1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak lewego pluca z przerzutem w zasiegu jednego platu
Autor Wiadomość
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #16  Wysłany: 2013-01-16, 23:48  


absenteeism napisał/a:
[email protected] napisał/a:
Wstępnie zakwalifikowany do operacyjnego, ale nie wiadomo.

Są plany wykonania PET?

Nie wiem, za dziesięć dni będe wiedział. Aż tak mocno się nie nadaję do usunięcia? Lekarz wspominał o całym płucu. Niestety nie ja nie miałem możliwości rozmawiać.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #17  Wysłany: 2013-01-17, 07:28  


O konieczności wykonana PET i powodach ku temu pisała DSS w tym poście.
_________________
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #18  Wysłany: 2013-02-01, 11:41  


DumSpiro-Spero napisał/a:
Radioterapia radykalna na pewno nie jest możliwa ze względu na duży obszar rozpadu w obrębie guza we wnęce.
Ognisko "przerzutowe" wygląda raczej jak zmiana pierwotna (przerzuty w przeważającej większości przypadków mają gładkie zarysy). Podejrzewam, że to co widać we wnęce to mogą być właśnie przerzuty - konglomerat zmienionych przerzutowo węzłów chłonnych.

O nieoperacyjności, o ile mamy do czynienia z rakiem niedrobnokomórkowym, może przesądzić głównie stopień zaawansowania choroby - w tym w szczególności dodatkowej oceny wymagają śródpiersiowe węzły chłonne (okno aortalno-płucne), oraz obszar płuca przesłonięty w TK przez niedodmę. Nie wiemy też dlaczego w worku osierdziowym obecny jest płyn - czy jest on etiologii nowotworowej czy nie.
Konieczne jest pogłębienie diagnostyki o badanie PET.

Od PET można by w zasadzie odstąpić jedynie wtedy gdyby badania dodatkowe (szczególnie spirometria) wykazały, że stan ogólny chorego i tak nie pozwala na leczenie operacyjne.
pozdrawiam ciepło.

Cześć, lekarz torakochirurg, dał opinie negatywną odnośnie operacji w obecnej chwili, skierował ojca na chemioterapię (3 cykle) i poradził się zgłosić ponownie na wizytę z wynikami tomografii. Mówił, iż PET jest niepotrzebny. Jakie są szanse, że operacja jeszcze będzie możliwa po chemioterapii? Powiedział tak, bo chciał dać ojcu nadzieję, czy jednak jest jeszcze opcja na operacyjne usunięcie jeżeli chemia coś pomoże? Argumentem przeciw usunięciu jest fakt, że guz jest za blisko tętnicy, to na co zwróciłyście już uwagę.
Pozdrawiam,
M.
 
espérance 



Dołączyła: 06 Gru 2012
Posty: 166
Skąd: Bydgoszcz
Pomogła: 19 razy

 #19  Wysłany: 2013-02-01, 13:10  


[email protected], jest możliwość, że po chemioterapii guz się na tyle zmniejszy, że lekarze wezmą pod uwagę ewentualną operację. Trzeba poczekać na efekt chemioterapii. Dbajcie dobrze o tatę, żeby miał wiele siły, bo to jest również jeden z elementów kwalifikujących/wykluczających do operacji
_________________
"Nie bądź burakiem - walcz z płuca rakiem" POPIERAM ----> http://www.mamhakanaraka.pl
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #20  Wysłany: 2013-04-19, 17:51  


Heja,
Chciałem prosić o pomoc w interpretacji wyników,
Ojciec jest po 2 chemiach jeszcze 2 w drodze. Jak widać z wyników jest regresja, niepełna,
ale biorąc pod uwagę fakt, że to niedrobnokomórkowy to i tak pewnie sukces.
Chciałem się zapytać czy po takiej regresji jest szansa na operację i jedyny możliwy sposób pozbycia się ustrojstwa?



wynik 001do edycji.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 282 raz(y) 724,63 KB

wynik 001do edycji (1).jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1353 raz(y) 407,46 KB

_________________
Marcin
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #21  Wysłany: 2013-04-23, 21:19  


Cześć, ktoś miał czas przejrzeć?
_________________
Marcin
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #22  Wysłany: 2013-04-24, 09:20  


Co z badaniem PET - planują w końcu wykonać?
_________________
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #23  Wysłany: 2013-04-24, 09:46  


Nic o tym nie wspominali. Pod koniec tygodnia ma tata mieć wizytę u torakochirurga, ponowną i przekazać wyniki TK do omówienia.
Domyślam się, że bez PET'a ciężko coś powiedzieć? Rozumiem, jak jest za mało informacji.
Pozdrawiam i dzięki,
_________________
Marcin
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #24  Wysłany: 2013-04-24, 18:31  


