1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56275
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2019-01-20, 22:10 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Kasiu, w szpitalu mojej mamy też nie rehabilitowali na nogi przez co przestała chodzić ale to było z powodu zaniku mieśni. W hospicjum prosilam o kilka aby mama lepiej się czuła....aby czuła się zaopiekowana. Po rozmowie z P.doktor zrozumiałam że jest to duże obciążenie dla chorego kiedy musi jeszcze ćwiczyć coś tam i starają się typowych rehabilitacji nie stosować. Twoje kochanie ma przerzut do głowy co może powodować ucisk na ośrodki nerwowe przez co te ślimaki na dłoniach. Masaze pomogą na chwilę ale ucisk pozostaje. Tak już będzie. Teraz on walczy o każdy dzień,pewnie wie że nie wyjdzie z tego. Lekarze nie stosują już żadnej terapii...teraz tylko komfort życia i leki przeciwbólowe. Nie miej do nich pretensji, chcą jak najmniej go męczyć. Ty jak idziesz do niego rob to sama a on i jego mózg odbierze to jako przejaw miłości a nie ciężka pracę. Powodzenia.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2019-01-23, 06:21 ]
Brawo, Edka Bardzo dobry post |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56275
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-12, 09:56 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, Najlepiej będzie jak faktycznie jutro zapytasz lekarza o to czy pacjent w tym stanie może się wypisać na własne żądanie. Wydaje mi się jak skończy naświetlenia od razu zaaplikują mu leki otumaniające (pod warunkiem że powiesz o myślach samobójczych) to nawet nie będzie mógł sam wyjść do łazienki a co dopiero się wypisać. Tak jak napisała Madzia, a jest lekarzem, brutalnie nie potrwa to długo.Musisz być przygotowana, to są przerzuty do mózgu i nie możemy myśleć że coś ułoży się jeszcze cudownie. Przepraszam ale musi ci ktoś to powiedzieć. Wydaje mi się że jak zostawisz go na tym oddziale i podadzą mu leki uspakajające to będziesz pewna że ma najlepszą opiekę aż do końca. Nie myśl że jest to samolubne z twojej strony lub popełniasz jakiś błąd,uwierz mi to jest najlepsza opcja dla niego aby nie czuł bólu,nie czuł rozpychania w głowie i w pewnym sensie w komforcie mógł odejść bo to nastąpi wcześniej czy później a ból też przyjdzie. Jest to najlepsze co możesz dla niego zrobić, pozostawić go pod opieką specjalistów ludzi którzy znają się na swojej pracy. On tego nie rozumie ponieważ jak każdy mężczyzna boi się powiedzieć o swojej słabości. A poza tym coś już jest w głowie.... |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 31300
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-11-25, 18:40 Temat: Rak niedrobnokomórkowy |
Dziękuję wszystkim.
[ Dodano: 2018-11-25, 18:59 ]
Jednak podzielę się ze wszystkimi moim doświadczeniem jakie uzyskałam parę godzin po śmierci mamy.
W piątek siedziałam z mamą do późna w nocy w hospicjum. Była na lekach usypiających i na pompie z morfiną. Ból był ciągły i nie do zniesienia, wiedziałam że to już koniec, łzy lały się ciurkiem pomiędzy modlitwą a rozmowa do mamy. Chciałam zostać na całą noc ale powiedziano, że czasami rodzice nie chcą odchodzić przy dzieciach więc późno w nocy pojechałam do domu wiedząc że nie zobaczę już jej żywej, nie chciałam jej przeszkadzać.
Z rana o 5:00 gdy tylko mnie powiadomiono zaczęłam załatwiać różne sprawy, telefony. Później byłam tak zmęczona że postanowiłam się położyć i chwilę przespać po południu aby zregenerować siły, była to sobota, kładłam się z myślą o mojej mamie.W tym czasie przyśniła mi się, przyszła do mnie aby zapewnić mnie, że jest jej dobrze.Siedziała na łóżku szpitalnym, w nogach leżała spakowana walizka. Gdy mnie zobaczyła zaczęła radośnie podskakiwać na łóżku i szczebiotać do mnie że jest zdrowa i idzie do domu.Nie wiedziałam jak jej powiedzieć że już nie jest z nami, że odeszła a ja przyszłam po jej rzeczy. Zapytałam tylko gdzie jest pani doktor-powiedziała "gdzieś tu biega"- zawsze tak mówiła, po czym wstała i wyszła po drobinie przez dziurę w suficie mówiąc że tutaj jest fajnie i ona musi to zobaczyć.
Nie wiem czy jest to wytwór mojej wyobraźni, mojej fantazji ale wiem, że na pewno w ten sposób chciała mi powiedzieć że jest jej tam dobrze i już nic ją nie boli. Jestem o wiele spokojniejsza....pustka jest....ale przecież chodzi o dobro naszych ukochanych. Mamusia już nie cierpi,wiem i jestem silniejsza. Dziekuje za wszystko. |
|
|