1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozsiew nowotworowy: prawdopodobnie od raka jajnika
Autor Wiadomość
ninetka 


Dołączyła: 04 Lip 2013
Posty: 1
Skąd: wroclaw

 #121  Wysłany: 2013-07-04, 10:03  


Boćku!!
Sledzę watek Twojej mamy. Nie to zabrzmiało okropnie! Obserwuję losy Twojej mamy
od w zasadzie pierwszego dnia jak dowiedziałam sie ze ja tez jestem chora. Weszlam na kompa i sie zaczelo. Nie bede oczywiscnie narazie zawracac glowy nikomu a szczegolnie Tobie swoimi sprawami - bo pomoc jest potrzebna Wam. jesli zechcecie skorzystac z paru wskazówek /sprawdzonych na wskros :) ))/ to bedzie moj maly wklad.
1/ Zupy - nie zwykle lurki tylko mega zupy gotowane nie na miesach i wywarach tylko masle klarowanym. Dodawanym na samym koncu.
Zawsze jeszcze wlewam prawie cala smietane 30%
Zupy- barszcz czerony /smieciowy/ nie czysty, jarzynowe i tu - nie z ziemniakami tylko np ryzem. ta sama zasada duzo masla /pamietaj KLAROWANE. i smietana.
koperek posiekany juz na koncu. r Taka zupa ratuje zycie i stawia na nogi :) ))
mozecie robic rozne wariacje z zup ktore mam lubi albo tworzyc cos zupelnie nowego. Bez oporów i starych nawykow.
Tutaj jest potrzebny absolutnie otwarty umysl.
Zadnych mies z ziemnakami.
Jak ziemnaki to tylko z tluszczem, smietana i surowkami do woli.
3 godziny przerw miedzy posilkami nie wiecej.
Jesli chodzi o samo bialko - z tym spokojnie...
Tylko biały tłusty! twarog i oczywiscie duzo smietany /bez polaczen z np. pomidorami/
Polecam z mies - indyk - sprawdzac koniecznie czy z dobrego zrodla. We wroclawiu na Hali targowej kupicie wszystko... co tylko Wam przyjdzie do glowy.
moze byc duszony. W zasadzie uzywaj masla klarowanego do kazdej operacji kulinarnej.
Na goraco. Oczywiscie odpada do kanapek ;) ))
Tutaj tylko prawdziwe naturalne maslo. Zadnych tzw zdrowiutkich mixów.
Nie jestem pewna co do kasz ale mysle, ze ze wzgledu na to, iz te jelita sa po przezyciach i slabo wchlaniaja mame trzeba dosuplementowac: Vit C tylko naturalna /sprawdzaj kwas ascorbinowy - to jest syf/ Mysle, ze magnez i potas tez beda na granicy lub ponizej. Tutaj
moze byc problem bo nie ma tak naprawde w aptekach dobrych preparatow a te lepsze sa bardzo drogie. Moze cos w plynach uda Wam sie znalezc. Jesli jednak sie nie zdecydujecie to polecam kasze. Super sa kiszonki ale bo takich chemiach i problemach jelitowych to mogloby nie wypalich. Chyba ze je i nic sie nie dzieje.. To absolutnie polecam.
Szczegolnie do mies. BEZ ZIEMNIAKOW - w jednym posilku - pamietaj.
Jajka ja zjadam 2- bez niczego za jednym razem /jajecznica na masle, na miekko lub sadzone na masle/
Z kurczakami trzeba uwazac za wysoko bialkowe i niestety dosc ryzykowne jakosciowo.
Jak sprawdzone to nie ma obawy - rosól z makaronem w tym wypadku wysoce wskazany.

Owoce.
Granat, tylko ciemne winogrona, Maliny, jagody, borówka amerykanska /tonami-prosze/
Jak mama bedzie miala lepszy wieczor prosze sie z nia napic lampeczke czerwonego wytrawnego winka.
To samo mozna zastosowac podczas posiłkow jednak juz rozcienczone woda.
Nie gazowana.
Pomaga trawic, wzmaga apetyt. Rozwala komorki rakowe.
Sok z grawioli lub tabletki GRAVIOLA. Kwas Elagowy. Do kupienia ze Swansona.
W sklepach naturalnych lub na Allegro. Sprawdz gramature musi byc jak najwyzsza.
Acha co do jablek jak mama lubi to jedno raz na jakis czas nie zaszkodzi jednak proponuje unikac.