[email protected] napisał/a:
Domyślam się, że bez PET'a ciężko coś powiedzieć? Rozumiem, jak jest za mało informacji.
Witam serdecznie! Dokładna analiza wyników jest z pewnością potrzebna w tej chwili (tzn. przed podjęciem kolejnych kroków dotyczących leczenia). Dobrą wiadomością jest to, że guz jest wrażliwy na leczenie chemiczne. Sądzę, że przed podjęciem decyzji o ewentualnym zabiegu operacyjnym, dobrze byłoby poszerzyć diagnostykę - szczególnie w kontekście utrzymującego się od dłuższego czasu płynu w osierdziu.
Pozdrawiam serdecznie!
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #25  Wysłany: 2013-04-24, 18:45  


Oki. Dzięki za info. Myślałem, że może sprawa jest bardziej jednoznaczna, ale poczekamy na opinie lekarzy leczących.
Chemiowrażliwość to była chyba jedyna pozytywna wiadomość jaką otrzymaliśmy w kontekście choroby ojca w ostatnich 4 miesiącach.
Pozdrawiam,
_________________
Marcin
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #26  Wysłany: 2013-06-25, 21:19  


Witam, ojca udało się zoperować, lekarze zdecydowali się na operację, ponieważ chemia zadziałała (przed operacją ojcu przyszedł pogratulować sam Ordynator bo rzadko się zdarza że zmiany się cofają na tyle po chemii że pacjenci nadają się na operację. Lekarz prowadzący dziś stwierdził, że cuda się czasem zdarzają, może powiedział z przekory żeby ojca potrzymać na duchu. Obyło się bez komplikacji, przeżył mimo, że miał dość silną chemioterapię przed zabiegiem i dodatkowo cukrzycę (nie sprzyja to gojeniu ran). Wycięto jeden płat. Przyszły teraz wyniki z wycinków, chciałbym prosić o interpretację. Załączyłem w pliku. Chciałem prosić o pomóc w interpretacji aby móc faktycznie świętować.

Chciałem przy okazji podziękować wszystkim członkom forum za informacje, słowa otuchy. Doceniam i jest to dla mnie niezwykłe, że poświęcacie bezinteresownie swój wolny czas, żeby pomagać innym. Pewnie nie będę miał okazji się odwdzięczyć, trochę to smutne, bo nie lubię mieć długów wdzięczności, ale może ten post niech będzie iskierką dla innych i przesłaniem, że czasem warto walczyć do końca, i że lekarze to ludzie, którzy chcą pomagać i pomagają, że warto im zaufać. To nie są "konowały", "łapówkarze" jak to się przyjęło nazywać ludzi tej profesji w naszym społeczeństwie, lecz ludzie, którzy toczą czasem nierówną walkę o nasze życia. Przy okazji choroby spotkałem się z wieloma i jestem świadom, że pewnie się jeszcze spotkam z wieloma lekarzami, pielęgniarkami (rak to rak, taka jest prawda) i wszyscy byli w stosunku do ojca jaki i nas bliskich chorego pozytywnie, pomocnie, emfatycznie (w skrócie zajeb#@$) nastawieni. Zawsze znalazł się czas, pomimo obowiązków, itd.
Niech to będzie moim małym hołdem dla wszystkich, którzy pomagają innym.

Przy okazji chciałem przestrzec, przed różnymi rodzajami znachorami i cudownymi autorskimi metodami leczniczymi. Ojcu przez chwilę przyszło na myśl, żeby przerwać chemię i skorzystać z magicznych metod, na szczęście nie przerwał (starałem się jak mogłem sprowadzić go na ziemię). Ciężko przeszedł chemię, ale uwierzcie, że czasem warto. Podczas terapii spotykał ludzi, którzy szukali nadziei u znachorów i innych bezwzględnych naciągaczy żerujących na ludzkim nieszczęściu. Niestety tych biednych pacjentów nie ma już na świecie, żeby mogli wam opowiedzieć o "skuteczności" tych metod. Jak możecie się domyśleć to nie pomogło...

Jeżeli jeszcze znajdziecie trochę wolnego czasu to poproszę o pomoc w interpretacji wyników wycinków. Z tego co doczytałem , to widzę, że margines był mały i zalecono leczenie onkologiczne uzupełniające. Nie miałem okazji być przy omawianiu tych wyników z lekarzem, dlatego wracam się z prośbą o pomoc.
Pozdrawiam,
M.Sz.
P.S Zazwyczaj nie jestem taki wylewny :)





skan wynik 2 001.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1085 raz(y) 409,27 KB

wynik 1 001.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1073 raz(y) 240,71 KB

_________________
Marcin
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #27  Wysłany: 2013-06-25, 21:50  


To bardzo dobra wiadomość :-D
[email protected] napisał/a:
margines był mały i zalecono leczenie onkologiczne uzupełniające.

