Znalezionych wyników: 2

Raczej nie ma sensu, żebyś robił takie badania jak aTG i TSH przed wizytą w Gliwicach - oni i tak robią to przy wizycie kontrolnej, a poza tym - "wierzą" tylko swoim wynikom, dlatego sami wykonują badania krwi, usg czy biopsje, mimo, iż pacjent ma już takie wyniki z innych ośrodków. A pewnie jeszcze za te badania krwi płaciłeś...

Twój poziom aTG (ani wcześniejszy, ani obecny) nie jest niepokojący. Posiadanie przeciwciał aTG nie jest równoważne z obecnością komórek rakowych.

W moim przypadku (rak brodawkowaty, usunięty prawy płat) przeciwciał aTG jest ponad 800. W lipcu Gliwice położyły mnie w związku z tym na diagnostykę izotopową na oddziale, przejrzeli za pomocą dwóch scyntygrafii wzdłuż i wszerz i nie znaleźli nic ani w pozostałym płacie tarczycy, ani rozsiewu w ciele.

Lidio, przy raku brodawkowatym tarczycy nie mają zastosowania tradycyjne normy tsh, podawane przez laboratoria. My - po leczeniu raka brodawkowatego - przez pierwsze lata po zakończeniu leczenia mamy przykaz utrzymywania tsh w granicach 0,1 - 0,4, a potem 0,4 - 1,0.

Nie zgodzę się również z tym, że tsh około 4 nie jest niepokojące i nie oznacza niedoczynności. Już wyjaśniam dlaczego. Otóż normy laboratoryjne nie uwzględniają wieku, są bardzo ogólne. Przyjmuje się, że osoba w moim wieku (25 lat) winna mieć tsh ok. 1,6, a 4,0 oznacza już lekką niedoczynność w moim przypadku. Tu trzeba przyznać rację Natalii.

Wizyta kontrolna na pewno rozwieje wątpliwości, ale najbardziej zasugerowałabym się odpowiedzią Pablo. Może są okresy, kiedy bardziej przestrzegasz przerwy między euthyroxem a posiłkiem/innymi lekami? Sugerowałabym również robienie tsh zawsze w tym samym laboratorium, żeby wyniki były porównywalne.

Badaniem, którego wynik jest pomocny w potwierdzeniu czy wykluczeniu wznowy, jest badanie tyreoglobuliny. Taki pakiet kontrolny: poziom wapnia, tsh, tyreoglobulina oraz przeciwciała przeciw tyreoglobulinie jest mi robiony przy każdej wizycie w CO w Gliwicach.