Znaleziono 1 wynik

Cześć,

trochę przewertowałem wasze forum, wiem nie powinienem czytać takich rzeczy i leczyć się na forach ale to silniejsze ode mnie. Opiszę wam moja sytuację i będę wdzięczny za waszą ocenę danej sytuacji.

W styczniu pojawiła się bardzo wysoka gorączka i nic poza tym. Lekko popbolewał brzuch więc udałem się do internisty króry w trybie pilnym wysłał mnie na sor z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Tam się okazało, że to nie wyrostek tylko w usg wyszły powiększone węzły kreski 18x13mm prawdopodobnie odczynowe. Wypuścili z antybiotykiem i rozpoznaniem zapalenia wężłów.
Antybiotyk pomógł.. na miesiąc.

Po miesiącu znowu gorączka, znowu SOR, lekarz stwierdził że jak wtedy się nie pokazał wyrostek to już teraz na pewno to będzie to. No i psikus. Nie ma wyrostka.

Za to jest TK klatki, jamy brzusznej z miednicą. Oczywiście morfologia itp idt.

Wyniki poniżej.

Wypuszczono do domu z informacją, że wrócić za miesiąc na TK i kolonoskopię. Na pytanie co to może być otrzymałem odpowiedź, że nie jest to nowotworowe bardziej im to wygląda na chorobę krwi a więcej będą wiedzieć po badaniu za miesiąc.

I teraz wyniki po miesiącu:

Zastanawia mnie, że węzły zmniejszyły się po antybiotyku tak samo jak śledziona. Natomiast urosła nam wątroba. Być może jest tylko otłuszczona.

Jedyny jaki objaw dostrzegam to dyskomfort w lewym podżebrzu tak jakby powiększona nadal śledziona. Byłem z tym u gastrologa jakieś 3 lata temu - po wywiadzie stwierdził, że przejdzie.

Proszę was o opinię co robić z tym dalej, czy kierować się na biopsję? Czy jest w ogóle zasadność wykonywania biopsji?

Dodam też, że dosatłem skierowanie do gastroenterologa oraz onkologa (tutaj lekarz stwierdził, że z uwagi na podejrzenie w 2012 raka jądra - wynik hist-pat negatywny).

Pozdrawiam

[ Dodano: 2018-05-09, 12:00 ]
Dodam zdjecia jeszcze raz, bo chyba tych poprzednich nie będzie widać. Nie wiem jak edytować post. Jeśli moderator może to niech sklei to w jedną całość.