Znalezionych wyników: 7

Dziękuję

jo_a - chyba normalne, że denerwuję się o ojca, który choruje już na wystarczająco dużo chorób, szukam tutaj pomocy i liczę na odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, a nie na docinki od "Kuby Wojewódzkiego tego forum".

Tata za żadne skarby nie chce udać się na TK płuc, krzycze, płacze, błagam- nic. Najgorsze jest to, że niedługo wyjeżdża na krótko ponad miesiąc, powiedział, że po powrocie do kraju może zdecyduje się na tomografię, ale bardzo się boję... Nie wiem co mam robić, rodzice uważają, że jestem przewrażliwiona i po prostu mnie wyśmiewają, mówią, że mam przestać czytać głupoty w internecie... I tak wołami zaciągnełam go na RTG... Nie chcę żeby było za poźno...

Witam, mój wcześniejszy post na tym forum dotyczył niepokojącego kaszlu taty. Tata zrobił badania RTG, dzisiaj dostał wyniki:

RTG KLP:
Pola płucne bez zmian ogniskowych. Kąty przeponowo-żebrowe wolne. Sylwestka serca rtg w normalnie. Przepływ płucny normalny.

Oczywiście załączone jest również zdjęcie rentgenowskie, natomiast cały czas wzbudza we mnie pewnien niepokój... Może panikuję, może nie - nie znam się na tym, ale na płucach widać jakby białe miejsca, białe cienie, jakby prześwity (tata ma 45 lat, jest palaczem, pali większość swojego życia). Czy to normalne? Dodam, że cały czas ma przewlekły kaszel, przeważnie nasila się on po przebudzeniu i wieczorem. Tata jutro idzie do lekarza pokazać wyniki, natomiast moje kluczowe pytanie to czy nie mamy się czym martwić, czy jednak powinno zrobić się tomografię komputerową?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: jusia: 2013-04-03, 17:44 ]
[size=10] [color=green]Scaliłam tematy.[/color][/size]

Z tego co czytam wszyscy palący z przewlekłym kaszlem dostają skierowanie na prześwietlenia, mój tata od lekarza nic takiego nawet nie usłyszał, jestem troche zszokowana, cały czas mam nadzieję, że to coś innego i mniej poważnego od guza. Tata we wtorek idzie do lekarza, zobaczymy jak to się potoczy dalej. Mimo to, dziękuję za poświęcanie czasu i odzew.

anna1982- czy mamie wykryto guza po rtg czy dopiero po tomografii komputerowej?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-01, 23:26 ]
Proponuję zerknąć w wątek anny: http://www.forum-onkologi...wego-vt5724.htm

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, rozmawiałam dzisiaj z tatą na temat TK płuc, zaczął się śmiać i nadal chyba nie dociera do niego jak niebezpieczny może być ten kaszel, ale jestem chyba na dobrej drodze, by przekonać go na dokładne badania. Niestety/stety tata powiedział mi, że nie jest to suchy kaszel tylko kaszel mokry, czy to robi jakąś różnicę?

Witam. Mam 18 lat i to mój pierwszy post na tym forum, sama nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek będę musiała prosić o radę w internecie, ale chyba właśnie nadszedł czas. Problemem jest mój ojciec, a natomiast jego kaszel, tata skończy w tym roku 45 lat, nałogowo pali już od dzieciaka, jednak nigdy nie było z tym większych problemów- wiadomo, nie jest jedyny. Kontynuując, od jakiegoś roku (?), może trochę krócej tatę męczy niepokojący kaszel (niepokojący tylko i wyłącznie dla mnie). Tata, jak i mama uważają, że to normalne, że każdy palacz od czasu do czasu kaszle, dla mnie jednak nie jest to normalne. Jestem strasznie zżyta z rodzicami i nawet każde ich przeziębienie jest dla mnie bardzo stresujące. Tata ma się dobrze, ma apetyt, nie stracił na wadze, nie odkrztusza żadnej, dziwnej wydzieliny, po prostu kaszle, nie jest to zbyt uciążliwy kaszel, zdarza mu się kaszleć pare razy dziennie, czasami na palcach jestem w stanie zliczyć ile razy w danym dniu zakasłał, jednak czytając czym taki kaszel może być spowodowany naprawdę zaczełam się martwić, próbowałam namówić go na wizytę u lekarza i na prześwietlenie płuc, na to pierwsze się zgodził, poszedł do lekarza, przedstawił jak wygląda sytuacja (a przynajmniej tak twierdzi, jestem strasznie nieufna jeśli chodzi o jego zdrowie), lekarz osłuchał go i powiedział, że wszystko jest w porządku- mimo to, bardzo się boję. Wiem, że tata jest w grupie ryzyka raka płuc, ale nie jestem w stanie przekonać go na rentgen, czasami zachowuje się tak, jakby się bał, co przeraża mnie jeszcze bardziej. Dodam, że ojciec ma podwyższone ciśnienie i choruje na zakrzepicę. Bardzo leży mi na opinii- panikuję, czy naprawdę jest się czego obawiać?

PS. Jeśli dodałam post w złym dziale, bardzo przepraszam.