1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc
Autor Wiadomość
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #16  Wysłany: 2012-09-20, 21:44  


Witam,
Mój tata własnie został wypisany ze szpitala,a trafił doniego w całkiem niespodziewany sposób... Dwa tygodnie temu tata zaczął narzekać na złe samopoczucie.Bardzo spadła morfologia,pojawiła się gorączka wymioty, tata nie miał siły się poruszać.Całe dnie spędzał w łóżku. Żeby tego było mało od czasu kiedy tata przyjmuje Afinitor doskwierają mu stany zapalne stóp, a najbardziej palców. Pani onkolog podczas wizyty zleciła zrobić wymaz z ran na palcach i zrobić posiewy. Okazało się, że mamy do czynienia z gronkowcem.Tata trafił na oddział gdzie został mu podany antybiotyk. Spędził tam kilka dni. Na szczęście udało się opanować w odpowiednim czasie. Teraz kiedy kończy przyjmować antybiotyk, dolegliwości minęły i czuje się w miarę dobrze. Oby tak dalej!!!Życze wszystkim ZDROWIA!!!! Pozdrawiam Serdecznie :)
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #17  Wysłany: 2012-10-01, 17:42  


Witam wszystkich!!!! Byłam dobrych myśli co do wyleczenia taty z tego gronkowca :-( a tu wcale nie widać poprawy. Były 3 dni normalne bez temperatury i wymiotów, a teraz znowu wszystko wraca. Co się dzieje??. Słyszałam,że gronkowca ciężko "wyleczyć", ale czy ktoś może mi udzielić jakichkolwiek informacjii?? :shock:
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #18  Wysłany: 2012-10-01, 20:33  


Nie wiemy jakich szukasz informacji ? Leczenie z gronkowca to zwykle antybiotykoterapia - ogólna i miejscowa. U Tatusia pobrano posiew z rany i na podstawie wyniku dobrano antybiotyk. Napisałaś, że objawy wracają - w takim razie należy skontaktować się z lekarzem.

Bakterie gronkowca są wysoce zaraźliwe, łatwo przenoszą się z człowieka na człowieka.
Reżim sanitarny obejmuje zarówno chorego jak i opiekunów.
Nie wiem jaki jest stan rany ? Poprosić można o pomoc pielęgniarkę, która zna skuteczne algorytmy pielęgnacji rany ( podpowie, doradzi, wykona pokazową pielęgnację rany itp ).

Zaznaczę, że każdą otwartą ranę suchą / czy wilgotną "czyścimy" w kierunku od dna do brzegów. Nigdy odwrotnie.
_________________
Aegrotus sacra est...
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #19  Wysłany: 2012-11-01, 18:29  


Witam wszystkich :-( ,
nie wiem jak mam do tego wszystkiego podejeść bo znowu znaleźliśmy sie w czarnym punkcie...bylismy w trakcie brania 4 serii Afinitoru kiedy Tata zaczął miewać bóle głowy i tracił równowagę. Nasza PAni onkolog zleciła zrobienie Tk głowy i wczoraj okazało się, że mamy nowe 3 przerzuty do mózgu, które powodują obrzęk:(. Zalecono od razu zakończenie leczenia Afinitorem i powiedziano, że jedyne co nam zostało to Interferon... Tata w połowie listopada ma poddać się naświetlaniom na głowę, a później rozpocząć leczenie Interferonem. Tutaj pytanie do Was... był Sutent był Afinitor, czy to już wszystko z nowoczesnych metod leczenia które mogą pomóc mojemu tacie?? Wiem, że jeśli wejdzie się już w interferon to nie ma więcej możliwości. Czy powinnśmy się zgodzic?? co powinnam zrobić. Pomóżcie proszę:( Pozdrawiam ciepło i życzę zdrowia
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #20  Wysłany: 2012-11-02, 10:09  


mierzeja, na dzień dzisiejszy linie leczenia są takie:

1. schemat leczenia: interferon w I linii, nexavar w II linii i afinitor w III linii

2. schemat leczenia: sutent w I linii i afinitor w II linii i tu już możliwości się kończą (przynajmniej w Polsce...)