Właśnie, jak wiesz ze wzgledu na ten margines, zaproponowano, aby była chemioterapia, aby zniszczyć (jeżeli zostały) komórki nowotworowe.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #28  Wysłany: 2013-10-21, 13:55  


Hejka, mała aktualizacja i pytanie z mojej strony.
W związku z tym iż lekarze nie mogli dojść do porozumienia odnośnie chemioterapii i/lub naświetlania ojciec został wysłany na PET. Wynik był "korzystny" (jak to określił jeden z lekarzy), aczkolwiek nie był jasny i niejednoznaczny, gdyż "świeciły" rany pooperacyjne (one też mają zwiększony metabolizm, itd). Tak czy inaczej, skończyło się na tym, iż tata nie idzie na chemie ani na lampy a ma mieć PET za kolejne trzy miesiące.

Teraz pytanie odnośnie rokowań i typu histopatologicznego. Mimo, iż w pierwszym badaniu była cecha N1 (przerzuty w węzłach lokalnych), a po operacji i zbadaniu wycinka tej cechy nie ma (węzły są czyste), czy można założyć iż pierwotny typ był źle (czytaj niedokładnie) określony (niedodma zaciemniała płuco, itd), i drugi jest dokładniejszy czy po prostu cecha N1 została wyeliminowane poprzez cykl chemioterapii? Chodzi mi o ocenę rokowań. Na początku tacie dawano statystyczne 14 miesięcy życia, teraz nie wiem czy ma 20 procent szans na przeżycie 5 letnie czy może więcej? Starałem się wyszukać tych informacji na forum i pogooglać, ale bezskutecznie, albo przynajmniej nie znalazłem informacji, które zaspokoją moją ciekawość.

Może ktoś zna odpowiedź na to pytanie:
- na początku zdiagnozowane cT2aN1Mx czy wycinek po chemii pT1aN0MxL0V0 według którego typu można rokować?

Liczę na fachową odpowiedź, dzięki z góry.
Pozdrawiam,
Marcin
_________________
Marcin
 
Maciek76 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 434
Skąd: S-c
Pomógł: 69 razy

 #29  Wysłany: 2013-10-22, 07:26  


[email protected] napisał/a:
na początku zdiagnozowane cT2aN1Mx czy wycinek po chemii pT1aN0MxL0V0 według którego typu można rokować?

Ciekawe pytanie?

Też bym chciał wiedzie??

Może Ktoś odpowie...
_________________
Carcinoma planoepitheiliale akeratodes g2
 
 
[email protected] 


Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 17

 #30  Wysłany: 2013-11-01, 23:54  


"Na podstawie badania patomorfologicznego guza pierwotnego nie można jednoznacznie ustalić, czy u danego chorego obecne są (niewidoczne badaniami klinicznymi) mikroprzerzuty. A to właśnie one często decydują o losie chorego, u którego nowotwór wycięto miejscowo radykalnie. Ale w niektórych nowotworach, np. w raku sutka znanych jest szereg tzw. czynników prognostycznych (ocenianych w preparatach histologicznych metodami morfologicznymi, cytometrycznymi i immunohistochemicznymi). Szczegółowa analiza tych czynników pozwala ocenić statystyczne prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów i na tej podstawie zakwalifikować konkretnego chorego do grupy dużego lub małego ryzyka wznowy z oczywistymi implikacjami terapeutycznymi. Badaniami immunocytochemicznymi z przeciwciałami monoklonalnymi przeciwko keratynom można wykazać obecność mikroprzerzutów (nawet pojedynczych komórek rakowych) w trepanobiopsji szpiku kostnego. Jednak znaczenie kliniczne wyników tych badań nie jest jeszcze jednoznacznie ustalone.

Ponieważ komórki nowotworu złośliwego naciekają okoliczne tkanki pojedynczo lub w małych grupach mogą się one znajdować w sporej odległości od głównej masy guza, wśród otaczających guz tkanek prawidłowych. Niedoszczętne wycięcie lub wycięcie guza ze zbyt małym marginesem często powoduje, że w pobliżu blizny pooperacyjnej odrastają guzki nowotworowe. Mówimy, że jest to nawrót albo wznowa (recidiva)."
_________________
Marcin
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group