Autor |
Wiadomość |
Temat: Zmiany w tarczycy |
miruna
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-03-22, 22:15 Temat: Zmiany w tarczycy |
Bardzo dziękuję za wiadomość i poradę. Proszę mi powiedzieć za ile czasu można zrobić powtórną biopsję? Rozumiem, że problemowi - "wola i ucisku na tchawicę" będzie można się przyjrzeć dopiero przy kolejnym badaniu USG tarczycy za rok (tak jak radziła doktor endykronolog)? |
Temat: Zmiany w tarczycy |
miruna
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-03-21, 14:17 Temat: Zmiany w tarczycy |
Dziękuję bardzo Pozdrawiam. |
Temat: Zmiany w tarczycy |
miruna
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-03-20, 17:20 Temat: Darek |
Dziękuję za radę i szybką odpowiedź. Czyli rozumiem, że na przedstawionej biopsji wyszło, że guzy nie są złośliwe? Zrobię tak jak radzisz. Pojadę z mamą na powtórną biopsję (mam pytanie - Czy znasz może jakieś ośrodki w wojew. Łódzkim gdzie takie rzeczy robią?). Odnośnie tego TSH to z tego co pamiętam pani doktor powiedziała, że jest ok., w każdym bądź razie na pewno to badanie widziała). |
Temat: Zmiany w tarczycy |
miruna
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-03-20, 02:20 Temat: Zmiany w tarczycy |
Witam. Z nieocenionej pomocy tego forum po raz pierwszy skorzystałem w 2012 roku.
Wówczas to moja mama zachorowała na nowotwór jelita grubego. Przeszła następnie operację oraz leczenie uzupełniające (chemioterapię).
Do chwili obecnej jest pod kontrolą onkologa. Na szczęście wszystkie badania wychodzą dobrze.
W badaniu TK jamy brzusznej wyszły tylko jakieś zmiany w nadnerczu (onkolog jednak stwierdził, że nie ma, czym się martwić, bo są to zmiany łagodne i trzeba je tylko monitorować czy zmieniają swoją wielkość).
Problem, z którym teraz się do Państwa zwracam dotyczy jednak czegoś innego.
Lekarz pierwszego kontaktu zwrócił mojej mamie uwagę, że ma powiększoną tarczycę i, że powinna wykonać badanie USG (tarczycy).
W dniu 08.02.2017 roku mama zrobiła to badanie. Wyszły jej wówczas duże guzy na tarczycy.
Natychmiast udałem się z mamą na konsultację lekarską do endykronologa.
Pierwszy lekarz, z którym rozmawiałem (młoda kobieta, chyba dopiero zaczynająca ten zawód) poleciła mamie wykonać szereg dodatkowych badań i udać się z wizytą do bardziej doświadczonej i utytułowanej koleżanki.
Drugi z lekarzy endykronologów dokonał ponownego badania USG tarczycy i potwierdził to, że guzy na tarczycy są duże.
Zwrócił uwagę, że mama dodatkowo ma zwężoną tchawicę, ale jest niewidoczne jak głęboko guz tarczycy tam zachodzi.
Pani doktor powiedziała, że szkoda, że mama dopiero teraz zwróciła uwagę na sprawę tarczycy, bo widać, że jest to już długi problem.
Na podstawie tych informacji, które posiada stwierdziła, że wydaje jej się, że guzy nie są złośliwe, ale potwierdzi to dopiero biopsja.
Powiedziała też, że problem polega również na tym, że mama w przeszłości nie miała robionego USG tarczycy i nie wiadomo czy guzy te rosną wolno, szybko czy też stoją w miejscu (a te informacje byłyby ważne przy podejmowaniu decyzji o konieczności ewentualnej operacji).
Pani doktor powiedziała, że jeżeli okaże się na biopsji, że guzy są złośliwe to wówczas będzie konieczność natychmiastowej operacji.
Jeżeli natomiast wyjdzie, że zmiany nie są złośliwe to wówczas są dwie możliwości dalszego leczenia,
tzn. 1) albo mama podda się operacji tarczycy i usunięcia guzów 2) albo też wstrzyma się z operację na rok,
a po tym czasie zrobi ponowne badanie USG tarczycy i wówczas pani doktor zobaczy czy guzy rosną i jak bardzo, czy też nie rosną i wówczas na tej podstawie podejmiemy decyzję odnośnie konieczności operacji.
Pani doktor zleciła mamie również wykonanie badania hormonu kortyzol (mama czeka na wykonanie tego badania).
Pani doktor powiedziała ponadto (na moją prośbę) , że jeżeli sprawa ta dotyczyłaby np. jej mamy to poczekałaby jednak ten rok na ponowne badanie USG i wtedy podjęła decyzję co do ewentualnej operacji.
Wydaje mi się, że Pani doktor wyrażając takie zdanie kierowała się również tym, że mamie właściwie nic nie dolega w związku z tą tarczycą.
Ma natomiast problem z wąską tchawicą i były już pewne trudności anestezjologiczne przy operacji nowotworu jelita grubego w 2012 roku.
