moje przeczucie było słuszne. Dziękuję ogromnie za nieocenioną pomoc. Czytanie forum dało mi wiele oparcia.
Mój Tata zmarł dzisiaj. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-22, 08:10 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Cytat: | Sprawdzaliście ciśnienie, temperaturę? |
Temperatury podwyższonej nie było. Dopiero wieczorem zrobiło się 37,7, ale wtedy już było mu bardzo gorąco dla odmiany. Ciśnienie 149/70 i 85 tętno. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-21, 15:48 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Cytat: | Ile dziennie wypija płynów? |
Rzeczywiście okazało się, że Tata odwodnił się trochę w szpitalu. Zaczął normalnie pić w domu i mocz wrócił do prawie normy, nadal jest trochę ciemniejszy niż powinien być, ale już jest to tylko delikatna różnica. Tata ma też szarawy kał, ale nie jest zażółcony ani nic.
Choroba rozwija się sinusoidalnie i w coraz większym tempie. Po powrocie ze szpitala było okropnie. Nie radziliśmy sobie do końca ze stomią. W szpitalu odciągnęli wodę z brzucha, ale wróciła jak tsunami i zaczęła od środka napierać na szwy. Zrobiła się mikroskopijna przetoka na brzuchu i dostawaliśmy kota, próbując dociec, czemu Tata co chwila jest zalany żółtym płynem.
Potem Tata zaczął się czuć lepiej. Apogeum przypadło na dzień, w którym była u nas przemiła pani doktor z hospicjum. Przywróciła nam nadzieję i popadliśmy troszę w przesadę. Tata zaczął sam chodzić po mieszkaniu, mówił, że ugotuje obiad. Zjadł wszystkie posiłki - nie za dużo, ale zjadł.
Następnego dnia znowu kryzys. Tata zaczyna mieć kłopoty z myśleniem. Myślał, że program telewizyjny rozgrywa się w rzeczywistości (a był to historyczny film o Jezusie). Dzisiaj powiedział, że leki nasenne każą mu śnić określone sny, których chcą, chociaż on ich nie chce. Śpi cały dzień. Zaczyna mieć kłopoty z połykaniem. Dzisiaj nic nie jadł, na nic nie miał ochoty. Budził się tylko na siusiu. Nadal siada, ale z pewną pomocą. Zauważyliśmy z moim Lubym, że sinieją mu palce u rąk i u stóp - ale nie na cały czas - sinieją i wracają do normy. Jest mu też strasznie zimno. Spał w koszulce, ciepłej bluzie, grubym wełnianym swetrze i pod kołdrą wełnianą, a i tak czuł zimno.
Czy te oznaki wskazują, że zbliżamy się już do końca? |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-14, 18:01 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Tata jest już po operacji wyłonienia stomii. Podobno wszystko przebiegło prawidłowo. Pobrano też wycinki z guza i wyniki mają być za 2 tygodnie.
Na początku jak czytałam forum, różne osoby pisały, że choroba szybko postępuje, a mi się wydawało, że u Taty wszystko się dzieje bardzo powoli. Ostatnio jednak pomyślałam, że to jak z lodowcem. Obserwacja z dnia na dzień i wydaje się, że nic nie drgnęło. Ale jak się porówna tydzień wcześniej, już nie mówiąc o miesiącu wcześniej, to postęp choroby jest ogromny.
U Taty doszły problemy z koncentracją. Parę dni przed pobytem w szpitalu przestał czytać książki, teraz nie rozwiązuje już sudoku ani krzyżówek. Patrzy na telewizor, ale mówi, że właściwie nie ogląda. Czasami wydaje się, że zasypia, ale to taki bardzo płytki sen.
Pogorszył mu się też bardzo głos. Mówi z sensem, ale bardzo cicho i niewyraźnie. Mówi, że ma całkiem zatkane uszy i zatoki, ale nie ma kataru ani nic takiego. Nie wiem, czy powodem jest rak.
No i zaczął oddawać bardzo ciemny mocz. Czy to wstęp do żółtaczki miąższowej?
