1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Olbrzymi nowotwór pluca lewego
Autor Wiadomość
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #1  Wysłany: 2018-12-05, 00:14  Olbrzymi nowotwór pluca lewego


WITAM. PARĘ LAT TEMU WALCZYŁAM O TEŚCIA, DZIŚ ZABIJA MNIE STRACH O TATĘ. LEKARKA POWIEDZIAŁA ŻE NOWOTWÓR JEST NIEOPERACYJNY, ALE NIE ZDĄŻYŁAM ZAPYTAĆ DLACZEGO? NIE CHCIAŁAM KONTYNUOWAĆ ROZMOWY PRZY TACIE.
MOŻE TU NA FORUM OTRZYMAM ODPOWIEDŹ,
BARDZO NA TO LICZĘ...

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-12-05, 18:51 ]
Proszę nie pisać wielkimi literami. Regulamin forum pkt 23
"Na Forum piszemy unikając krzykliwej formy pisemnej wypowiedzi, a w szczególności:

- nie piszemy DRUKOWANYMI (wielkimi) literami;................."


 
zaniedbała 


Dołączyła: 04 Sie 2014
Posty: 125
Pomogła: 4 razy

 #2  Wysłany: 2018-12-05, 01:57  


Witaj, zapewne otrzymasz ,jak wkleisz wyniki badań i nie bedziesz pisała z dużej litery :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie .
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #3  Wysłany: 2018-12-05, 08:07  


Elka2013 tato ma sporego guza w płucach który zapewne swoim uciskiem na oskrzela powoduje tę nieodmę.
Elka2013 napisał/a:
LEKARKA POWIEDZIAŁA ŻE NOWOTWÓR JEST NIEOPERACYJNY, ALE NIE ZDĄŻYŁAM ZAPYTAĆ DLACZEGO?
Nie powiem ci na 100% dlaczego - zapewne ze względu na wielkość guza i na fakt że wrasta już w sąsiednie struktury/organy i tym samym usunięcie całkowite może być niemożliwe. To musi wam lekarz wyjaśnić.

Na pewno tatę czeka teraz dalsza diagnostyka - aby stwierdzić z jakim rodzajem raka mamy do czynienia.
Ponadto do wyjaśnienia jest ta zmiana na wątrobie. Gdyby okazało się że to przerzuty to sytuacja stałaby się automatycznie dużo poważniejsza.
Ile lat ma tato? Dlaczego zrobiono badania? Ma jakieś choroby towarzyszące?
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #4  Wysłany: 2018-12-05, 08:27  


Witaj, usuwaj proszę dane osobowe z wyników badań.
Pilnie potrzebna wam konsultacja z onkologiem, rzeczywiście guz jest duży, i może naciekać duże naczynia i np serce, zamknięcie oskrzela może i pewnie powoduje trudności w oddychaniu.
Powinniście jak najszybciej znaleźć się pod opieką centrum onkologii.
Nie ma wg tego badania przerzutów do węzłów chłonnych i to jest b dobra wiadomość która może mieć kluczowe znaczenie w dalszej diagnostyce.
 
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #5  Wysłany: 2018-12-05, 12:15  


W tym pośpiechu zapomniałam o danych, powinnam je usunąć, ale nie wiem jak teraz to zrobić...Za tydzień wyniki biopsji, a potem leczenie, nie wiem jakie. Tata jest w dobrej kondycji, ma 71 lat i trzyma wagę, nie schudł nawet kilograma...
Chcę mu pomóc ale nie wiem czy się da. Niepokoi mnie opis dotyczący guza przylegającego do osierdzia, czy to oznacza że jest przerzut na serce?
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #6  Wysłany: 2018-12-05, 12:23  


Elka2013 napisał/a:
Niepokoi mnie opis dotyczący guza przylegającego do osierdzia, czy to oznacza że jest przerzut na serce?
Nie. To oznacza to co pisze - że guz przylega do osierdzia czyli do błony surowiczej workowatego kształtu, obejmującej serce.
Dobrze że biopsja już była - wyniki powinny zdecydować o dalszym postępowaniu.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #7  Wysłany: 2018-12-05, 12:28  


Witam. Dodaje opis TK i czekam na odpowiedź, czy ktoś może wie czy na wyniku sa przerzuty? Strasznie się denerwuję. Mamy bardzo miłą Pania doktor, ale w tak ważnej sprawie jak zycie taty nie mam zamiaru polegac na opinii nawet najlepszego fachowca.Jesli będzie szansa na operację to skorzystam z niej. Dodam że 7 lat temu zachorował mój teśc, dziś jest zdowy!!! A miał płaskonabłonkowego połączonego z drobnokomórkowym. Czy to cud??? Raczej nie, po prostu dobre leczenie.


skanowanie0004.pdf
Pobierz Plik ściągnięto 515 raz(y) 619,85 KB

 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #8  Wysłany: 2018-12-05, 13:47  