Być może Pani doktor obawia się komplikacji przy ewentualnej operacji tarczycy i stara się tej operacji uniknąć, gdyby okazało się, że guzy nie są złośliwe (stąd decyzja o ponownym USG za rok i podjęciu dalszych decyzji).
Przyznam się szczerze, że targają mną różne myśli â z jednej strony nie chcę męczyć mamy trudną operacją a z drugiej strony myślę, że jeżeli operacja ta jest konieczna to lepiej jak podda się jej teraz (mama ma 67 lat) niż np. jak będzie to konieczne za kilka lat, a wówczas będzie starsza a przez to organizm bardziej osłabiony i ryzyko powikłań większe.
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników badań (głównie biopsji) i w miarę możliwości odpowiedź na pytanie czy guzy mojej mamy mają charakter złośliwy czy też nie?
Jeżeli natomiast okazałoby się, że nie są złośliwe to o radę czy zdecydować się na operację czy poczekać rok tak jak radzi Pani doktor, czy też może skonsultować się jeszcze w tej sprawie z innym lekarzem z tytułem profesorskim?
Bardzo dziękuję za ewentualną pomoc.
|
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-03-07, 00:27 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
W ramach sprostowania podaję link do strony z której korzystałem zamieszczając opis rodzajów badań, które mają na celu weryfikację ewentualności przerzutów nowotworu do kości: http://www.medigo.pl/nowo...worowe-do-kosci |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-03-06, 00:48 Temat: Cześć Myszko:). |
Witaj Słodziaku:). Dziękuję za wiadomość. Szczerze mówiąc podniosła mnie ona na duchu bo martwią mnie te bóle Mamy. Pocieszam się też tym, że ponoć rak jelita grubego rzadko daje przerzuty do kości.
Wiesz, myślałem żeby iść do onkologa u siebie w mieście (takiego który usuwał mi pół roku temu znamię) i skonsultować się z nim oraz wziąć niezależną opinię (pomimo, że mama leczy się w Warszawie) w sprawie tych bólów kości i poprosić żeby wypisał skierowanie na jakieś badania specjalistyczne. Pewnie w tym miesiącu do niego pójdę.
W sprawie tych badań to naczytałem się trochę i są one następujące (może Cię to zaciekawi):
"1. badanie OB, CRP (podwyższone świadczą o występującym w organizmie jakimkolwiek stanie zapalnym);
2. określenie poziomu wapnia w surowicy wraz z albuminą (nadmiar może świadczyć o przerzutach do kości, ale także o innych chorobach niebędących nowotworami);
3. określenie poziomu fosfatazy zasadowej w surowicy krwi (podwyższenie poziomu może świadczyć o nowotworowych zmianach w kości, ale też o nadczynności przytarczyc i innych chorobach);
4. badania niektórych markerów nowotworowych (np. CA 15.3 w podejrzeniu raku piersi); nie ma jednak swoistych markerów jednoznacznie wskazujących na przerzuty do kości);
5. zdjęcie RTG kręgosłupa lub bolącej kości (wykrywa dopiero zmiany powyżej 1 cm średnicy i 50% ubytku kości w kości);
6. [i]scyntygrafia kości wykonywana za pomocą radioaktywnego izotopu technetu (wykrywa ogniska przerzutowe do kości, gdy zniszczeniu uległo dopiero 5-15% struktury beleczkowej); w przypadku przerzutów do kręgosłupa scyntygrafia może wykazać o wiele wcześniej (do 6 miesięcy) obecność zmian przerzutowych."
źródło: http://www.medigo.pl/nowo...worowe-do-kosci
Bardzo prosimy o oznaczanie cytatów cudzysłowiem oraz podawanie do nich źródła, z którego pochodzą.
