Witam,
Proszę o pomoc w zrozumieniu opisu jaki moja mama otrzymała. Wiemy że jest to rak odoskrezlowy płuca prawego d robnokomórkowy;-( Ale jakie to jest stadium raka, czy chemia sobie z nim poradzi?? Mama 17.10 zaczyna pierwsza sesję chemii
KT Klatki piersiowej (opis.):
W obrebie prawej wnęki widoczna nieprawidłowa masa tkankowa otaczająca oskrzele segmentowe V, wielkości 30 mm. W segmencie 5 płuca prawego obecne nieregularne pasmowate zagęszczenia oraz zmiana drobnoguzkowa wielkosci ok. 5 mm.
W płacie górnym płuca prawego uwidoczniło się kilka drobnych guzków wielkości 3 - 6 mm oraz nieregularne ogniskowe zagęszczenia wielkości 10x4 mm i 11x5 mm - meta?
Miąższ płata dolnego prawego oraz miąższ płuca lewego w normie, bez widocznych zmian ogniskowych.
W śródpiersiu obecne powiększone węzły chłonne: w obrebie prawej wnęki w okolicy podziału oskrzela pośredniego wielkosci 27x24 mm i 23x17 mm, podostrogowo konglomerat węzłowy wielkości ok. 31x25 mm, w sąsiedztwie łuku aorty po stronie prawej wielkosci ok. 9 mm.
W obu nadnerczach widoczne hipodensyjne struktury wielkości 14x10 mm po stronie prawej i ok. 30x12 mm po stronie lewej - najprawdopodobniej gruczolaki .
[ Dodano: 2012-10-13, 15:52 ]
I jeszcze wyniki bronchoskopii fiberoskopowej:
Krtań, tchawica, ostroga główna bz. Lewe drzewo oskrzekowe w zasięgu widzenia drożne, ujścia oskrzeli wolne. Po stronie prawej na ścianie przyśrodkowej oskrzela głównego ok. 1 cm od ostrogi głównej zmiana rozrostowa. Ostroga mała poszerzona. Ujścia oskrzeli płata górnego wolne. Na ścianie przysrodkowej oskrzela płata środkowego zmiany rozrostowe. Ujścia oskrzeli wolne. Płat dolny w zasięgu widzenia wolny.
Badanie cytologiczne plwocin: komórek nowotworowych nie stwierdza się
Badanie cytologiczne popłuczyn oskrzelowych i plwociny: w preparacie stwierdza się komórki cellulae carcinomatosae prob. ca anaplasticum microcellulare
Klasyfikację TNM można obecnie stosować przy raku drobnokomórkowym (DRP), ale często stosowany jest też podział na chorobę ograniczoną (LD) i rozległą (ED).
DRP to niestety agresywny nowotwór. Zwykle leczony jest właśnie chemioterapią - udaje się uzyskać regresję, czyli cofnięcie się choroby (całkowite lub częściowe), ale często choroba powraca dość szybko.
Z racji powiększonych węzłów śródpiersia i możliwego rozsiewu w płucu choroba jest dość zaawansowana, tak więc zapewne wdrożona zostanie chemioterapia w schemacie PE (cisplatyna z etopozydem) o ile stan mamy na to pozwala (nie piszesz do jakiej chemii mamę zakwalifikowano), w liczbie 4-6 cykli z pierwszą kontrolną tomografią klatki piersiowej po 2 cyklu (takie są przynajmniej zalecenia). Później należy zadbać o tzw. PCI czyli profilaktyczne naświetlanie mózgowia.
Trafił Wam się niestety trudny przeciwnik, ale trzymam kciuki za walkę.
Mamę zakwalifikowano do chemii wg schematu PE. Jest w bardzo dobrym stanie psychicznym (przynajmniej tak to okazuje) i wierzy że się uda.
Chyba w gorszym stanie psychicznym jestem ja niż Ona.
Przesłałam skan karty, w oczekiwaniu ze moze ktoś powie że nie jest tak źle...