Jarzyny.
Brokól, szpinak dobrze zrobiony jest rewelacyjny/ znienawidzony w dziecinstwie/ dzisiaj nie wyobraqzam sobie zycia :) )) No podstawa marchew moze byc duszona , surowa w postaci sokow.
Fasola zielona, biala /sporo dobrego bialka/
Co do pieczywa - uzywam jednak malo i zazwyczaj tylko z maslem lub jako grzanki.
staram sie sprawdzac skad. Bez tych wszystkich dziwnych rzeczy!!
Oliwa - w Lidlu dostaniesz W pollitrowej zielonej butelce za bodajze niecale 7 zeta olej rzepakowy tloczony jak oliwa. Gesty dobry w smaku i rewelacyjny w dzialaniu. Koniecznie do salatek. Ja wstaje rano i zaczynam od duzej lychy oleju popitej pol szkalniki dosc cieplej przegotowanej wody. Potem powtarzam jak mi sie przypomni ale rano to juz rytual.

Co do D3 - prawda.
Ale wiedziec musisz ze najlepsza jest ta ze slonca. Mama jest "chemiczna" wiec o duzym naslonecznianiu nie ma mowy. Wiec proponuje tran. W kapsulkach jest do dostania tez w zdrowych sklepach. Apteka jest chyba drozsza no i gramatury sa nie bez znaczenia.

Na tym narazie poprzestane. Jesli zechcecie skorzystac chocby z niektorych propozycji
bedzie mi bardzo milo. Jesli jakies pytania Ci się Boćku pojawia to pisz do mnie na [email protected]
Chetnie pomoge. Zaluje, ze tak naprawde ograniczylam sie do formy widza, ale wtedy nie mialam zadnej pewnosci, ze droga, która obieram jest droga ku zdrowiu...
Jesli Wiesz co mam na mysli. Dzisiaj po pelnym roku od radykalnej operacji raka z przerzutami jestem absolutnie dobrze funkcjonujaca kobieta a mialam bez chemii /podobno mniej niz 3% szans/ Moja onkolog z Hirszfelda - tak zdecydowala :) ))
Ale to juz calkiem inna historia.
Pozdrawiam serdecznie. Zycze mamie i Tobie wszystkiego co najlepsze. I mocno sciskam.

Kurcze napisalam jako wiadomosc prywatna jednak nie umie sie jeszcze poruszac po tym portalu. Nie mam zatem pojecia czy to poszlo tam gdzie chcialam wiec postanowilam dac na otwarty.
Tak ze witam wszystkich i pozdrawiam.
_________________
maj 2012 Rak jajnika G3 - operacja 17.07.12 bez chemii / mój wybór/
Czuje sie swietnie :) ))
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #122  Wysłany: 2013-07-04, 15:47  


Raz jeszcze tu Ci dziękuję za rady. Prywatna wiadomość doszła, tam też odpisałem :)
Pytanie (w szczególności do wrocławiaków): czy Biobran da się kupić w jakimś sklepie z suplementami albo aptece, czy raczej trzeba się zdać na sprzedaż wysyłkową? I czy jest możliwość zakupu np. pojedynczych saszetek?
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #123  Wysłany: 2013-08-02, 12:24  


Mama przez ostatni miesiąc czuje się bardzo dobrze. Upały dają jej co prawda nieco w kość, ale komu nie dają :) Wygląda na to, że już jako tako doszła do siebie i czuje się lepiej niż po udarze. Zastosowaliśmy nieco zaleceń dietetyków, acz były to pojedyncze rzeczy i rady. Nie stosowaliśmy ani BioBranu ani Reishi. W poniedziałek wybieramy się na wizytę kontrolną do poradni onkologicznej. Niestety, dziś rozmawiałem z panią doktor i okazało się, że raczej nie będą kontynuować leczenie chemiczego - obawiają się, że Mama może tego nie przeżyć. Mimo wszystko mam nadzieję, że stan Mamy pozwoli na zmianę ich zdania.
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #124  Wysłany: 2013-08-13, 13:04  


