tessa, dziś dopiero zajrzałam na Forum .
Bardzo mi przykro z powodu Twojego Taty
Brzydko to zabrzmi - ale to było nieuniknione.
My wszyscy z resztą kiedyś odejdziemy...
W moim odczuciu po starcie mamy mówiłam sobie, że skoro to było nieuniknione i wiadomo było że nie ma szans na wyzdrowienie - to już po tych tygodniach ostatnich choroby, takich ciężkich - poczułam ulgę, że mama już nie cierpi... Twój Tata także ma spokój na zawsze... kiedyś się TAM spotkacie... kiedyś się TAM spotkamy wszyscy!