Znalezionych wyników: 9

Nie wszystko co znajdziesz w internecie jest poparte rzetelną wiedzą. Rozumiem że chcesz jakby "wyprzedzić raka" ale jest to po prostu niemożliwe. Jesteś świeżo po leczeniu i przed leczeniem byłaś rzetelnie sprawdzona i nie było przerzutów. Teraz jeszcze jeżeli nie odczuwasz dolegliwości to nie ma sensu robienie badań bo te ewentualne mikroprzerzuty nie ujawnione w badaniach przed leczeniem muszą "dorosnąć" do uwidocznienia w badaniach obrazowych. To może potrwać parę lat i co gorsza nie wiadomo ile bo w płucach, kościach rosną wolniej niż w wątrobie. Aktywne poszukiwanie przerzutów po leczeniu podstawowym jest niezalecane nawet w USA gdzie mają zarówno pieniądze jak i specjalistów. Nie orientuję się jak dokładnie wygląda kontrola po rekonstrukcji ale to jest to, czego nie wolno zaniedbać, bo wznowa miejscowa to jest jedyne co można jeszcze wyleczyć całkowicie.

Z pewnym sceptycyzmem przeczytałam post Maury, jeżeli to prawda co napisała to trafiła na lekarza który machnął ręką na dobro chorej i ulega jej (właściwie nie wiem dlaczego i nie wydaje mi się to etyczne) żądaniom. I pragnę wyraźnie napisać: wczesne wykrycie przerzutów nie przedłuża życia chorej.

Jesteś młoda, nie marnuj życia (i pieniędzy - PET to ok 5 tys zł) na "walczenie" z rakiem. Unikaj wszystkiego co Cię wyczerpuje, wysypiaj się dobrze i unikaj śmieciowego jedzenia. Jednym słowem dbaj o siebie. No i jeszcze jedno, nie wiem czy lekarze to Ci powiedzieli bo to obecnie drażliwy temat, odpuść ciążę przynajmniej na kilka lat - to bardzo wyczerpująca sprawa.

Pierwsza mammografia powinna być po 6 mies od zakończenia radioterapii, później raz na rok. Niestety te wizyty tak wyglądają, moja dr wyrabia się w 6 minut łącznie z rozebraniem się ubraniem i tradycyjną wymianą zdań. Zwracaj uwagę szczególnie na ból kości bo wtedy możesz się upomnieć o scyntygrafię. Innych badań faktycznie profilaktycznie nie robią. Natomiast ja od dobrego onkologa usłyszałam opinię że dopiero po sprawdzeniu na usg można powiedzieć że nic nie ma, sama mammografia nie wystarczy. O ile dobrze pamiętam to Ty jesteś bardzo młoda i w Twoim wieku mammografia nie jest w pełni miarodajna. Upieraj się przy badaniu również na usg.

No to super, dobra odpowiedź na chemioterapię jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Mam nadzieję że żyjesz trochę lepiej niż to przysłowiowe "ledwie" Trzymaj się

Pertuzumab o ile dobrze pamiętam był podany Twojej siostrzenicy, ale w tym badaniu nie był podawany chorym z rakiem trójujemnym bo to lek specyficzny dla HER2 dodatniego i bez sensu byłoby go podawać innym chorym. Karboplatyna w Polsce jest stosowana, ale to nie jest jakiś lek o rewelacyjnym działaniu, a w raku piersi to przeważnie stosowany u chorych które nie tolerują cisplatyny. A o cisplatynę (jej przydatność i skuteczność - bo cholernie toksyczna) wszyscy ciągle jeszcze się kłócą . Tak pogardliwie wspomniany tu schemat AC + T ciągle jeszcze jest tym najszerzej rekomendowanym. Inna sprawa że często w Polsce stosowane są mniejsze dawki.

Tylko jeżeli jest dodatni HER2, tych najnowszych leków w Polsce nie refundują. Przy trójujemnym wszędzie dają to samo.

W Twoim wieku to prowadzenie za rączkę powinno być szybkie, dlaczego jeszcze czekasz na biopsję gruboigłową? Masz pobraną czy jeszcze nie? Kto w takim razie mówił o chemioterapii? Podaj jakieś daty kiedy pierwszy raz stwierdzono guz. Moim zdaniem powinnaś pogodzić się z myślą że pierś tak czy inaczej stracisz. Ja bym radziła Ci mastektomię nawet jeżeli będzie całkowita odpowiedź na chemioterapię. I naciskaj żeby wszystko przyśpieszać. I poproś o skierowanie na badania do poradni genetycznej.

Poproś o cały wynik drugiej biopsji na piśmie. Ze słów lekarza wynika że to rak, ale ty masz prawo wiedzieć dokładnie, a nie tylko domyślać się.

Ile masz lat? Wiek ma znaczenie zarówno dla rokowań jak i dla wyboru leczenia.

Niestety tak już jest z większością polskich onkologów. Nie mówią. Sami z siebie to będą Cię karmili ogólnikami właśnie takiego typu jak "rak najprawdopodobniej złośliwy" (rak jest zawsze złośliwy). Powinnaś wiedzieć że masz prawo do wszystkich wyników badań jakie były robione i to wyników wydanych Ci na piśmie. Jeżeli od biopsji upłynęło 7 dni, a lekarz powiedział Ci o chemioterapii to znaczy że w znanych mu wynikach jest potwierdzenie raka piersi. I nic tu już sprawdzać nie trzeba. Obecnie jest taka tendencja w leczeniu raka piersi że jeżeli z wymiaru guza guza i ogólnego obrazu wynika że chora powinna mieć chemioterapię - to chemioterapię podaje się przed operacją. Tak wynika z wieloletnich obserwacji że w takim porządku są trochę lepsze rezultaty.

Jak chcesz rozmawiać z lekarzami to musisz zadawać bardzo konkretne pytania, więc ucz się co to jest rak piersi i jak przebiega.

Możesz oczywiście przyjąć także postawę: Wierzę lekarzowi że zrobi wszystko co możliwe, poddaję się proponowanej przez niego terapii i o nic nie pytam. Ale moim zdaniem wbrew pozorom jest to postawa dla ludzi o żelaznych nerwach.