Byliśmy w zeszłym tygodniu na wizycie kontrolnej. Mama generalnie była w dobrej formie i takim samym samopoczuciu. Chemii - jak należało się spodziewać - pani doktor podać nie chciała, nie chcąc osłabić Mamy. Dostaliśmy skierowanie na badanie markera CA125 - wyszło 121.4, a więc może jeszcze nie tak źle (6 tygodni wcześniej było 49.9, 13 tygodni wcześniej - 19.8), choć można zauważyć, że marker narasta jednak coraz szybciej (z 19.8 do 49.9 - a więc o ok. 30 jednostek - w 7 tygodni, następnie z 49.9 do 121.4 - a więc o ok. 70 jednostek - w 6 tygodni). Kolejna wizyta kontrolna zaplanowana na 2 września - wtedy też będzie kolejne badanie markera CA125. Mam nadzieję, że jednak lekarze zmienią zdanie i będzie można podać Mamie chemię. Ona sama czuje się coraz lepiej, może powolutku odbywa się jej wracanie do formy, ale poprawa jest zauważalna.
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #125  Wysłany: 2013-09-01, 15:26  


Jutro wybieramy się na kolejną wizytę kontrolną. Niestety, Mama jest osłabiona, więc jakiekolwiek prawdopodobieństwo dalszego leczenia chemicznego maleje na tą chwilę do zera.
Tydzień temu Mama wróciła z półtoratygodniowego urlopu jaki zrobili sobie z Tatą, w czasie tego urlopu straciła niestety kilka kilo na wadze (dokładnie nie wiem ile, ale w pewnej chwili padła dla mnie niewyobrażalna liczba 6 kg - Mama musiałaby ważyć ok. 54 kg). W tej chwili znów przybiera - w tej chwili brakuje ok. 2 kg do wagi sprzed urlopu - Mama waży ok. 58 kg. Niemniej jednak jest wyraźnie osłabiona, bardzo szybko się męczy - dziś wstanie z łóżka i przyjście do kuchni wystarczyło, by już była zasapana.
Zastanawiam się w jaki sposób można by ją jeszcze wzmocnić. Rozpoczynamy zażywanie BioBranu, ponadto Mama zażywa też Turmeric, Ginger Root oraz Curcumin Complex (producentem wszystkich suplementów jest Swanson). Dodatkowo Mama je kapsułki zawierające tran z rekina. Głównym problemem jest jednak fakt, że Mama stopniowo traci apetyt i je z coraz mniejszą przyjemnością. Staramy się, by jadła może nie tyle dużo, co często i by były to w miarę możliwości potrawy wysokoenergetyczne, ale nie zawsze tak się da.
Dodatkowo Mamie zaczynają sinieć palce (poczytałem sobie trochę o tym objawie - również i na tym forum - pojawiającym się w ostatnich dniach życia chorego i zacząłem mieć poważnie silne obawy i jazdy), jutro musimy panią doktor o to dopytać. Przypuszczam, że może to jakiś problem z krążeniem.
Jutro będzie też badanie markera CA125, więc się dowiemy w jakim tempie wzrasta. Jak coś będę wiedział - napiszę.
Pozdrawiam wszystkich gorąco. Dużo sił i zdrowia życzę.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-09-01, 17:14 ]
I ja Was pozdrawiam. :uhm!:

 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #126  Wysłany: 2013-09-03, 15:40  


Marker, jak należało się spodziewać, wzrósł do wartości 280. Widać więc, że rośnie coraz szybciej - wzrost o 160 jednostek w 4 tygodnie. Mama jest dość mocno osłabiona, na pewno bardziej niż 4 tygodnie temu. Staje się przy tym coraz bardziej nerwowa, niecierpliwa, drażliwa i przykra.
Pani doktor zaleciła badanie PET, niestety Mama ma klaustrofobię, więc gdy dowiedziała się, że to badanie podobne do TK, to od razu zareagowała odmową. Z jednej strony próbujemy ją przekonać do tego badania, z drugiej strony - sam nie wiem, co to badanie może wnieść do leczenia, jeśli zostało ono (w każdym razie leczenie chemiczne) przez lekarzy uznane za zakończone z powodu osłabienia Mamy.
Sinienie palców pani doktor zrzuciła na karb skutków chemioterapii. Ustaliliśmy, że Mama zgłosi się do lekarza rodzinnego, żeby spojrzał na to i być może zastanowił się nad lekami poprawiającymi krążenie.
Mamę w tej chwili ciężko jest przekonać do jakichkolwiek leków lub suplementów wzmacniających. Wszystko w postaci kapsułek jest przez nią negowane, więc po dwóch dniach stosowania Curcumin Complex, Turmeric i Ginger Root odstawiła to. Nutridrinków ruszać nie chce, twierdzi, że zbiera się jej po nich na wymioty. Mam nadzieję, że może chociaż Biobran ją w jakiś sposób wzmocni.
Wciąż chodzi na rehabilitację zapisaną jej po udarze, twierdzi że jej to pomaga. Również uważam, że jest to dla niej korzystne, bo - biorąc pod uwagę, że większość dnia spędza leżąc - każdy ruch jest ważny.
Trochę kończą mi się pomysły jak można by jej pomóc i ją jakoś wzmocnić, tym bardziej, że wszelkie pomysły żywieniowe są przez nią dość mocno torpedowane.
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #127  Wysłany: 2013-09-05, 22:42  


