1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak pęcherza moczowego drobnokomórkowy zaawansowany |
koralina
Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 12049
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2015-12-21, 15:10 Temat: Rak pęcherza moczowego drobnokomórkowy zaawansowany |
Witam! Nie orientuję się za bardzo w sprawach medycznych, ale lekarz z domowego hospicjum kazał do siebie dzwonić, jeśli ciśnienie rozkurczowe zjedzie poniżej 50. Niestety nie wiem co dalej, bo tak niskiego nie wykryłam u mamy. Mama miewała często takie ciśnienie jak Twój mąż, jednak ona nigdy nie miała problemu z nadciśnieniem. Średnio pomocny ten mój post, ale chociaż podniosę Ci temat:) |
Temat: Hospicjum czy dom, trudna decyzja |
koralina
Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 16957
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-11-29, 01:14 Temat: Hospicjum czy dom, trudna decyzja |
marzena66, dzięki za życzenie mi siły, tego właśnie potrzebuję. Oglądam właśnie filmiki instruktażowe jak kłaść chorego, który już sam nie zmienia pozycji. Niby to takie nic, ale jak przychodzi co do czego, to sama nie wiem. Chcę, żeby mama jak najmniej cierpiała.
W ogóle to gadam głośno z siostrą o tym, że lekarz powiedział, że mama może się jeszcze nieco ocknąć i trochę naciągam mówiąc, że wtedy będzie można zastosować radioterapię. Wiem, że niby prawda i wszystko, ale ciężko mamie odebrać nadzieję. Widzę, że mama często rozumie, co do niej mówimy, ale rzadko odpowiada. Jakąś godzinę temu spotkała mnie zabawna sytuacja, po ponad roku braku kontaktu zadzwonił do mnie nieco wstawiony współlokator(bardzo zabawny człowiek, właściwie człowiek-kabaret :D), gadał jakieś śmieszne rzeczy i poszłam mamie o tym opowiedzieć. Trochę się śmiałam, a mama po każdym moim zdaniu mówiła coś w stylu aha, może to moje szczere rozbawienie pozwoliło jej się trochę skupić?
tęcza - na forum może się wydawać, że przyjmuję to ze spokojem i opanowaniem, ale to nie jest prawda. Jak mamę dzisiaj przywieźli to biegałam jak oszalała, żeby załatwić milion spraw za jednym zamachem i siostra kazała mi się uspokoić Zdenerwowalam się jej widokiem, tym pełnym workiem na mocz ze śladem krwi, tym, ze nie reagowala na nas, nawet pić nie chciała.
A teraz zjadła już kolejną zupę, tym razem taki krem z buraka i ziemniaków, do którego wkroiłam bardzo drobno całe jajko i wypiła wyciskany sok z warzyw i cytryny.
Właśnie muszę się jeszcze dokształcić w kwestii diety.
Karina, dziękuję za wsparcie! Wiem, że Ty również masz problemy z mamą, z tą raną na brzuchu, trzymaj się mocno! Oby się szybko podgoiło, żebyś nie musiała odwoływać świąt :* |
|
|