Twój Tata był leczony wg drugiego schematu.

Pozostają badania kliniczne, leczenie za granicą, albo leczenie z własnych środków, co dla większości ludzi jest niestety niemożliwe, gdyż "nowoczesne" leki na raka nerki są bardzo drogie.

Strasznie mi przykro... życzę siły, bo będziesz jej teraz potrzebować.
I wiary, bo w tej chorobie wszystko jest możliwe, nawet kiedy wydaje się, że nie ma już żadnej nadziei...

pozdrawiam,
Anna

[ Dodano: 2012-11-02, 10:35 ]
mierzeja, "nowoczesnym" lekiem, który możnaby było teraz zastosować jest votrient, ale w Polsce nie jest dopuszczony do leczenia i co za tym idzie - refundowany.

Można go kupić np. w Niemczech.

Niemieckie Firmy Farmaceutyczne ,ktore sprzedaja Votrient to:
EMRAmed
Arzneimittel GmbH
Otto-Hahn-Straße 11
22946 Trittau

Telefon: +49 4154 / 8 06-0 

Telefax: +49 4154 / 8 06-114 


E-Mail: [email protected]

Internet: www.emramed.de

Pharma Westen GmbH • Fixheider Straße 4 • D-51381 Leverkusen • Tel.: +49 (0) 21 71 - 70 77 - 0


Tel.: +49 (0) 7221 - 919 0 | Fax: +49 (0) 7221 - 919 170 | E-Mail: [email protected]

W Niemczech w Aptece Votrient 400 mg 60 tabletek kosztuje okolo 4600 Euro ,30 tabletek 200mg 1160 Euro.
W Niemczech Vortrient otrzymują pacjenci, jesli Sutent,Nexavar i Afinitor przestał już dzialac.
 
Anita1 


Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 6

 #21  Wysłany: 2012-11-05, 11:27  


witam mierzeja,
u mojej mamy tez wykryto przerzut do móżdżku, 3 cm umiejscowiony w móżdżku. Co za tym idzie, też wypadliśmy z afinitoru. Lekarz prowadzący skeirował nas na naświetlanie paliatywne...i właściwie tu się leczenie kończy. Póki co mama dostaje pzreciwobrzękowe leki i objawy guza (wymioty) ustąpiły.
Czy ktoś z Państwa beirze votrient? Mierzeja, jak lekarze podchodzą w Waszym przypadku do guzów mózgu?
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #22  Wysłany: 2012-11-06, 22:02  


Witajcie, dziękuje wszystkim za odpowiedź,
na tym etapie przy wykryciu przeżutów w mózgu, dokładnie 3 guzy wielkości 2 cm, zaprzestano podawania Afinitoru. Skierowano tatę na radioterapię w celu zmniejszenia obrzęku. Po radioterpaii mają wprowadzić Interferon, tak przynajmniej mówi nasza Pani onkolog. I teraz mam pytanie. Mam możliwość zakupienia i podawania tacie Votrientu. Czy muszę pytać lekarza o zgodę, albo zapytać czy podejmie się leczenia tym lekiem??.Czy to jest lek który powstrzyma progresję choroby nawet jeśli przerzuty dotarły do mózgu?? ( nasz onkolog twierdzi, że mózg jest odporny na jakiekolwiek działanie chemii,że blokuje leki.Czyli wnioskuję, że nie ma Żadnych leków które powstrzymują raka w mózgu). Najchętniej sama zaczełabym dawać mu ten lek,ale przecież nie odważę się w tak poważnej sprawie nie poradzić specjalisty. Jutro mam wizytę u Pani onkolog, mam nadzieje ze ten lek jest szansą dla chorych w takiej sytuacji.Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki :| jutro napisze co ustaliłam podczas mojej wizyty.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #23  Wysłany: 2012-11-07, 08:37  


mierzeja napisał/a:
Mam możliwość zakupienia i podawania tacie Votrientu. Czy muszę pytać lekarza o zgodę, albo zapytać czy podejmie się leczenia tym lekiem?