Nie wiem naprawdę, jak interpretować te ostatnie zmiany. Tata nie jest żółty, po kroplówkach i operacji wygląda na buzi znacznie lepiej, a jednak mam wrażenie, że jakiś wir go nieuchronnie wciąga. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-09, 20:44 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Wreszcie w Taty sprawie zaczęło się coś dziać. Byliśmy u chirurga w Otwocku. Doktor wściekł się jak zobaczył dokumentację medyczną i zaczął nią ciskać ze złością po biurku. Powiedział, że to jest masakra, że jest zły na nas, na ludzi i na cały świat. Dodał, że nic nie rozumie z naszej dotychczasowej drogi od lekarza do lekarza i jak to się stało, że już miesiąc działamy, a nie ma ani tomografii ani kolonoskopii.
W każdym razie rzeczywiście się przejął. Powiedział, że jego zdaniem najważniejsze teraz jest wyłonienie stomii, żeby zapobiec blokadzie oraz pobranie wycinków do analizy, żeby móc zaplanować chemioterapię. Postanowił, że obie rzeczy można zrobić w trakcie jednej operacji i jeszcze tego samego dnia dostaliśmy termin przyjęcia do szpitala. Jutro zawozimy więc Tatę do Otwocka, a pojutrze ma mieć operację.
Czytałam sporo o stomii w Internecie oraz na forum, ale nie wiem i chciałam zapytać, czy jest to bardzo ryzykowna operacja? Tata jest wycieńczony, ma anemię i dosłownie żebra na wierzchu. Martwię się, że przy kłopotach z sercem, wodobrzuszu, itd., coś się nie uda.
Dodatkowo oprócz lęku o Tatę zmagam się z jakimiś dziwnymi zachowaniami ze strony rodziny. Siostra Taty denerwuje go telefonami, w których mówi, że Otwock to prowincja, wszyscy z rodziny leczą się na Banacha i jest to jedyne miejsce, gdzie warto się leczyć. Mam natychmiast zrezygnować z operacji Taty w Otwocku, do której go ponoć zmuszam... W ogóle najwyraźniej jestem czarną owcą, która izoluje Tatę od rodziny. Jest to straszny stres, niczego takiego nie robię. Co więcej tylko dzięki mnie wiedzą w ogóle, że Tata jest chory, bo sama do nich zadzwoniłam, a Tata początkowo nie chciał nic mówić i zmienił zdanie pod moim wpływem, czego teraz serdecznie żałuję.
Może nie powinnam pisać takich rzeczy, ale czuję się zupełnie sama, atakowana przez rodzinę i przepłakałam już dzisiaj kilka godzin. A przy Tacie muszę utrzymywać spokój i pozytywne nastawienie. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-03, 18:57 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Właśnie to mnie pociesza. Same pozytywne opinie o lekarzu i o samym Centrum |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-03, 18:12 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Nie przyjęto go, bo nie było miejsc. Chirurg powiedział dokładnie to samo - że trzeba pobrać wycinki, bo bez tego nie będzie żadnej chemioterapii. Dał skierowanie, gdzie chyba z 5 razy napisał, że sytuacja jest bardzo pilna. Jednak przyjęcie do szpitala odbywało się przez Oddział Ratunkowy, gdzie robią dosłownie wszystko, żeby w miarę możliwości wysyłać pacjentów od razu do domu.
Lekarz z SOR sam zadzwonił do Centrum Onkologii w Otwocku i załatwił wizytę, ale mam wrażenie, że skończy się ona skierowaniem na badania, a nie umieszczeniem w szpitalu. A temu chirurgowi zależało, żeby Tata nie jeździł non stop na badania, tylko miał wszystko zrobione od razu.
Przejrzałam za to w Internecie opinie o lekarzu, u którego mamy jutro wizytę. Są bardzo dobre, więc mam nadzieję, że coś z tego wyniknie. Nie rozumiem tylko, dlaczego musimy jeździć do Otwocka, skoro są placówki w Warszawie. Na pewnym etapie Tata może być za słaby na takie podróże. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2018-01-03, 15:07 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Dziękuję bardzo za wszystkie informacje i wsparcie .
Z dobrych wiadomości: Tata skończył wczoraj 65 lat i wykazał się całkiem sporym apetytem na ciasto.
