Znalezionych wyników: 40

Ogromna strata!!
Weszłam na forum po długiej nieobecności głównie by sprawdzić co u Inki a tu taka wiadomość. nie umiem powiedzieć nic więcej poza tym że smutno mi ogromnie. Pomogła mi bardzo tym że była a teraz.....

czy pamiętamy o Ince ?

Uściski dla Inki. Proszę przekazać że jestem z Nią myślami i trzymam kciuki.

Tobie należy się (jak psu zupa) opieka pielęgniarska która będzie przychodzić do domu. Możesz starać się o opiekunkę spoza NFZ i dofinansowanie na nią. to załatwisz w osrodku pomocy rodzinie przy staroście czy kogo tam macie. Nie możesz być sama w czasie nieobecności mężą. Jeśli masz jakies zdrowotne ubezpieczenie prywatne to dowiedz się co oni oferują. Nie wiem na ile w waszym rejonie pomoc uzależniona jest od dochodów ale chyba warto popytać co ci się jeszcze należy.
Trzymaj się.

[ Dodano: 2010-08-18, 19:49 ]
Nie piszę w twoim wątku prawie nic bo działam ostatnio "depresyjnie" na ludzi a to ci nie jest potrzebne. To ty pomagasz mi swoim wątkiem pełnym humoru i optymizmu. Chciałabym ci pomóc tak fizycznie ale Szczecin jest za daleko od Warszawy. Wiedz jednak, że życzę ci z całego serca by obecne twoje leczenia było skuteczne i żeby twój mąż wyszedł ze szpitala szybko i w jak najlepszym stanie. Trzymaj się.

Dobrze dla nas a pewnie i dla ciebie że możesz pisać na forum. Pewnie internet daje ci zajęcie na cały dzień. Trzymaj się ciepło.

JAKA TA iNKA JEST NIESAMOWITA. Pomyślała by nas zawiadomić co sie stało i dlaczego nie może sama pisać.
Ineczko kuruj się i odezwij jak tylko będziesz mogła. Serdeczności przesyłam.

Koniecznie pisz Inko. Nie tylko na forum. Napisz coś w stylu "optymistycznie i z humorem mimo wszystko".

Ineczko - kibicuję twojej tarcewie. Gdyby moje dobre życzenia mogły wzmocnić i przyspieszyć jej dobre efekty to byłabyś już zdrowa. mam wrażenie że odkąd pojawiłaś sie na forum że swoim dobrym humorem i wola walki ilość podobnie walczących do ciebie rośnie w stosunku geometrycznym. to jest dopiero cud jak mogą chorzy pomóc sobie nawzajem.

Ineczko - to świetne wieści. Bardzo ,bardzo się cieszę razem z tobą.

Inka - nie daj się !!!! Jeszcze będzie dobrze !!!! Trzymam kciuki mocno, mocno.

Cytat:

Trochę czekania, trochę pieczenia, troche bólu, bieganie bez sensu.

Po co to wszystko piszę? Bo nie wiem, czy powinnam mówić o tym lekarzowi, czy potraktować to jako śmieszność osobniczą, czy co. .

Inko to trzebapowiedzieć lekarzowi. Może to tylko zwykłe zapalenie pęcherza a może jakis piaseczek. Może za mało pijesz. Pewnie najpierw da ci na badanie moczu więc chuba lepiej zrobic to bez skierowania i juz z wynikiem iść do lekarza. Będzie jedna wizyta mniej.
Dziwię ci sie że zasypiasz w kibelku a nie w nowej, pomarańczowej pościeli. Chyba, że wszędzie zabierasz ze soba przynajmniej poduszkę. Czy to skutek leków?

no proszę jaką masz opiekę _ nawet kotka wie że trzeba o ciebie dbać. Ineczko jeśli na prawdę nie masz apetytu to wspomagaj się nutridrinkami. musisz się wzmocnić bo czekasz na tarcewę. Czy nie możesz po prostu jechać do lekarza choćby dziś i pokrzyczeć, rozpłakać się albo co tam jeszcze i uprzeć się że ma ci dzisiaj pomóc. Kurde Inka jak mogę ci pomóc z daleka. Wkurza mnie to że właśnie nie mogę.

Ineczko paskudny ten ortopeda. Może nie wypada ale ci powiem że ja trafiłam na lepszego bo sie przejął i blokade dostałam na pierwszej wizycie a na drugiej receptę na przeciwbólowce. dopiero na drugiej bo chciał skonsultowac sie z onkologiem. Uprzedzał mnie że może na 100% nie pomóc bo to nerwy musza sie zregenerować. Powiedział że prześwietlenie nic mu nie da. Poradnia bólu to chyba jednak najlepsze miejsce gdzie mogą ci pomóc. Senność to może samoobrona organizmu i skutek leków więc śpij a przy takim synu możesz spać spokojnie. Jakbym mogła to oddałabym ci trochę mojej odporności i sił. Mogę też przyjąć trochę twojego bólu.

Szkoda ze moje koty wykastowane bo byłybyśmy 'spowinowacone' dzięki kotom no i nareszcie babcie.

Ineczko idź proszę do ortopedy a potem napisz co ci poradził bo mój jakoś słabo pomógł w stosunku do kosztów. najpierw myslałam ze mi 'wyrwali z korzeniami" na stole operacyjnym bo pani doktor niewysoka i dośc tega. Potem myślałam że to niemożliwe żeby tak długo bolało po operacji (od końca czerwca). teraz juz nie mysle bo jest raz lepiej raz gorzej ale doszedł łokiec i kregosłup. U lekarza oczywiście mówię że da sie z tym zyć tylko nikt nie pyta jak. a jak mi sie wyrwie między ludźmi "nie ta ręka" to patrzą jak na głupią.
A tak w ogóle to ŚWIĘTA !!! WIOSNA !!! BĘDZIE LEPIEJ !!!!