1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 18
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-01-26, 22:03   Temat: nie wiem co robic
Umarła rano . Wczoraj bardzo ciężko oddychała , miała tlen . Dwa tyg nie jadła bo była nieprzytomna , dostawała kroplówki . Jeden dzień była świadoma ale nie mogła mówić , słyszała co mówiliśmy kiwała głową . I to był chyba najgorszy dzień w ciągu tego miesiaca Bardzo płakała ,aż wyła z żalu . Słychać ją było na całym piętrze . Pytaliśmy czy coś ją boli to kiwała ,że nie . Uspokajaliśmy ale sami w środku wyliśmy razem z nią.

Pogrzeb w poniedziałek .Dałam jej ulubiona sukienke , czarna w czerwone kwiaty .Ubierała ją tylko na szczególne okazje ...nawet na zdjeciach z mojego ślubu ją ma. Kazałam założyć peruke bo ciągle czekała i wierzyła ,że jej włosy odrosną. Jakoś trzeba przeżyć pogrzeb , nie wiem jak .


Dziękuję wszystkim, którzy tu byli ze mną. To bardzo ważne ,żeby nie być samemu .
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-01-12, 19:18   Temat: nie wiem co robic
Kilka dni mnie nie było . Padam na twarz , praca , pozniej od razu hospicjum , wpadam do domu jem i spac . Nie wiem co mysleć . We wtorek zaczęła się dusić , wpadły pielęgniarki zaczęły odsysać płyn z płuc , podlączyły tlen . Zasnęła. Pojechałam i czekałam na telefon, byłam pewna że umrze . Na drugi dzień wchodzę do sali , leży oczy otwarte ( kilka dni nie otwierała,nie mówiła tylko kiwała głową) , mówiła że jej przykro ,że wszyscy są bardzo dobrzy ,dobrze się czuła i nagle zaczęła płakać . Kilka godzin płakała , usnęla z wyczerpania. Wczoraj też płakała i znowu przestała mówić . Dzisiaj juz leżała bez ruchu , jak zaczęłam mówić do niej to sie za wszelką cene chciała odwrócić tyłem do mnie . Nic nie mówiła , nawet nie kiwa głową . Mam wrażenie ,że mózg sie wyłącza . Przez noc zmieniła sie jej twarz jakaś inna jest . Czoło całe w zmarszczkach , policzki zapadnięte, szpiczasta broda .....

Jestem bardzo zadowolona z opieki w hospicjum . Pielęgniarki są rewelacyjne , co chwile przychodzą poprawiają ,przykrywają kocami, rozmawiają z nami . Codziennie jest myta , wcierają balsam , oklepują plecy . Karmia jak nas nie ma , zdarza się że wchodzę a one podaja owoce przecierane czy nutri ( ja przynoszę stoją na stoliku a one podaja jak tylko Mama ma ochotę na to ).Bałam się że opieka będzie kulała ale jestem bardzo zadowolona .

Zawsze nowotwór kojarzył mi się z bólem ...a Mama nie cierpi . Nic jej nie boli , nawet tabletki nie chce . Podają jej tylko elektrolity i glukozę . Nie myślałam ,że rak bez bólu jest możliwy . Czy może dopiero się zacznie???
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-01-03, 15:44   Temat: nie wiem co robic
Dzisiaj był znacznie lepszy dzień , była bardzo świadoma . Rano przy karmieniu ( nie je ale próbujemy dawać) zapytała czy to już jej koniec . My oczywiście ,że nie ,że przecież czekamy na karetkę itp. Cały czas pytała kiedy ją wezmą do szpitala. Przyjechali, zabrali a ja za nimi autem. Bardzo szybkie przyjęcie do hospicjum , jak dojechałam już leżala sobie na łóżku. Prosiła pielęgniarkę o cewnik bo nie może robić siku w pieluchę i cały czas trzyma , a do ubikacji nie dojdzie. Będzie miała założony. Patrzyła na obraz ze ŚW Janem Pawłem . Mówiła ,że patrzy na nią i będzie się modliła o zdrowie . Co chwilę zasypiała a na koniec powiedziała ,że dziękuje że jest już w szpitalu i ,że teraz będziemy mieli spokój w domu i nie będziemy musieli do niej chodzić . Teraz mamy straszne wyrzuty sumienia . Codziennie po kilka godzin i tak będziemy u niej , ciągle myślami jesteśmy tam . Baliśmy się chodzić do jej pokoju bo nie wiedzielismy co zastaniemy , teraz będziemy się bać telefonów.