Dzisiaj mieliśmy wizytę u chirurga, która w sumie niewiele wniosła. Doktor zbadał natomiast Tatę dość dokładnie i wykrył u niego guz odbytnicy. Powiedział, że Taty objawy i istnienie guza wskazują na to, że jest to prawdopodobnie pierwotne źródło, a na wątrobie są przerzuty. Oczywiście nie mieliśmy jeszcze tomografii czy kolonoskopii, więc nie wiadomo nic na 100%. Czy rak odbytnicy i jelita grubego to jedno i to samo? Pytam, bo lekarz mówił raz tak a raz tak. Czy wpływa to jakoś na rokowania Taty?
Chirurg dał nam skierowanie do szpitala, żeby na Internie porobili Tacie wszystkie badania diagnostyczne. Taty oczywiście nie przyjęto do szpitala (już po raz trzeci) i został odesłany do innego chirurga - w Otwocku. Nie wiem, czy to jest normalne, że Tatę kierują od chirurga do chirurga, a nie ma jakiegoś onkologa, który by go prowadził?
Od każdego lekarza Tata słyszy coś innego. Na USG nie byłam z Tatą, bo to było na samym początku, jeszcze nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Ponoć lekarz powiedział mu wtedy, że ma całkiem zniszczoną wątrobę i nic już z niej nie będzie. Dzisiaj chirurg powiedział, że możliwe jest jeszcze leczenie, a drugi lekarz, że jeśli Tata nie będzie się leczyć, to 1-2 tygodnie będzie się czuł dobrze, a potem zatka się jelito i potrzebna będzie operacja i jest 5% szansy na przeżycie, bo to jest jak postrzał w brzuch i że dopiero wtedy zaczną się schody z wątrobą i z płucami. Mój Tata strasznie to wszystko przeżywa i jest też zły, bo wie o chorobie już miesiąc, a nie ma jeszcze ani lekarza prowadzącego ani diagnozy. Jest tylko odsyłany w kolejne miejsca.
Nie chce na razie korzystać z HD, a nie chcę go zmuszać. Właściwie na wszystko odpowiada tylko albo: "Na to jest za wcześnie" albo "a co to da?". HD należy przy tym dla niego do obu kategorii.
Ja też kiepsko sobie radzę, bo nie wiem wciąż, na jakim jesteśmy etapie. Czy mam się nastawiać na długi okres, wrócić do pracy, skoro Tata jest prawie samodzielny (nie wychodzi tylko na dwór)? Czy też jak sugerowali niektórzy lekarze trzeba skupić się na Tacie, bo to już naprawdę początek końca? Wiem, że to są pewnie pytania retoryczne, nikt nie przewidzi przyszłości, a i każdy chory jest inny. Zżera mnie to wszystko jednak, działam tylko dzięki lekom uspokajających, bez nich całymi nocami nie spałam, tylko się martwiłam. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-31, 17:52 Temat: Co nowego... |
Tata czuje się lepiej. Pozwolił mi zawiadomić najbliższą rodzinę - na razie o tym, że jest ciężko chory bez szczegółów. Boi się, że jego dwie siostry wejdą mu na głowę i jest zmęczony na samą myśl. Przez kilka dni bardzo się martwiłam, bo praktycznie przestał się odzywać. Siedzieliśmy w ciszy, godzinami oglądając telewizję. Nie wiedziałam, czy chociaż pamięta, że jestem w pobliżu. Dzisiaj zaczął normalnie rozmawiać.
Je niestety coraz mniej i coraz mniej pije. Powiedział, że biegunki mu się uspokoiły, bo chociaż nadal lata często do toalety, to mało co z niego leci. Nie wiem, czy to jest poprawa, czy raczej pogorszenie? Zrobił się chudziutki, serce pęka. Dzisiaj zobaczyłam, że wyszły mu żebra i mostek. Tylko brzuch i stopy bez zmian spuchnięte.
