1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
paula33
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22909
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-04-11, 21:53 Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa. Tata czuje się ciągle źle, dzisiaj mija 8 dzień po wlewie. Po pierwszej chemii szybciej doszedł do siebie, ale pewnie każda następna bardziej będzie zatruwała i tak chory organizm.
Staramy się żyć normalnie, uśmiechać się, pocieszać tatę i snuć palny na przyszłość. Tata nie zdaje sobie sprawy jak poważny jest jego stan. Myśli, że jakoś przetrwa kilka cykli chemioterapii i będzie po wszystkim. Czasem też dostajemy takiej wiary i na chwilę wraca normalność sprzed wykrycia choroby. Zawsze jednak wraca ten okropny strach i ściska wszystko w środku, powraca świadomość tego, że tu już nie może być dobrze.
beti dziękuję Ci za wpis. Wiem, że nie można przygotować się na ten ostatni okres i że u każdego wygląda to inaczej. Człowiek jednak potrzebuje chyba przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, jakoś się przygotować, chociaż wiem, że nie można się przygotować na coś takiego.
beata764 bardzo się cieszę, że u Was tak dobrze to wygląda, chyba wykryto raka w miarę wcześnie. Mój tata miał przerzuty w 16 węzłach. Mój tata też ma ujemny HER2. Jeżeli byłby dodatni, to choroba przebiega bardziej gwałtownie i nowotwór jest bardziej złośliwy. Z drugiej strony jeżeli jest dodatni podaje się specjalny lek, który z kolei daje większe szanse na wyzdrowienie. Także nie wiadomo co lepsze.
alice bardzo mi przykro, że nie dało się pomóc Twojemu tacie. Straszne, że nikt nie potrafi wykryć czegoś co może pokonać raka.
Dzisiaj tata powiedział, że nie da rady przyjść na komunię mojej starszej córki, ani też na chrzest córeczki mojej siostry. Jest tak bardzo słaby. Nie wiem już sama czy to chemia powoduje tak straszną słabość czy też choroba postępuje tak gwałtownie. Musimy przecież przygotować się też na to, że chemia wcale nie będzie dzialala. Już przed chemia w jamie brzusznej zaczela zbierac się woda, więc otrzewna dawna przestala pracować jak trzeba. Tata nadal nie ma apetytu, prawie nie je. Jest tak chudy, że nie wyobrażam sobie, że nadal może spadać z wagi.
Jedyną nadzieją dla nas jest jeszcze to, że chemia pokona przerzuty w płucach i będzie można pomyśleć o chemioterapii dootrzewnowej jeżeli tata się zakwalifikuje. Tylko nie wiem czy w tym stanie ktoś zdecyduje się go operować.
Ja już chyba nie potrafię być silna psychicznie, nic mnie nie cieszy, nie mogę spać, zasypiam się i budzę z jedną tylko myślą. 29 kwietnia minie 5 miesięcy od wykrycia choroby.
Napiszcie proszę czy znacie taki przypadek gdzie udało się wyjść z przerzutów do otrzewnej. |
Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
paula33
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22909
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-04-10, 16:14 Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
beti dziękuję Ci za informacje. Straszne, że ten rodzaj raka jest tak agresywny i nasi bliscy tak szybko odchodzą. Ile lat miał Twój tata? Mój ma 57 lat, serce mi pęka, że moja młodsza córeczka nie zdąży poznać dziadka i nie będzie go pamiętała. Starsza jest tak bardzo z nim związana, ma tylko tego dziadka
beti napisz mi proszę, jeżeli oczywiście chcesz o tym pisać jak się to u Was rozwijało? Czy Twój tata zmarł na skutek tego, że nie mógł już jeść i doszły krwotoki z układu pokarmowego? Lekarz, który operował mojego tatę powiedział mamie, że tylko dlatego usunęli żołądek żeby tata uniknął właśnie tego. W Gliwicach tylko by go otworzyli i zaszyli. Domyślam się, że u nas to wszystko będzie wyglądalo inaczej. A czy Twój tata wiedział w jakim jest stanie? Mój nie wie, bo chyba tego by nie zniósł, żyje nadzieją, że uda mu się pokonać raka, chociaż coraz częściej chyba do niego dociera, że jego stan jest poważny.
Czy Twój tata też się zmienił? Mój jest agresywny, czasem go nie poznaję.
Czy Twój tato przed śmiercią był długo w złym stanie, czy trwało to krótko?
Z góry dziękuję Ci za odpowiedź.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-10, 17:15 ]
Zajrzyj proszę do wątku beti - http://www.forum-onkologi...czny-vt6218.htm
[ Dodano: 2013-04-10, 17:30 ]
beata764 przykro mi, że tyle jest osób chorujących i tyle cierpiących rodzin. Mam ogromną nadzieję, że Twój tata pokona chorobę. A czy Twój tata ma przerzuty? Z tego co zrozumiałam z opisu przerzutów nie ma. To bardzo dobrze.
Mój tata podobnie jak Twój też po usunięciu żołądka miał apetyt, bardzo duży, dobrze się czuł. Tak się cieszył, że tak dobrze wszystko się udało, a teraz zaczęły się schody.