Czy w hospicjum dadzą jej pić np. w nocy ?Czy tylko śniadanie , obiad , kolacja? Przy nas nie chciała nic, od rana nie jadła i nie piła , nawet kisielu nie chciała a zawsze zjada
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-01-01, 17:36   Temat: nie wiem co robic
Mam wrażenie ,że już z każdą godziną coraz gorzej .Kilka łyżeczek rosołu zjadła , zmiksowany bo makaron wypluwa. Siedziała na łóżku i mówiła " daj mi łóżko" tłumaczyłam ,że siedzi na łóżku to chyba nie wiedziała , ruszała ręką i dalej chciała łóżko . Miała gości , brat z żona . Całą wizytę właściwie przespała . Raz sie przebudziła i strasznie zaczęła się kręcić na łóżku. Z boku na bok , co dziwne bo się nie rusza zupełnie , zaczeła mówić ,że chce do szpitala , pobudzona była , nagle stwierdziła ,ze chce siku .Z naszą pomocą wstała na krzesełko-wc załatwiła i położyła. W tym czasie gości wyprosiliśmy. Wrócili mówie jej ze ma gości , patrzyła na nich i mówi " tak ?poszli już?". Chyba ich nie widziała i zasnęła.

Dzisiaj był ksiądz .
Jutro dzwonię do hospicjum, nie chcę żeby umarła w domu :cry:
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-31, 13:25   Temat: nie wiem co robic
Dzisiaj jest jeszcze gorzej. Nie chce jeść a właściwie to chce ale nie je. Chciała kaszke , próbowała otwierać usta ale zęby zaciśniete. Udało się tak po troszkę wlewać . Później chciała chleba z masłem już się nie udało , nie chce otworzyć buzi . Robi takie miny jakby otwierała ale nie można nawet łyżeczki wsadzić . Wpadłam na pomysł ,że umyje zęby bo wtedy ładnie otwiera. Udało się umyć , dałam jej trochę wody do płukania i połkneła ją . Mówiłam ,żeby wypluła do miseczki a ona się zachowywała jakby myślała ,że jej pic daje i znowu połknęła. Dałam spokój ,zaczęlam karmić i znowu zacisnęła zęby a czeka na łyżeczkę . Wkońcu się zdenerwowała i powiedziała " puśćcie mnie " i się położyła i już nie chciała siadać .
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-30, 20:18   Temat: nie wiem co robic
Nie ogarniam juz tego . Są dni ,że jest super . Ma apetyt , usmiecha się pomaga przy myciu . Wczoraj zażyczyła sobie grochówkę . Miałam wątpliwości ale zrobiłam, zmiksowałam , zjadła cała miseczkę A na drugi dzień - dramat. Dzisiaj tak było . Nie chce jeść , w końcu zgodziła się na kaszkę na mleku. Bierze do ust , trzyma po czym wszystko wypluwa. Chce łyżkę i znowu wypluwa . Chciała jabłuszko i wszystko wypluła. Nigdy nie tracę cierpliwości , uśmiecham się nawet jak jest mi ciężko.
Ciągle leży na prawym boku i ręka prawa zaczyna się robić bordowa ,natomiast lewa ręka jest bardzo spuchnięta. Dzwoniłam po pielęgniarkę , obejrzała i zgłosiła do lekarza ma przyjechać .
Kiedy nastąpiło takie pogorszenie ( dokładnie 2 tyg temu ) onkolog powiedział mi ,że to jest stan terminalny ,który trwa najczęściej do 6 tyg . Ciągle o tym myślę ......
Zadzwonili z hospicjum stacjonarnego ,że na 8go stycznia mogą organizować transport bo będzie miejsce . Odmówiłam :uuu: Wytłumaczyłam ,że jest lepiej ,że teściowa jest świadoma i nie chcę jej nigdzie oddawać póki mamy siły się zajmować . Bardzo miła lekarka mówiła ,że bardzo się cieszy ,że jest lepiej
i skoro sobie radzimy to żeby była z nami. Ona przyjmie kogoś, kto potrzebuje już pomocy a jak tylko sie pogorszy to żebym zadzwoniła i będzie przyjęta . Ciągle trafiam na samych życzliwych ludzi to bardzo dodaje sił .