Szans na operację praktycznie nie będzie, ponieważ choroba jest zbyt zaawansowana miejscowo. Po drugie zaś - jest płyn.
Nie wiadomo, czy jest naciekanie osierdzia/serca, czy tylko guz tam dochodzi.
Obecność płynu w opłucnej jest, niestety, także przeciwskazaniem do radioterapii o założeniu radykalnym, czyli z intencją wyleczenia. Ponadto, obecność kom. nowotworu w płynie z opłucnej w raku płuca traktuje się jak przerzut odległy, czyli M1a.
W tej sytuacji rokowanie jest naprawdę poważne, przykro mi.
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2018-12-05, 17:24  


Spokojnie czekajcie na wynik histopatologiczny, od tego będzie zależało jak tata będzie leczony. Moim zdaniem prawdopodobna jest chemioterapia, po której płyn może się cofnąć co otworzy drogę radioterapeutom lub chirurgom. Jak bedziecie mieć wynik można spróbować dokumentację przesłać do Zakopanego, są tam świetni torakochirurdzy operujący nawet najcięższe przypadki.
 
Iskierka2873 


Dołączyła: 15 Maj 2013
Posty: 42
Skąd: Lodz
Pomogła: 6 razy

 #10  Wysłany: 2018-12-30, 15:21  


Cześć Elka, jak tam u Was? Jak się czuje tato?
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #11  Wysłany: 2018-12-31, 23:28  


Witam.Dlugo mnie tu nie było bo czas był bardzo cenny.Walczylam o operację,był PET w Łodzi, wszystko szybko,szybko....Tata będzie operowany, nigdzie nie ma przerzutów choć guz jest duży...Znalazł się w Gdańsku wspaniały torakochirurg, który się nie boi, który dał szansę mojemu tacie.Jestem pełna nadziei, życzę takiej każdemu w Nowym Roku.
 
JaJaga 


Dołączyła: 23 Lut 2018
Posty: 24

 #12  Wysłany: 2018-12-31, 23:49  


Elka2013,

Witaj Elka, po Twoich postach wnioskuję, że jesteście z Łodzi, ja z Pab.
Piszesz, ze macie wspaniałą p. doktór. Czy mogłabyś mi podać namiary na tą dr.
Ja również choruję na tą okropną chorobę i cały czas szukam dobrego onkologa który wysłucha chorego i poświęci mu więcej czasu niż ustawowe 5 minut.
Ja miałam operację w Koperniku i każdego ostrzegam przed tym szpitalem a szczególnie przed dr. J. Howańcem który mnie operował .
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia JaJaga
 
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #13  Wysłany: 2019-01-01, 01:23  


Witam.Niestety nie jesteśmy z Łodzi,tylko z Gdańska...w Łodzi mój tata miał badanie PET,bo u nas limit NFZ był do końca roku wyczerpany,a czas odgrywa bardzo ważną rolę w przypadku mojego taty.Onkologa jeszcze nie mamy,na razie czeka tatę operacja,ja dobrze pójdzie to 7 stycznia,a potem leczenie onkologiczne...a co będzie dalej?tego nie wie nikt... życzę dużo zdrówka w Nowym Roku
 
Elka2013 


Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 52

 #14  Wysłany: 2019-02-14, 12:32  prosze o radę


Witam. Tata jest po operacji, miał 7 stycznia i dobrze ją zniósł. Niestety w ostatni piątek zaczął się dusić, diagnoza- woda w jamie opłucnej ( nie wiem czy dobrze piszę, zrozumiałam że woda zbiera się w miejscu po zoperowanym płucu). Mieliśmy mieć we wtorek onkologa, niestety... tata leży w szpitalu. Wczoraj ściągnęli mu 875 ml płynu, strasznie sie męczy. Lekarz ordynator chce go wypisać, nikt nie wie skąd ta woda? Lekarz, który operował mówi że to nie dla niego robota...a ja nie wiem co mam robić. Z opisu histopatologicznego wynika,że wycięcie nie było doszczętne, ale czy to możliwe żeby nowotwór tak szybko się rozwijał? nie chce mi się w to wierzyć... 2 miesiące temu był PET, tata był czysty, nigdzie najdrobniejszych przerzutów a w szpitalu sugerują, że stan jest ciężki i mówią wprost: jest to choroba nieuleczalna...Nie wiem co mam robić, gdzie pójśc jak tatę wypiszą? a może żądać przewiezienia na inny odział, bo tam gdzie tata leży nie ma onkologii. Proszę o pomoc.
W załączniku zdjęcie wyników histopatologicznych, wiem że jakość nie jest najlepsza ale można sie rozczytać.
Pozdrawiam
Elka


skanowanie0001.pdf
Pobierz Plik ściągnięto 404 raz(y) 1,53 MB

 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #15  Wysłany: 2019-02-14, 16:08  


Niestety rak płuc jest nieprzewidywalny, a dwa miesiące to taki okres czasu w ktorym sytuacja dramatycznie może się zmienić.
Czy u taty planowana jest chemioterapia? Bo radio to na razie ze względu na zbierający się płyn odpada. Czy lekarze uznali że leczenie radykalne nie jest już możliwe?
Jesli tak, to czym prędzej powinniście znaleźć się pod opieką hospicjum, tam są lekarze i personel ktory pomaga w takich sytuacjach najbardziej.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group