1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: missy
2016-11-14, 12:58
Rak jelita grubego z przerzutem do jajników
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #271  Wysłany: 2018-10-11, 19:15  


Cytat:
Radioterapia
Samodzielna RTH jest mniej skuteczna od leczenia chirurgicznego i powinna być stosowana
wyłącznie u chorych, którzy z powodów medycznych nie mogą być poddani radykalnej
cystektomii lub nie akceptują kalectwa związanego z leczeniem operacyjnym.................

Nawrót w postaci nieinwazyjnego raka po RTH z oszczędzeniem narządu można leczyć
TURbt uzupełnioną terapią dopęcherzową. Nawroty w postaci guza naciekającego wymagają
wykonania cystektomii. Wznowy nieoperacyjne lub z przerzutami odległymi są leczone systemowo.

http://www.onkologia.zale...o-plciowego.pdf
lodzianin88 napisał/a:
16 paź mamy kolejną chemie zobaczymy czy już zaczną działać czy czekać na histo ponad miesiąc .

Nie wiem ale według mnie hist.pat.jest niepotrzebny przecież jaki to rak jest już wiadomo i raczej te zmiany wyglądają niestety na wznowę, no może lekarz zdecyduje inaczej. Nie wiem czy w tym wypadku jest sens podawania dalej tej samej chemii skoro są nowe zmiany, czekamy zatem na decyzję lekarza.

pozdrawiam
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #272  Wysłany: 2018-11-08, 16:24  


Witam .
Mama jest po operacji pęcherza . Lekarz mówi że udało mu się wyciąć całego guza.
Dziś odebrałem histo.
Lekarz mówi że teraz należy się udać do chirurga tylko po co ?
Czy na jelicie jest guz który naciekał na pęcherz ? Czy wznowa pokazała się tylko w pecherzu? Na tk nic nie piszą o jelicie.
Nie wiem ci robić . Czy kolonoskopia czy do onkologia na nowy rzut chemii?



20181108_161911.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3342 raz(y) 116,02 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #273  Wysłany: 2018-11-13, 05:16  


lodzianin88,
Z pęcherza wycięto raka, którego źródło jest w jelitach, tak opsuje histopat.
lodzianin88 napisał/a:
Na tk nic nie piszą o jelicie.

Bo TK jelit nie pokaże, może coś tam być zasugerowan ale niekoniecznie, od badania i oceny jelit jest kolonoskopia i ona dopiero da obraz co tam siedzi i czy siedzi.

lodzianin88 napisał/a:
Czy na jelicie jest guz który naciekał na pęcherz ? Czy wznowa pokazała się tylko w pecherzu?

Może być przerzut na pęcherz, rozsiew na pęcherz, wznowa, czy jest coś w jelitach potrzebna jest kolonoskopia bo ona służy do oceny jelit.
lodzianin88 napisał/a:
Czy kolonoskopia czy do onkologia na nowy rzut chemii?

To już lekarz powinien Wam podpowiedzieć czy potrzebna jest kolonoskopia czy dalej leczenie.

pozdrawiam
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #274  Wysłany: 2019-10-22, 16:53  


Witajcie. Dawno mnie tu nie było. Jeśli chodzi o moją mame, po ostatniej operacji wszystko było ok, mama przyjmowała chemię. We wrześniu w badaniu tk wyszła wznowa na pecherzu i guz w odbytnicy. Chemioterapia została zmieniona na chemię w tabletkach, która została przerwana ze względu na nietolerancje organizmu. ( wymioty). Wróciliśmy do chemii którą mama brała 2 lata temu. Pierwszy wlew 18.10.2019.
Mama o momentu pierwszej dawki chemii w tabletkach bardzo często wymiotuje. Po każdym posiłku czuje ból w dole brzucha. Zaś od 2 dni wymioty się bardzo nasiliły. Praktycznie nic nie je, i nie pije, a wymioty są dalej. Jest na żywieniu pozajelitowym od 2 lat.
Nie wiemy gdzie się z tym udać. Onkolog i chirurg rozkładają ręce
( przepraszam za chaotyczny wpis ale emocje i stres robią swoje )
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #275  Wysłany: 2019-10-23, 14:11  


A jakieś leki p/wymiotne Mama miała przepisane? zarówno wcześniej przy tabletkach jak i teraz?
 