Wam również bardzo dziękuję ... jesteście cudowni
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-25, 12:19   Temat: nie wiem co robic
Ręce już opadają . Brakuje mi sił . Od wczoraj znowu gorzej , krew z nosa dwa razy leciała . Pytałam czy coś ruszała w nosie , czy dłubała . Mówi ,że tak ale na wszystko przytakuje to nie wiem czy się przyczyniła. Najgorsze te pieluchy . Ciągle ściąga ,myśli ,że to majtki . Siedzimy pytamy czy chce siku ,mówi ,że nie , przypominamy ze ma pieluche . Wychodzimy zająć się sobą w tym czasie , wstaje ściąga pieluchę próbuje dojść do tego krzesełka ale nigdy jeszcze nie zdążyła ( stoi metro od łóżka ). Sika na podłogę . Tłumaczymy ,że robi nam tym większy problem i żeby sikała w pieluchę . Przytakuje i wszystko od nowa. już sto razy to wałkowaliśmy . Wyrzucamy suche pieluchy , zakładamy a ona ściąga . My już naprawdę nie mamy sił . W nocy wstajemy , myjemy podłogę ,w dzień myjemy i już śmierdzi . Zabrania otwierać okno bo jej zimno a w pokoju gorąco ,że umrzeć można . Czaimy się jak zasypia to otwieramy ale czuć wszystko moczem.

Modlę się ,żeby się hospicjum odezwało jak najszybciej bo do tej pory czułam jakąś litość , nie wiem jak to nazwać , byłam cierpliwa . Chociaż się gotowałam to mówiłam jak najbardziej łagodnym głosem, tłumaczyłam jak dziecku , powoli wyraźnie ,bez nerwów . A dzisiaj już ochotę zabić , sama sobie mówię ,że mam się uspokoić ale jestem rozdygotana . Przerażenie , strach zaczyna się zmieniać w nerwy i złość
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-23, 19:27   Temat: nie wiem co robic
Przyszła dzisiaj pielęgniarka z hospicjum i wszystko nam pokazała . Na początek powiedziała ,że musi zobaczyć do czego pacjentka jest zdolna . Kazała ruszać rękoma i nogami . Udało się .Później kazała siadać ( bunt był ale usiadła).Chciałam pomóc ale zabroniła . Nogi na podłoge trzymała tylko za rękę i udało się stanąć . Zdjęłam pampersa i powoli do toalety . usiadła na muszli , długo sobie siedziała ale załatwiła się . Pokazała jak myć , jak smarować , pudrować . Były problemy z połykaniem leków. Kazała zrobić kisiel i wcisnęła w to tabletke .Poszło jak po maśle :-D Jaka to cudowna kobieta , pokazała różnie triki, mówiła żeby dzwonić jak będą pytania . Jakieś ciepło od niej biło.. Dała nam przenośnią toalete ale dopóki da rade chodzić do wc to ma chodzić . Zabroniła nam się cackać , mówi ,że to bardzo silna kobieta i że chemia ją tak osłabiła . Wieczorem poszliśmy zmienić pampersa nie była łatwo , pierwszy sie podarł , nie mogliśmy trafić żeby był na środku ale wkońcu się udało. dostała do ręki kromeczke bez skórki z masłem i sama jadła, nie za bardzo wie gdzie ma usta ale się stara. Do wody dodajemy kilka kropel witamin dla dzieci .

Na koniec poprosiła ,żebyśmy sie pomodlili za nia . Pytałam czy chce ,żeby ksiądz ją odwiedził to mówi że chce . Będzie trzeba się udać i zaprosić
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-22, 21:53   Temat: nie wiem co robic
tomograf nic nie wykazał i już po godzinie wsadzili w karetkę i przywieźli do domu . Udało mi się załatwić 2 hospicja . W jednym jest numerem 4 a w drugim mają się odezwać 8 stycznia . Może dam rade do tego czasu . Jutro pierwsze mycie w domu , obejrzałam kilka filmów instruktażowych, najgorsze miejsca intymne ....Boże jak ja to przeżyje . Jutro kupie w aptece takie rękawice jednorazowe może będzie łatwiej niż gąbką .Dałam w okolicy ogłoszenia ,że zatrudnię panią do pomocy ale zero odzewu.