Oczywiście, że tak !
Konsultować z lekarzem należy nawet podawanie zwykłych suplementów diety, a tym bardziej zastosowanie tak kluczowego leku.

mierzeja napisał/a:
Czy to jest lek który powstrzyma progresję choroby nawet jeśli przerzuty dotarły do mózgu?? ( nasz onkolog twierdzi, że mózg jest odporny na jakiekolwiek działanie chemii,że blokuje leki.Czyli wnioskuję, że nie ma Żadnych leków które powstrzymują raka w mózgu).

Progresji choroby nie można na tym etapie (obecność przerzutów odległych) powstrzymać, można ją jednak opóźnić,
w tym celu można stosować napromienianie i/lub leczenie farmakologiczne, wg wskazań lekarza.
Bariera krew-mózg ogranicza efektywność oddziaływania środków farmakologicznych,
ale niektóre z nich mają zdolność jej przeniknięcia.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #24  Wysłany: 2012-11-26, 10:35  


mierzeja, co u Was, jak tata...?
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #25  Wysłany: 2013-01-18, 12:49  


Witajcie, po długiej niebecności na forum znalazłam siłę, żeby opisać co się zdażyło od czasu ostatniego wpisu. Po pojawieniu się wspomnianych przerzutów w głowie, tata odbył radioterapię i został zakwalifikowany do ostatniej chemii, a mianowicie rozpoczęto podawanie interferonu.(Z podawaniem VOtrientu zalecono się wstrzymać jako ostateczne wyjście po interferonie). Wydawało się,że lek działa bo tata czuł się nawet dobrze.Wszystko zmieniło się w wigilię w nocy. Tata dostał drgawek padaczkowych. Po drugim takim ataku wezwaliśmy pogotowie, które podało tacie leki.Na kolejnej wizycie nasza Pani onkolog wprowadziła dexamethason oraz depakine, żeby zmniejszć obrzęk, któy powstaje w głowie oraz ograniczyć drgawki. Wydawało się nam,że to jednorazowy przypadek i dalej będzie"dobrze" :-( Na początku stycznia tata został przyjęty na oddział wewnętrzny, ponieważ w płucach nazbierało się około 4 litrów płynu, co utrudniało mu oddychanie. Założono dren i tata spędził kilka dni w szpitalu. Podczas pobytu w szpitalu cała historia potoczyła się w oka mgnieniu. Kolejny atak, coraz słabsze wyniki, utrata świadomości oraz brak kontaktu... Nasza Pani onkolog zaprzestała leczenia. Mojemu tacie nie przysługują już żadne leki onkologiczne.Kazali nam być przy nim i trzymać go za ręke... Zabraliśmy go do domu i rozpoczęliśmy nad nim opiekę wraz z hospicjum. Nie mam siły, ani mocy patrzeć na niego kiedy jest taki bezpradny i słaby. Tak bardzo chciałabym żeby był zdrowy :-( Straciłam nadzieję całkowicie.Teraz pozostało nam czekać... :cry: trzymajcie się ciepło
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #26  Wysłany: 2013-01-18, 16:11  


mierzeja, tak bardzo mi przykro ... :cry:
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #27  Wysłany: 2013-01-21, 13:02  


WItajcie Kochani, z dnia na dzień patrze jak mojego taty jest coraz mniej :-( Dostaje tyle leków morfina promazyna midanium... Czy jego czas już nadszedł czy nic nie jest już w stanie mu pomóc?? Nie moge poradzić sobie z tym ,że może go nie być... :uuu: Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i Bliskich!!!
 
mierzeja 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 21
Pomogła: 2 razy

 #28  Wysłany: 2013-01-23, 09:20  


22.01.2013 odszedł najcudowniejszy człowiek jakiego znałam... mój Tata :cry:
Dziękuję za pomoc i wsparcie :-(
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #29  Wysłany: 2013-01-23, 09:22  


::rose::
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #30  Wysłany: 2013-01-23, 09:58  


mierzeja, ogromnie mi przykro :-(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group