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #276  Wysłany: 2019-10-24, 18:20  


Mama brała tabletki przeciwwymiotne Atossa. Które nie pomagały , obecnie od wczoraj bierze Haloperidol jest lepiej ale wymioty są dalej. Bierze 5-5-7 kropel. Od wczoraj też bierze Vellofent 133 i ma plastry transtec 52.5.
Dziś ponownie byliśmy u chirurga z wynikimami histo. Dalej twierdzi że nic z jego strony nie da się zrobić . Że wymioty są po chemii którą miała od 18 do 21 października. Po złej tolerancji chemii w tabletkach Kapecytabina wróciliśmy do schematu FOLFIRI.
I od ostatniej chemii mama jest bez sił. Praktycznie cały czas leży, próby jedzenia i picia kończą się wymiotami. Na szczęście mniej boli. Jutro wizyta u onkologia celem kwalifikacji do naświetlania. Ale nie wiem czy się uda ze względu na stan mamy.
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #277  Wysłany: 2019-10-25, 09:12  


Jeżeli leki p/wymiotne podczas chemioterapii są nieskuteczne to się zmienia na inne. Nie na wszystkich działa jeden lek, tylko trzeba dobrać odpowiedni. Pacjenci wymiotują i trzeba to opanować.
Teraz po tej chemii jest bardziej słaba, bo jest odwodniona jeszcze po tamtej, więc nie ma się co dziwić, że tak jest. Trzeba teraz uzupełniać płyny, np. pić elektrolity (orsalit, litorsal itp).
Może dzisiaj już będzie lepiej, skoro już wczoraj było i te wymioty będą stopniowo po tym Haloperidolu ustawać. Próbować pić i jeść, na początek po jednym łyku co parę minut, potem 2-3 łyki i tak cały czas. Zanim połknie to niech potrzyma trochę pod językiem. Nie pić dużo naraz. Cukierki miętowe jak macie w domu to daj Mamie, może coś złagodzą te mdłości.
Jeśli nie będzie dalej piła, jadła to kroplówki, bo całkiem opadnie z sił. Możesz podejść dzisiaj do rodzinnego lub zawołać do domu, by przepisał kroplówkę, żeby Mama się wzmocniła - glukozę, elektrolity. Zbliża się weekend.
Odnośnie dalszego leczenia…
Przypuszczam, że sama kapecytabina by zapewne nie pomogła, tzn. nie zatrzymałaby choroby. Także powrót do wcześniejszego schematu wydawał się być dobrym posunięciem, pozostaje istotna kwestia próby skutecznego opanowania wymiotów i co za tym idzie poprawy stanu Mamy celem kontynuacji dalszego leczenia, do decyzji lekarza, czy zrobić jeszcze ewentualnie po przerwie podejście do chemii. I wtedy, jeśli ogólnie bardzo źle ją będzie znosić to całkowicie trzeba odstąpić od leczenia. Jakość życia ponad wszystko.
Jak Mama jest bardzo osłabiona nie ciągnij Jej dzisiaj do lekarza, pojedź sam.
Co do radioterapii to wydaje mi się, że też ten stan ogólny musi być lepszy. Mama jest za słaba.
Może ktoś coś jeszcze poradzi…

PS. I odezwij się po wizycie!
 