Po przyjeździe do domu chciała jeść ale tylko kaszke .Dostała i zasnęła. A ja ??? kupiłam tabletki na uspokojenie bo jestem kłębkiem nerwów i szybko się rozklejam .
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-21, 20:26   Temat: nie wiem co robic
W najbliższej okolicy tak . Dalej jest jeszcze Wrocław ale tam są mega długie kolejki
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-21, 17:50   Temat: nie wiem co robic
Dziękuję za tyle słów wsparcia .
Dzisiaj bez zmian , bez bólu na kroplówkach . Dusi się przy próbie odkaszlenia . Do tego w jamie ustnej zrobiła sie rana , pielęgniarki zajmują się tym tylko kazały dostarczyć parafine bo muszą smarować . Pani z łóżka obok użyczyła nam trochę kremu nivea ,żeby usta posmarować ( smarowaliśmy delikatnie oliwką ale dzisiaj nie chciała) i myślalam ,że mnie zamęczy . Co chwilę mówiła ,żebym wzięła od pani lek na usta. Mówiłam ,ze ma bardzo nasmarowane i nie trzeba więcej -mówiła ,że to dobrze bo bardzo jej pomaga. Chwilka i znowu chciała lek na usta . Pokazałam jej ,że to zwykły krem a ona,że to nie to bo ta pani ma taki lek i jej pomogło . Jeszcze przed wyjściem mówiła ,że pielegniarki jej nie dadzą tego leku i będzie się w nocy źle czuła . Pamiętała ,że wczoraj byłam ale że syn był to już nie a rozmawiała z nim . Mówiłam ,że jutro do domu a ona ,żę nie chce do domu bo tutaj dają jej leki i jest lepiej jak w domu bo się lepiej czuje.

W chwili załamania , po wyjściu ze szpitala zadzwoniłam do onkologa z hospicjum domowego ( on zadzwonił po karetkę ) . Długo ze mną rozmawiał , wypytywał . Powiedział ,że to faza terminalna i jeżeli okaże się ,że to przerzut do mózgu to przeżywalnośc wynosi ok 6 tyg . Doradził mi jechać jutro do pani ordynator z hospicjum stacjonarnego . Tam nie ma miejsc ale można " wypożyczyć " odpłatnie miejsce na ZOLu ale będzie pod opieką hospicjum . Chyba tak zrobię zobaczę co mi ta pani powie.

Denerwuje mnie ,że będą jakieś durne świeta i każdy komu mówię o hospicjum to daje mi do zrozumienia,że chcę się pozbyć problemu . Ja nie robię żadnych świąt , mam pustą lodówkę nawet choinki nie mam . Owszem co roku jade na wigilie do mojej mamy ale tylko dlatego ,że jej na tym zależy i możemy spokojnie posiedzieć . W tym roku raczej wcale nie pojade bo nie zostawię męża samego. Szukam pomocy( i tak siędzę w szpitalu pół dnia ), opieki a nie chcę ją wyrzucić z domu
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-20, 18:46   Temat: nie wiem co robic
Z jednej strony chciałabym ,żeby była w domu ale z drugiej nie chcę . Mam wyrzuty jak tak myślę ale taka jest prawda . Nie umiem się opiekować chorą osobą . Dziecku nie umiem pieluchy zmienić a co dopiero 70kg człowiekowi . Nie umiem myć ,boję się podawać wode ,że sie zakrztusi i udusi . Boję się ,że umrze w domu przy mnie ( nie boję się ,że umrze w szpitalu przy mnie ). To nie jest lenistwo , zaniedbanie to jakiś paraliżujący strach . Po usunięciu piersi, olbrzymia rana , opatrunki, ręce mi się trzęsły że plastra nie umiałam odkleić ( nie brzydzę się krwi , ran , nie robi mi się słabo ) to była męczarnia dla mnie . A co dopiero inne czynności higieniczne ?. W szpitalu rozmawiam , trzymam za rękę , daje wode ale mam cały czas świadomość ,że są pielęgniarki , one zmienią pampersa , umyją a ja wtedy wychodzę . Potwór ze mnie :cry:
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-20, 17:53   Temat: nie wiem co robic
Służba zdrowia chyba ma swoje procedury ...lekarka powiedziła że muszą zrobić tomograf i z opisem diagnozą zostanie odwieziona do domu . I tyle.
Dzisiaj otworzyła oczy ( prawe tylko troszkę a lewe całkiem ) . Pytałam jak się czuje , mówiła ,że bardzo źle ale nie umiała powiedzieć nic więcej . Na pytanie czy coś boli mówiła ,że nie . Cały czas mówiła " powiedz żeby mi dali " pół godziny wymieniałam wszystko co może chcieć .Wkońcu się okazało ,że chce coś na przeczyszczenie bo się dzisiaj nie załatwiła .Pytałam czy boli ją brzuch ale mówiła ,że nie. Poszłam do pielęgniarki i się okazało ,że ona od rana cos chce . Chciała siku ale wytlumaczyły ,że ma cewnik . Dała spokój ale po chwili znowu chciała siku . Pózniej chciała do ubikacji , tłumaczyły ,że ma pampersa . Dała spokój ale po chwili znowu. Póżniej już tylko mówiła ,żeby jej coś dały .