Wizytę u lekarza mamy 3 i 4 stycznia. Rozumiem, że do załatwienia HD konieczna jest diagnoza i informacja, że nie będzie leczenia? Boję się, że u lekarza Tata dostanie tylko skierowanie na tomografię, a na samo badanie i potem na wynik trzeba będzie znowu czekać. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-26, 17:52 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Spróbowałam dodać załączniki, ale nie wiem, czy je widać.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: missy: 2017-12-26, 17:57 ]
Jest ok
Oprócz ostatniego, ale to nie problem.
|
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-26, 17:13 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Jeszcze raz próbuję opanować kwestię zdjęć:
USG brzucha
Badanie krwi
Badanie moczu
Internistka dała Tacie skierowanie na internę do szpitala. W szpitalu Taty nie przyjęli, ale skontaktowali się z koordynatorem leczenia onkologicznego, zrobili badania krwi i rentgen płuc. Jak się okazało na płucach była zmiana, ale Tata powiedział, że ma ją od dawna i że robił kilkanaście lat temu tomografię klatki piersiowej, żeby sprawdzić, co to jest.
Szpital 1
Szpital 2
Stara tomografia z 2005
Tata dostał skierowanie do poradni chirurgicznej w celu zrobienia tomografii i do poradni onkologiczno-chirurgicznej, żeby dalej ciągnąć leczenie. Umówiliśmy już na dwie wizyty w poradniach, ale ze względu na święta terminy mamy dopiero na początek stycznia.
Oprócz wątroby Tata cierpi na cukrzycę typu drugiego oraz częstoskurcz napadowy komorowy. W zeszłym tygodniu dostał częstoskurczu (puls 180) i znowu trafił do szpitala. Miał ponowne badania krwi. Obniżyli mu tętno (najpierw do 38, więc nieco za bardzo) i wypuścili do domu.
Badania krwi z ostatniej wizyty w szpitalu.
Teraz czekamy na wizyty. Martwię się bardzo, bo jak do tej pory żaden lekarz nie porozmawiał z nami i nie powiedział, co się dzieje. Internistka mówiła, że badania krwi są dobre jak na taki stan, ale mam wrażenie, że za każdym razem się stopniowo pogarszają. Inny lekarz w szpitalu powiedział, że sytuacja jest bardzo zła i to właściwie wszystko, co wiemy. Tymczasem wiele z tego co się dzieje, przypomina mi chorobę Mamy, kiedy już była na samym końcu.
Aktualnie Tata ma biegunki, duże wodobrzusze, spuchnięte kostki i nadgarstki, łydki jak banie. Wodobrzusze uciska mu brzuch, który boli i nie pozwala się wygodnie ułożyć. Zapada w płytkie drzemki, wydaje mu sie, że w ogóle nie śpi. Zaczął mu się wczoraj intensywny kaszel, ale tylko kiedy chodzi. Ma zmienne nastroje i czasami traci orientację i gubi się. Jest natomiast dość samodzielny i nalega, żeby mu jak najmniej pomagać.
Prosiłabym o szczere informacje odnośnie tego, co się dzieje z Tatą. Wolę być przygotowana, żeby wiedzieć jak najlepiej mu pomóc. |
Temat: Przerzuty na wątrobę |
schizart
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 9886
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-26, 13:49 Temat: Przerzuty na wątrobę |
Długo tylko przeglądałam forum i nie mogłam się zdecydować na napisanie. Trzy lata temu moja Mama zmarła na raka trzustki. Walczyła dzielnie przez dwa lata od diagnozy, co niestety oznaczało również, że długo cierpiała mimo dobrej opieki rodziny i hospicjum.
Zaledwie 2 tygodnie temu okazało się, że teraz mój Tata ma (z tego co rozumiem) złośliwą i zaawansowaną formę raka. Trafił najpierw do internisty, ponieważ w krótkim czasie stracił kilkanaście kilogramów i miał nieustanne biegunki. Zajęło mi masę czasu przekonanie go, że powinien iść do lekarza, bo cały czas bagatelizował problem i mówił, że pewnie zjadł coś niedobrego. Internista zlecił badania krwi, moczu oraz USG brzucha. Załączam wyniki.
[ Dodano: 2017-12-26, 14:02 ]
Chciałabym prosić o usunięcie wątku. Przypadkowo wysłałam nieskończony post, a mam kłopot z dodawaniem zdjęć i muszę na spokojnie go rozwiązać. Przepraszam za kłopot.
|
|
|