Będę trzymała kciuki za Twojego tatę, przecież komuś musi się udać a u Twojego taty wygląda to obiecująco. Napisz proszę jak odbierzecie wyniki TK.
A jaki dokładnie rodzaj raka ma Twój tata? To też podobno ma znaczenie, bo nie każdy jest aż tak agresywny.
Trzymaj się, również życzę Wam dużo siły i wytrwałości aby przejść przez to wszystko, a tacie powrotu do zdrowia. |
Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
paula33
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22909
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-04-10, 11:36 Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
Człowiek dopiero rozumie co znaczy ta choroba kiedy sam zachoruje albo ktoś z najbliższych. Również głęboko Ci współczuję, bo jak mogę się domyślać wspomnienia tego wszystkiego są nadal świeże i wywołują smutek i żal.
Tan lęk z którym się budzę i zasypiam jest nie do opanowania. Beti napisz proszę jak długo Twojemu tacie udało się walczyć i czy też rak został wykryty w tak zaawansowanym stadium. Czy wspomagaliście organizm taty jakimiś suplementami. Wiem, że decyzję o podaniu lub zaprzestaniu podawania chemii podejmuje lekarz, ale ja mam na myśli taką sytuację, że sam chory i rodzina dochodzi do wniosku, że koniec z tą męczarnią. Pamiętam jak spokojnie żyła moja babacia, dla której też nie było ratunku (rak jelita z przerzutami praktycznie na wszystkie narządy jamy brzusznej), babcia nie była leczona w żaden sposób, przeżyła 2 lata, do końca bez bólu, bez żadnych plasterków czy morfiny. Zmarła spokojnie. Ja boję się tego, że chemioterapia wyniszczy go bardziej niż sama choroba, dokona takich zniszczeń, że odejdzie w wielkim cierpieniu, bo cały organizm będzie zatruty i każdy narząd zniszczony. |
Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
paula33
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22909
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-04-10, 09:01 Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
Dziękuję za odpowiedź. Jak tylko będę mogła, to prześlę wszystkie wyniki.
Tata jest po drugim cyklu. Bardzo źle znosi wlewy, nie potrafi po nich dojść do siebie. Teraz po drugim cyklu jest fatalnie.
Wyniki krwi jak do tej pory ma idealne i czuł się bardzo dobrze przed chemioterapią, miał apetyt, normalnie funkcjonował. Operacja musiała zostać przeprowadzona bardzo dobrze ponieważ tata może jeść normalnie i w takich ilościach jak z normalnym żołądkiem. Nie ma żadnych sensacji typu wymioty, omdlenia po jedzeniu itp. Teraz jednak jak przyszło leczenie chemioterapią jest przykuty do łóżka, nie je, bardzo spada z wagi, jest mu słabo. Już nie wiemy co robić, czy warto tak go męczyć.
Pozdrawiam serdecznie. |
Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
paula33
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 22909
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-04-09, 20:24 Temat: Zaawansowany rak żołądka - czy męczyć chemioterapią? |
Witam!
W listopadzie ubiegłego roku dowiedzieliśmy się o chorobie mojego taty. Wiadomość ta spadła na nas jak grom z jasnego nieba i do dziś tkwimy w szoku, z którego nie wiem czy do końca się otrząśniemy.
Tata zaczął tracić apetyt, a potem bardzo schudł, trwało to może w sumie niecałe 2 miesiące. Potem już wszystko potoczyło się szybko, USG na którym był widoczne pogrubienie ściany żołądka. Gastroskopia, która wykazała zniszczenie żołądka w całości, w końcu wyniki z pobranych wycinków - rak sygnetowy.
Tata przeszedł operację usunięcia żołądka - paliatywną w Siemianowicach Śląskich. Po otwarciu okazało się, że są wszczepy w całej otrzewnej i trzewnej, rak nacieka więzadło sierpowe, zajął również pień nerwowy. Do tego w płucach znaleziona 3 guzki, podejrzewają ze to przerzuty, dokładnie jednak nie było to zbadane.
W tej chwili tata jest w trakcie chemioterapii. Lekarz operujący tatę powiedział, że jest to leczenie paliatywne. Z kolei w Gliwicach powiedziano nam, że niekoniecznie. Tata otrzymuje chemie czerwona + tabletki Xeloda. Z tego co przeczytałam, a było tego naprawdę mnóstwo, to z takiego stanu już nie można wyjść. Tradycyjna chemioterapia nie działa podobno na otrzewną. Czy może ktoś wyszedł z takiego stanu? Tak bardzo chciałabym przeczytać, że tak.
Chemioterapię tata znosi bardzo źle i zastanawiam się czy jest sens tak bardzo go męczyć czymś co i tak nie przyniesie mu wyzdrowienia. Jego ciało jest coraz słabsze ponieważ po każdej chemii traci apetyt, chudnie a już teraz wygląda jak kościotrup Tak ciężko patrzeć na rezygnację w jego oczach, na bezsilność wobec tej choroby. Czy naprawdę nie ma nic co mogło by pomóc? |
|
|