Bardzo dziwne oczy ma jakby płakała i jak leży to łzy jej lecą cały czas.
Na koniec powiedziała " idzcie już "
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-19, 20:14   Temat: nie wiem co robic
Jest bardzo źle. Rano przyjechał onkolog z hospicjum , stwierdził ,ze bardzo niepokojący jest brak kontaktu, brak mimiki . Na każde pytanie kiwa głową potwierdzająco , otwiera usta ale nie ma głosu. Mówił ,że wygląda na przerzut do mózgu ale może być też mały wylew . Wezwał karetkę , zabrali do szpitala . Leży nieprzytomna , przez chwile otwarła oczy ale były nieobecne i zamknęła. Mówiliśmy do niej to czasami jakby kiwała głową ale juz oczu nie otworzyła. Dostaje kroplówki bo wyniki strasznie złe , elektrolity wypłukane . Lekarka mówi ,że jeszcze nie wiedzą bo chcą nawodnić i w piątek tomograf - ona też jest raczej za przerzutem . Wiecie co mnie niepokoi ?? czytałam kiedyś o występowaniu bruzdy na nosie , nie bardzo wiedziałam co to jest i jakoś nie zwracałam na to uwagi .A dzisiaj to zobaczyłam , przez cały nos wzdłuż ma duży rowek , jakby nos się podzielił na pół . Aż mi się słabo zrobiło jak to zobaczyłam .Wczoraj na pewno tego nie było . Jutro jedziemy z samego rana bo lekarka mówiła ,że może odzyskać siły po kroplówkach . Ważne ,że mamy już pomoc z hospicjum

[ Dodano: 2017-12-19, 20:18 ]
Lekarz onkolog obejrzał dzisiaj leki ,które miała od naszego rodzinnego i wiecie co ? Złapał się za głowę i powiedział tylko " zmieńcie lekarza jak najszybciej ". Wiekszość na nadciśnienie ?a miała 90/60i jeszcze do tego coś moczopędne i na marskość wątroby . Zabronił dawać
  Temat: nie wiem co robic
izabelaxl

Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 28249

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-12-18, 16:38   Temat: nie wiem co robic
witajcie . Zgłoszone jest do hospicjum czekamy na telefon od onkologa, Dzisiaj jest jeszcze gorzej , nie rusza się . Leży , tylko oczyma rusza za nami . Pytaliśmy jak określa ból w skali 1- 10 to mówi ze 3 . Chciała rosołu , córka ją karmiła , brała makaron do ust i otwierała po jeszcze a po chwili wszystko wypluła, wyglądało jakby nie umiała przełknąć . Podaliśmy nutridrinka to nie bardzo umiała ciągnąć przez słomke ale ostatecznie pół wypiła takiego małego . Mierzyliśmy ciśnienie ( cieżko było bo jest jej bardzo zimno mimo ,że w pokoju ma już bardzo gorąco i nie chciała wyciągnąć ręki spod kołdry ) 91/66 , a zawsze miała nadciśnienie .
Jakoś sobie dzisiaj radzimy z pomocą ale przecież ona nam umrze z głodu .
Jak się załatwia hospicjum stacjonarne ? Czy oni mają jakiś transport ?
Czekam na tego onkologa z hospicjum mam nadzieję ,że się szybko odezwie
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group