Zaczynam się zastanawiać nad wykonaniem Mamie badań diagnostycznych typu morfologia plus poziomy substancji ważnych i odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie organizmu, po czym próba jakiejś suplementacji substancji, których byłby niedobór. I tu pytanie - na jakiego rodzaju badania głównie zwrócić uwagę w takim wypadku i czy taka koncepcja ma w ogóle jakiś pierwiastek sensu?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #128  Wysłany: 2013-09-06, 06:56  


bociek napisał/a:
morfologia plus poziomy substancji ważnych i odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie organizmu, po czym próba jakiejś suplementacji substancji, których byłby niedobór.
[...]
na jakiego rodzaju badania głównie zwrócić uwagę w takim wypadku

Moim zdaniem Twój tok myślenia idzie w odpowiednim kierunku,
lecz znacznie lepiej by skierowanie takie wystawił lekarz i to on zaproponowałby odpowiedni zestaw badań,
aniżeli robić to [badania] na własną rękę, a szczególnie później samodzielnie próbować wprowadzać jakieś suplementy diety,
poza oczywiście podstawowymi środkami odżywczymi jak np. dieta bogata w witaminy, co jest dla każdego i zawsze wskazane.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #129  Wysłany: 2013-09-09, 00:42  


Mama niestety coraz słabsza. Coraz częściej wymaga pomocy przy zwykłym - zdawałoby się - przejściu z pokoju do pokoju. Bardzo szybko się męczy. Dodatkowo pojawił się ból w prawej łydce - boli ją nawet przy delikatnym dotyku. Nie widać żadnych zmian na skórze w tym miejscu. Z powodu osłabienia Mama nie kontynuuje rehabilitacji - na ostatniej była we wtorek.
Wstępny plan na chwilę obecną jest taki, że spróbuję się dowiedzieć jaka byłaby możliwość, by ktoś pojawił się u Mamy i pobrał jej krew do badań. Na środę jestem umówiony na konsultację z panią doktor od kwestii żywieniowych, postaram się z nią wcześniej skontaktować i dowiedzieć się, czy jakieś badania byłyby w tym kontekście ważne. Może uda się jej coś zaproponować.
Dość różnie jest u Mamy z apetytem (raczej ze wskazaniem na jego brak), co dodatkowo komplikuje sprawę. Dziś przyjechałem do Rodziców, nawiozłem wody źródlanej, która Mamie bardzo smakuje, będę starał się ją namawiać do zwiększenia ilości pożywienia.
Na chwilę obecną Mama bierze w formie suplementów BioBran i pije Thrive Max. Thrive Max poleciła mi przyjaciółka (jej Mama chorowała na raka), ale bardziej jako środek wzmacniający niż zwalczający raka - jestem sceptyczny co do antynowotworowego działania soku z noni, wzięliśmy po prostu na próbę. Może włączyć jej do tego jeszcze Flavon?
Dziś rano była u Mamy pani doktor - Mama ma niedokrwistość, więc zaraz wieziemy ją do szpitala.
Pozdrowienia dla wszystkich.