Swoją drogą w kwietniu czeka nas wizyta kontrolna w Warszawie w Centrum Onkologii oraz w Łodzi u profesora który Mamę operował. Wcześniej pod koniec marca Mama ma zlecone USG jamy brzusznej - kurcze boję się tego badania pod kontem wykazania jakiś przerzutów. Chciałbym żeby Mama miała spokojne święta! Wiesz pocieszam się tym, że Mama poza tymi bólami kości (z nimi jednak da się żyć) czuje się dobrze - robi zakupy, sprząta, spotyka się z koleżankami, jednym słowem normalnie żyje. Czuje jednak lęk, bo ja mam dużo większą wiedzę o tej chorobie niż moja Mama, w co ją nie wtajemniczam żeby niczego złego jej nie sugerować. Boję się tego, że przerzuty w tym raku ujawniają się najczęściej do 18 miesięcy po operacji (u mojej Mamy właśnie minął rok). Mam nadzieję moja miła Koleżanko:), że Twoja Mama czuje się dobrze oraz, że Ty również jakoś z tą mało komfortową (ale z dużymi perspektywami na całkowite wyzdrowienie) sytuacją jakoś funkcjonujesz. Ja staram sobie jakoś radzić, chociaż różnie to bywa. Fajnie jednak, że bliskie nam Osoby mają kogoś kto się o nie troszczy, ale tak to już jest - dobro do człowieka wraca. Dziękuję za wiadomość - jak bym mógł w czymś pomóc oraz zwyczajnie stać się słuchaczem, to szczerze się polecam:). Pozdrawiam Was! |
Temat: Rak jelita grubego i meta do wątroby |
miruna
Odpowiedzi: 393
Wyświetleń: 192547
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-02-08, 00:24 Temat: Rak jelita grubego i meta do wątroby |
Nie jestem lekarzem Gosia ale myślę, że to dobra decyzja - sam bym zrobił podobnie. Taka operacja to nie "przelewki" a więc z pewnością gorączki nie można bagatelizować. Kilkudniowa zwłoka nie zaszkodzi, a gorączka w trakcie operacji mogłaby to zrobić. Pozdrawiam i trzymam kciuki! |
Temat: Rak jelita grubego i meta do wątroby |
miruna
Odpowiedzi: 393
Wyświetleń: 192547
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-01-28, 15:19 Temat: Rak jelita grubego i meta do wątroby |
Hmm., Gosiu to szczęście w nieszczęściu ta operacja - wierzę w to, że wytną to co trzeba i Twoja Mama będzie żyła jeszcze te 2-3 lata pomnożone przez kilkanaście lat. Bardzo często optymistycznie myślę o Tobie i Twojej Mamie i wierzę, że duża część tej pozytywnej energii do was dociera. Trzymam kciuki - Będzie dobrze, musi być, inaczej niż dobrze być nie może! Pozdrawiam. |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-01-24, 23:19 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
Pewnie masz rację. Jednak słysząc o tych możliwościach przerzutów do: kości, wątroby, nerek i nie wiem czego jeszcze, i biorąc pod uwagę fakt, że przerzuty następują zazwyczaj do 1,5 roku po operacji ( u mojej mamy niebawem będzie 1 rok), to ciężko zachować zimną krew - pomimo, że się staram. Jeszcze raz dzięki za szybką reakcję! |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-01-24, 23:03 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
Dziękuję za bardzo szybką odpowiedź. Powiedz jeszcze proszę - Czy wyszłyby na RTG ewentualne zmiany nowotworowe? |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-01-24, 22:30 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
Hmm., od jakiegoś czasu moja Mama odczuwa dosyć często bóle - raz są to bóle w krzyżu a ostatnio często silne bóle lewej nogi począwszy od biodra mniej więcej do kolana). Przy czym bóle te mają różne nasilenie. Przed dwoma tygodniami byłem z mamą na wizycie kontrolnej u onkolog w Warszawie - gdy wspomniałem o tym to powiedziała, że nie ma się czym martwić, że to bóle zwyrodnieniowe. Problem w tym, że mimo wszystko mnie to niepokoi. Zastanawiam się czy to może być symptomem przerzutów raka do kości, oraz czy powinienem Mamę teraz męczyć jakimiś badaniami na taką ewentualność, czy jest to celowe i zasadne w jej sytuacji przy tych objawach i ajkie badania ewentualnie trzeba by zrobić? |
Temat: Małgosia81 - komentarze |
miruna
Odpowiedzi: 78
Wyświetleń: 28984
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-12-23, 23:20 Temat: Życzenia |
Dzięki wielkie Skarbie za życzenia:). Również ja ze swojej strony (do życzeń dołącza się także moja Mama) życzę Tobie oraz Twojej wspaniałej Mamie jak również reszcie Twojej Rodziny - Zdrowych, Radosnych i Pogodnych Świąt. Aha i jeszcze jedno - Twojej Mamie życzę przede wszystkim tego żeby choroba bezpowrotnie minęła wraz z mijającym rokiem - ja ze swojej strony szczerze wierzę, że tak się stanie!!!!!!! |
Temat: Rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6964
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-12-07, 23:54 Temat: Będzie dobrze |
Witaj. Moja mama też miała zoperowanego i usuniętego złośliwego guza na jelicie. Póki co postaraj się nie zamartwiać - z tego co piszesz to nie ma jeszcze wyników badań histopatologicznych a one wszystko wyjaśnią. Na mój rozum to zmiany na płucach i wątrobie nie muszą koniecznie świadczyć o przerzutach - póki nie będzie wyników badań to nie wiadomo z jakimi zmianami mamy doczynienia. Trzymajcie się i wierzcie, że będzie dobrze. Pozdrowienia dla Twojej Mamy i Ciebie. Trzymam kciuki! Mała rada - nie przeszkadza mi absolutnie, że piszesz w moim temacie - to przede wszystkim! Jednak chyba lepiej żebyś takie pytania zadawał przy swoim temacie - wówczas moderator oraz inne Osoby o dużej wiedzy odpowiedzą dość szybko i fachowo na tego typu pytania. |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-12-07, 21:42 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
Dzięki:) |
Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
miruna
Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-12-07, 21:26 Temat: Pomocy - rak jelita grubego |
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Nieco się uspokoiłem, tylko zachodzę jeszcze w głowę czy ten nowotwór łagodny jak go nazwałaś może mieć coś wspólnego z tym wyciętym złośliwym pierwotnym rakiem na jelicie? |
|