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #278  Wysłany: 2019-10-25, 13:36  


Ogólnie mama jest na żywieniu pozajelitowym więc codziennie ma dostarczane 3.5 litra różnych płynów. Dziś byłem u onkologa który stwierdził że do chemioterapii raczej już nie wrócimy. Że pozostaje tylko leczenie przeciwbólowe i żywienie pozajelitowe , no chyba że zakwalifikują ja do radioterapii. W poniedziałek idziemy do innego chirurga i poradni żywienia. Może coś tam zmienią w żywieniu żeby nabrała sił .
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #279  Wysłany: 2019-10-25, 22:40  


Aha, nie doczytałam, że jest na żywieniu pozajelitowym..., gapa ze mnie :omondieu:
Tak więc nie znam się na tych mieszankach, które się podaje, więc się nie wypowiem, w Poradni powinni coś doradzić. Może jest ktoś na Forum kto miał podobny przypadek i było modyfikowane żywienie przy takim osłabieniu/odwodnieniu.
Co do decyzji lekarza - przykro mi... :-(
 
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #280  Wysłany: 2019-11-02, 16:16  


Ogólnie od 5 dni wszystkie dolegliwości ustąpiły. Wymiotów brak, nic nie boli. Mama je i pije. Ostawiła tabletki pod język pochodna fentanylu. A także kropelki przeciwwymiotne haloperidol.
Jedynie co to ma przyklejony plaster transtec, i teraz moje pytanie, czy stosowanie tego plastra może powodować zmęczenie i brak sił oraz senność?
Bo z rana jeszcze mama czuje się dobrze ale z biegiem godzin opada z sił. A nadmienię że wszystkie dolegliwości związane z osłabieniem i wymiotami pojawiły się 3 dni po przylepieniu plastra.
 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #281  Wysłany: 2019-11-02, 20:08  


lodzianin88 napisał/a:
i teraz moje pytanie, czy stosowanie tego plastra może powodować zmęczenie i brak sił oraz senność?

Tak, może.
 
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #282  Wysłany: 2019-11-03, 22:01  


Plaster odstawiony jest poprawa w samopoczuciu. Ale tak kolorowo to być u nas nie może, dziś podczas odksztuszenia pojawiła się krew, kompletnie nie mam pojęcia co jest przyczyną. Płuca badane regularnie i wszystko ok. Oczywiście czarny scenariusz mamy a u mnie przerażenie. Jutro do szpitala może onkolog zostawi mamę żeby to zbadać. :cry:

[ Dodano: 2019-11-04, 21:18 ]
Dziś od szpitala do szpitala i każdy nas odprawiał z kwitkiem. Niestety na radioterapie się mama nie nadaje bo ma naciek a tego się nie naświetla. Onkolog zaś rozkłada ręce, w kolejnym szpitalu powiedzieli żeby zapisać się na tomograf żeby sprawdzić płuca i to krwioplucie. Idziemy zobaczyć jakie terminy jak długie to Tk prywatnie
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #283  Wysłany: 2019-11-05, 21:56  


lodzianin88,
Czy krwioplucie się powtórzyło? Jeżeli tej krwi przy odkrztuszaniu było niewiele to problem może tkwić gdzieś w samej krwi właśnie ( mało płytek, problem z krzepliwością, itd). Poza tym pisałeś o bardzo nasilonych wymiotach, które niedawno męczyły Mamę. To też nie pozostaje bez wpływu na śluzówkę krtani - krew mogła pochodzić przecież z tej okolicy, niekoniecznie z oskrzeli czy płuc. Zresztą z płuc to byłaby taka trochę „spieniona”, nie wyglądałoby to jak wyraźne czerwone nitki a domyślam się, że coś takiego zaobserwowaliście?
 
lodzianin88 


Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 190
Skąd: Łódź

 #284  Wysłany: 2019-11-06, 07:34  


Tak krwioplucie się powtarza nie za każdym razem ale jest. Dziwi mni3 fakt bo mama bierze tabletki na krwawienie od 3 miesięcy(krwawienie z pęcherza). Pobolewają mamę trochę plecy :?ale?: w przyszłym tygodniu mamy Tk i badania krwi moczu itd . Oprócz oslabienia wszystkie dolegliwości bólowe i wymiotne minęły.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #285  Wysłany: 2019-11-10, 14:11  


A krwawienie z pęcherza ustało?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group