[ Dodano: 2013-09-09, 02:20 ]
Jest źle. Mamę na oddziale podłączyli pod kroplówki (zdaje się potas, potem głównie sól fizjologiczna). Przez moment, po południu, miałem wrażenie, że jej się poprawia i nabiera sił. Niestety, wieczorem osłabienie powróciło. Ciśnienie bardzo niskie (rano pani doktor zmierzyła 100/70). O dziwo - mimo pierwotnego określenia przez lekarza rodzinnego niedokrwistości - na oddziale badania nie pokazały, żeby niedokrwistość była jakaś duża, hemoglobina wynosiła ok. 11, czyli mniej więcej tyle ile Mama miała w trakcie trwania choroby. Ból nóg niestety towarzyszył cały dzień, czasem mijał, ale później wracał. Wieczorem Mamie na prawej nodze i stopie zrobiły się takie jakby 2 krwawe sińce (jeden w okolicach kostki średnicy ok. 4 cm, drugi zajmujący powierzchniowo pół stopy), na jednym z nich był pęcherz. Około 13:00, gdy Mamę przyjmowano do szpitala jeszcze ich nie było. Lekarze stwierdzili, że jest to zakrzepica żylna. Mama w tej chwili znajduje się na oddziale chorób wewnętrznych, gdzie zostaną podjęte próby leczenia objawowego, obejmujące m.in. odsączenie płynu z brzucha, który się wg lekarzy tam zgromadził. Będą również próbować Mamę nawadniać i podnosić ciśnienie.
Niestety, lekarze w rozmowie ze mną i z Tatą nie pozostawili złudzeń, twierdząc, że stan Mamy jest bardzo poważny i w zasadzie bez większych rokowań. Chirurg oglądający Mamę stwierdził, że może być to kwestia godziny, dnia, może tygodnia. Co prawda bardzo podobną opinię (wtedy rozciągniętą na okres kilku tygodni) usłyszeliśmy 3 i pół roku temu w tym samym szpitalu od lekarza chirurga, który Mamę wtedy operował, ale chyba nie mam w sobie teraz już tyle wiary w zwycięstwo, co wtedy. Nie zabrakło mi jej całkiem, wciąż próbuję sobie tłumaczyć, że chirurg ów formułuje swe diagnozy jedynie na podstawie obejrzenia Mamy i jej wypisu z ostatniej chemii (maj 2013) i pozwalam sobie na pozostawienie jakiegoś marginesu błędu w jego ocenie, ale 3 i pół roku temu - gdy rozpoczynaliśmy walkę - nie było we mnie ani krzty zwątpienia. Teraz już gdzieś z tyłu głowy pobrzmiewa, że przegrywamy. Wciąż staram się krzesać nadzieję i być przy Mamie. No i przy Tacie, dla niego to jest też niewyobrażalny cios, mim o iż wiedzieliśmy o tym jak poważna jest choroba. Na przygotowanie się na odejście najbliższej osoby nie wystarczy cały czas świata.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i proszę Was w tych trudnych dla nas chwilach o nieco modlitwy, pozytywnych myśli i energii. Ślijcie. Potrzebujemy.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-09-09, 07:35 ]
Ode mnie każdy i zawsze na tym forum ma. |prosi|

 
ssisi2 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 171
Pomogła: 12 razy

 #130  Wysłany: 2013-09-09, 10:00  


Boćku..... a może lepiej zabrać mamę do domu? Jeśli już nic nie da się zrobić to po co mama ma cierpieć podczas pobrań krwi i innych badań. W terminalnym stadium nawet pobranie krwi boli.... W domu, wśród swoich, pewnie czułaby się bezpieczniej. Trudno jest nam pogodzić się z tym, że ukochana osoba odchodzi, ale przychodzi czas, że musimy odpuścić walkę za wszelką cenę- właśnie dla dobra ukochanej osoby.
Bardzo przykro jest mi to pisać, wiem jak to jest ciężko. Pozdrawiam i życzę sił.
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #131  Wysłany: 2013-09-09, 11:39  


Boćku, twoje wpisy z 1 i 3 września bardzo mnie zaniepokoiły, ale nie chciałam nic pisać, żeby nie wykrakać. Dokładnie tak zaczęło się dziać z moją mamą, niedługo potem odeszła...
Nadzieję zawsze trzeba mieć, ale trzeba też być przygotowanym na najgorsze. Bardzo mi przykro i obym się myliła.
_________________
nana1
 
bociek 


Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 96
Pomógł: 4 razy

 #132  Wysłany: 2013-09-11, 03:47  


Mama odeszła wczoraj - we wtorek przed 14-tą. Już nic Ją nie boli.
Chyba nie potrafię jeszcze o tym pisać... Może jak to wszystko jakoś ogarnę i poukładam, to coś więcej napiszę...
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #133  Wysłany: 2013-09-11, 05:14  


Bardzo mi przykro ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
grazia 



Dołączyła: 11 Sty 2011
Posty: 98
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 10 razy

 #134  Wysłany: 2013-09-11, 05:57  


::rose::
 
kuna13 



Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 464
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 59 razy

 #135  Wysłany: 2013-09-11, 06:29  


::rose::
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group