1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 5
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Proszę o pomoc i wsparcie... Dianoza rak niedrobnokomórkowy
m.k

Odpowiedzi: 366
Wyświetleń: 108322

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-14, 13:58   Temat: Proszę o pomoc i wsparcie... Dianoza rak niedrobnokomórkowy
Droga Beato, möj Tatus otrzymal naswietlania i kaszel przeszedl!!
Lekarz w naszej placowce byl bardzo temu przeciwny,poniewaz Tatus byl po 3 zawalach,a nowotwor usadowiony byl na zyle glownej, tak , ze istnialo niebezpieczenstwo przepalenia zyly.
JEDNAK moi Rodzice sie zdecydowali i zrobili termin we Wroclawiu.
PO naswietlaniach kaszel praktycznie ustal!
A lekarka z Wrocka powiedziala, ze zdecydowali, bo inaczej Tato by sie...udusil.
Nowotwor dodatkowo sie pomniejszyl.

Powodzenia.

[ Dodano: 2011-01-14, 14:20 ]
A lekarka z Wrocka powiedziala, ze zdecydowali, bo inaczej Tato by sie...udusil.

Mialo byc DOBRZE, ze sie zdecydowal!!

Pa, Marta.
  Temat: tata leży w domu i umiera, co robić??
m.k

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 15487

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-26, 00:29   Temat: tata leży w domu i umiera, co robić??
Badz przy Tacie...
ma Go nie bolec, zasluzyl na to, prawda?!!

Badz i tlumacz sobie Jego zachowanie postepem choroby. Czlowiek bedac w pelni swiadomym nigdy by nie chcial sie tak zachowywac jak Twoj Tatus w tej chwili, prawda, to nowotwor to czyni, nie zas Twoj Tato!!

Mozesz do Taty mowic i opowiadac Mu o wydarzeniach w Twoim zyciu, o sytuacji politycznej, czy spolecznej, badz zrodlem informacji dla tego jakze kochanego przez Ciebie czlowieka, ktory majac do niedawna swiadomosc swojej sytuacji, za wszelka cene nie chce sie poddac :uuu:
Tato niestety wie, ze jest bardzo zle,ale wlasnie teraz wszystkimi silami trzyma sie tego zycia, niewartego zyc.
Pomozesz Mu po prostu bedac przy nim i zapewniajac Go, ze Go Kochasz.
Nie glaskaj (to moze draznic i bolec) Taty, tylko ujmij Jego dlon, lub Go przytul.
Nie rob Mu zludnych nadzieji, ze "wszysko bedzie dobrze",On WIE ze nie bedzie...
To brzmi strasznie, wiem (stracilam Tate 08.08.10) ale Tatusiowi Twojemu pomoze (tak mi sie wydaje) uslyszane od Ciebie i Innych czlonkow Rodziny POZWOLENIE na smierc...
My pozwolilismy Tatusiowi umrzec i po 5-ciu minutach po tym Go nie bylo...Jakby na to czekal...
Wytlumaczylismy Mu JAK to bedzie,gdy Jego juz nie bedzie i mimo, ze byl nieprzytomny juz cala noc, wierze ,ze pozwolilo Mu to spokojnie ODEJSC...
I mow duzo do Taty, bo On Cie slyszy!!!Nawet w chwili, lub tuz po smierci .
Ja w to wierze i choc brzmi, jak juz wspominalam makabrycznie, to jednak moim zdaniem tak wlasnie jest.
Pozwol Mu odejsc kiedy bedzie uwazal, ze juz na to czas,zapewnij ze zgadzasz sie z Jego wyborem i go uszanujesz...


Wiem, to straszne i ciezko sie przemoc, ale mi te slowa pomogly, i mojemu Tatusiowi napewno tez...

Trzymaj sie, Kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[ Dodano: 2010-10-26, 01:40 ]
Codo szpitala...uwazam, ze nie ma sensu, bo Oni nie znaja sie na tym.
Szpitale lecza, a nie pomagaja.

1. Zorientuj sie , czy w Waszej okolicy nie ma Hospicjum!!
Popatrz w ksiazce telefonicznej, w internecie, dryndnij do szpitalai tam sie spytaj(czesto sa hospicja przyszpitalne!).

2. Potem nawiaz kontakt z hospicjum, najlepiej osobiscie.
Opowiedz sytuacje w domu, powiedz jakie leki Tatus zostaje itd.
Gdy w hospicjum znajdzie sie miejsce na stacjonarne leczenie,

3. pojdz do lekarza (moze byc ogolny!) i popros o skierowanie do hospicjum na LECZENIE STACJONARNE!
Napewno nie bedzie z tym problemu!