Gdyby nie zdjęcie RTG które mama zrobiła (bo dawno się nie badała) to nadal żyłaby bez wiedzy że ma raka.
Jak tylko sie dowiedziałam ze to rak, zaczęłam szperać w internecie. W większej części informacji do jakich dotarłam było napisane że osobom z drobnokomórkowcem pisane jest życ do 2 lat, bardzo rzadko 5. Dlaczego nie piszą że można żyć dłuzej i to się naprawde udaje.
Niestety statystyczne dane mówią o medianie przeżycia w stadium choroby ograniczonej i przy zastosowaniu wielolekowej chemioterapii 12-16 miesięcy, zaś w stadium choroby rozległej 7-11 miesięcy. Choć to oczywiście tylko statystyka.
Po diagnozie rozmawiałam z lekarzem i niebył w stanie mi powiedzieć czy sa przerzuty. Mama wprawdzie ma powiększony węzły chłonne ale jednoznacznie nie można stwierdzić że to przerzut.
Mama jest właśnie w szpitalu - na pierwszej dawce chemii. Niestety dzieli nas odległość i nie mogę przy Niej być: Ona na północy kraju ja na południu:-(
My trafiliśmy pierwszy raz do szpitala w lipcu 2011 z drobnokomórkowcem w stanie krytycznym z bo choroba postępowała błyskawicznie, bo żaden lekarz w naszym miescie nie zdiagnozował Taty prawidłowo. W szpitału specjalistycznym dawali mojemu Tacie tydzien życia. Zaaplikowali mu 4 naswietlania paliatywne. Tata przeżyl, ale lekarz nie byli dobrej mysli i po tygodni mówili - maksymalnie miesiąc. Zaczelismy chemie. Po miesiącu Lekarz był juz lepszej mysli i powiedział : rok.
My walczyliśmy 15 miesięcy, dwie serie chemii i cofnięcie się choroby w płucu. Niestety pojawił się przerzut i na moje oko objawy pojawiły się na ok 4 tyg przed koncem, ale od diagnozy mieliśmy tylko 9 dni.
Teraz jak spoglądam na to z nieco innej perspektywy jestem wdzięczna za te 15 miesięcy odroczenia. Miałam trochę czasu na spędzenie go z Tatą ....
Jesli jak mówisz Twoja Mama czuje się dobrze, jest wielka szansa - może to Twoja Mama bedzie tą osobą, ktorej się udało i napiszesz nam o tym po 5 latach. Sama chciałąbym przeczytać posta takiej osoby.
Nie mogę powiedzieć Ci, że będzie dobrze, ale miej mimo wszystko nadzieję - bo ona bardzo pomaga. Bez niej zwariujesz
[ Dodano: 2012-10-17, 17:40 ]
Przepraszam za błędy - zwykle tak nie piszę, ale jeszcze jestem w szoku
_________________ Izabela
Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )
Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
Kasiu, jeśli mama jest w ogólnej dobrej kondycji a lekarz wprost nie mówi o postaci rozsianej- zapytaj o równoczesną chemioterapię i naświetlania. Lub chociaż zapytaj, dlaczego lekarze nie zdeydowali się na taką formę terpii.
Poczytaj o radiochemioterpii, wygląda groźnie ale jakoś daje się przez to przebrnąc.
Mama jest po pierwszej dawce chemii. Jest w domu, czuje się bardzo dobrze. Podobno pierwsze skutki chemii moga pojawić się po 1 , 2 dniach.
Lekarz przepisał mamie Helicid i setronum. O ile setronum wiadomo jak brać, o tyle lekarz nie powiedział jak brać HELICID. Lekarz powiedział ze jest to lek osłonowy, więc co najmniej 1 raz dziennie mama powinna brać, jednak w ulotce tego leku nie ma informacji że jest to lek osłonowy. Czy mama dostała prawidłowe leki, czy HELICID faktycznie ma pełnić rolę "osłony na żołądek"?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