W hospicjum sa lekarze/lekarki o szerokim spektrum umiejetnosci w radzeniu sobie z pacjetami w chorobach nowotworowych.
Moze i lepiej ustawia leczenie przeciwbolowe,uspokoja Tate... a Was odrobine odciaza.
Bo choruje cala rodzina! A w hospicjum mozesz nocowac nawet przy Tacie i byc przy Nim CALY CZAS!

Mam nadzieje, ze jakos Ci pojdzie.
Powodzenia!
  Temat: Adenocarcinoma - prawie 3 lata po diagnozie....
m.k

Odpowiedzi: 90
Wyświetleń: 28969

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-08, 23:15   Temat: Adenocarcinoma - prawie 3 lata po diagnozie....
Sprobujcie na bole miesni - KAPUSTE.
Mojemu Tatusiowi to pomoglo, przynajmniej na jakis czas, kiedy plastry i tabletki nie dawaly rady.
Mamusia rozbijala liscie i robila Tacie oklady na ramiona i plecy, pod obcisla koszulke(tak, zeby dolegaly scisle do ciala).Zmieniala raz na dzien.
Naprawde pomoglo!!!!

A moze na apetyt syrop, Megace (albo Megale)..?

Tatus moj pil swego czasu Nutridrinki., moze to pomoze Cioci..

Trzymam kciuki!!
Nie dajcie sie temu raczysku!!

POWODZENIA!!!
  Temat: Böl po naswietlaniu
m.k

Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 12400

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2010-08-29, 01:06   Temat: Böl po naswietlaniu
Dziekuje WSZYSTKIM za wsparcie...
Jestem juz w domu (u siebie), i na razie nie moge sobie znalezc miejsca...

Moge poplakac i nie musze sie bac, ze "nie jestem silna"...
Wiecie, chyba dopiero teraz dochodzi do mnie cala ta sytuacja..
Bylismy wszyscy przy Tatusiu kiedy umieral i w momencie smierci.
Pozegnalysmy sie (Ja, Mamusia, Siostra i moja Cörcia-jedyna wnuczka), i powiedzialysmy ze moze odejsc..
Moze to i glupio brzmi, a le mysle, ze Tatus czekal na takie pozegnanie.

Oddychanie juz od dnia poprzedniego sprawialo Mu trudnosc,a w TEN DZIEN caly sie Bidu$ spocil, takim strasznie zimnym potem, lecz czekal, az wszystkie bedziemy..

3 minuty po przyjsciu mojej Cörki, a Jego jedynej i ukochanej Wnusi, oddal ostatnie tchnienie..

Bylysmy, rozmawialysmy z Nim ,a potem z Jego cialem...i w glebi duszy...bylam taaaka spokojna...
Czasami mam wyrzuty sumienia, ze zachowalam zimna krew, ale ja wtedy naprawde bylam opanowana...i szczesliwa, ze Tatusia juz nie boli!!!!!!!!!
Ile razy Go wtedy utulilam i ucalowalam..Mojego Kochanego Tatusia....
A teraz Go nie ma... i niegdy juz NIE BEDZIE...

Czas leczy rany,wiem ale w tym momencie , to stwierdzenie jest dla mnie NALGLUPSZE NA SWIECIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  Temat: Czerniak złośliwy, Clark V, Breslow 0,75 mm, przerzuty
m.k

Odpowiedzi: 135
Wyświetleń: 74281

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2010-06-17, 01:26   Temat: Czerniak złośliwy, Clark V, Breslow 0,75 mm, przerzuty
W Heidelberg (Niemcy) jest nowoutworzona placówka!!
Podobno daje super wyniki, podaje Ci linka:
http://www.klinikum.uni-h...HIT.1165.0.html
Wiem, ze potrzebne sa wyniki przetlumaczone na jez.niemiecki, badz angielski.
Moga byc wyslane poczta.Po czasie namyslu i interpretacji, zglaszaja sie juz bezposrednio do Ciebie.Z tego co pamietamczas ten wynosi ok.4 dni.

Dowiadywalam sie w sprawie mojego Taty...
Koszta (przynajmniej te wstepne) ok.10tys Euro, ale cóz sie nie robi dla zdrowia i szczescia!!!

Zycze Wam powodzenia,niewazne na jaki szpital, czy forme leczenia sie zdecydujecie!!!

Trzymam kciuki i jestem dobrej mysli!!!
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group