Znalezionych wyników: 16

do operacji - usunięcia tarczycy polecam szpital w Wieliszewie - są krótsze terminy i lekarze pracujący kiedyś na Ursynowie

późniejsze leczenie, np. ew. jodem, poprowadzić może COI

witaj na forum

najprostsze wytłumaczenie:

rak brodawkowaty tarczycy z przerzutem do węzła chłonnego - dlatego pT1N1

guz pierwotny poniżej 1 cm, czyli pT1a
N1 - czyli przerzuty do węzłów chłonnych

prawdopodobnie czeka Cię, jak większość z nas, badanie diagnostyczne jodem promieniotwórczym lub leczenie jodem promieniotwórczym

poczytaj nasze wątki, w tym mój - historia bardzo podobna do Twojej, u mnie guz 7 mm, ale miałam dwie operacje, u Ciebie na szczęście wycięli oba płaty za jednym razem

[ Dodano: 2014-12-10, 19:59 ]
dopisuję:

rak brodawkowaty czyli ca papillare

nacieka torebkę, ale jej nie przekracza - tu tłumaczyć nie trzeba

utkanie przytarczycy - podczas operacji wycięto Ci 1 z 4 przytarczyc, warto kontrolować poziom wapnia i ew. go suplemetować

resztkowe utkanie grasicy - usunięto częściowo grasicę

Aniu - źle mnie zrozumiałaś

oczywiście jest związek z tarczycą, wynikami hormonów i ew. PCOS

ale Ty pytałaś, czy jest związek między usunięciem tarczycy a PCOS - tu wg mnie związku nie ma

można mieć tarczycę, np. chorą - nadczynność, niedoczynność, złe poziomy hormonów i mieć też PCOS

samo usunięcie tarczycy a PCOS? jeśli masz dobrze wyregulowane hormony to tak jakbyś miała zdrową, prawidłowo pracującą tarczycę i występowanie wtedy PCOS nie ma związku z usunięciem tarczycy, jest odrębną chorobą

PCOS to oddzielna choroba, nie jest spowodowana brakiem tarczycy
PCOS leczyłam już kilkanaście lat temu, chcąc zajść w ciążę, starania trwały 4 lata
tarczycę usunięto mi dopiero rok temu

tyle mogę Ci Aniu powiedzieć, na inne pytania może kto inny Ci odpowie

Aniu, rzeczywiście ładnie Ci spada TSH, ale musisz pamiętać, że dla nas normy są inne - musimy mieć nadczynność, czyli wartość ok. 0,1 - 0,3

koteczko - blizna goi się nawet do roku - musisz o tym pamiętać (zwłaszcza w środku), musisz się oszczędzać, nie dźwigać, nie opalać blizny

w aptece dostępne są stripy (paski ściągające bliznę) - jeśli boisz się, że szwy zostały zdjęte za szybko i boisz się, że blizna Ci się rozejdzie, możesz je przykleić (pionowo do rany) na kilka dni - poczujesz się pewniej

spokój i dużo wypoczynku to najlepsze teraz dla Ciebie, więc korzystaj z nich - im więcej, tym lepiej

)

koteczko, ale masz śliczną malutką bliznę
i w ogóle nie wygląda jak blizna kilkudniowa !!!!!

mam nadzieję, że czujesz się dobrze i dochodzisz do siebie po operacji

zarz po - czyli jeszcze w szpitalu to miałam straszne nudności (razem z koleżanką z sali bardzo się starałyśmy, aby przyjętego jodu nie wydalić i bardzo się tym denerwowałyśmy)
następnego dnia spuchły nam ślinianki i bolało gardło, jadłyśmy kwaśne cukierki
nie miałyśmy apetytu

rozkołysanie psychiczne powiedziałabym, że trwa nawet do dzisiaj (3 miesiące po jodzie)
oczywiście doszłam już do docelowej dawki hormonów, ale długo czułam się, jakbym absolutnie nie doszła

no i dopadła mnie depresja (po pierwszej euforii tuż po leczeniu) - myślę, że to reakcja organizmu na zakończenie tego etapu leczenia (tak jakby organizm odetchnął, że teraz walka się skończyła i może pozwolić sobie na słabość, oddech) - ja tam to odczuwam

tak w ogóle to po jodzie (odstawienie i potem stopniowe wracanie do dawki) to dla mnie jak obserwowanie innej osoby, jakby w ogóle nie chodziło o mnie, takie dziwne uczucie, taka nie-ja, zupełnie inne zachowania, odczucia, przemyślenia

a, i włosy mi wychodzą na potęgę, ogromne ilości - zaczęło się gdzieś ze 2 miesiące po leczeniu jodem

witaj Damp!
operacja trwała tak długo, bo potrzebny był dodatkowy czas na znalezienie i usunięcie węzłów chłonnych oraz wykonanie badań sródoperacyjnych
z powodu większej rozległości zabiegu zapewne też dłuższy był czas pobytu w szpitalu (oraz USG tuż przez operacją)
sporo też jest skutków ubocznych - zaburzenia czucia twarzy, naruszone fałdy głowowe oraz zaburzenia ruchomości ręki

najważniejsze, że jesteś już po operacji !!!
a teraz szybkiego powrotu do formy Damp !!!!!!

witaj koteczko na forum
przykro mi, że dołączyłaś do osób chorujących na nowotwór tarczycy :(

mam pytanie, bo może niedokładnie zrozumiałaś swoją lekarkę - czy lekarka polecała Ci szpital MSW w Warszawie do zrobienia operacji, bo może miała na myśli konkretnie Centrum Onkologii w Warszawie, mające największe doświadczenie w leczeniu onkologicznym (oczywiście chodzi o to, by chirurg przeprowadzający operację był doświadczony i miał pewną rękę, ale ważne jest to żeby miał doświadczenie nie tylko w usuwaniu tarczycy, ale w usuwaniu tarczycy z nowotworem) - w leczeniu chirurgicznym najważniejsze jest, aby całkowicie usunąć tarczycę z odpowiednim marginesem chirurgicznym

Aniu - ja też miałam sytuację podobną do Eli, poczytaj też mój wątek

ja miałam leczenie jodem, bo były cechy angioinwazji (widzę, że u Ciebie też są)

oszczędzający tryb życia jak najbardziej

no i nie wiem, czy wiesz, że rany NIE WOLNO OPALAĆ przez rok od operacji (a propos Twojego wyjazdu)

medycznie chyba nie pomogę, jedynie mogę Ci uściślić, jeśli chodzi o podstawy - rak zawsze jest złośliwy (nowotwór złośliwy to rak)

Aniu, we wrześniu idę na wizytę, na której będzie wyznaczony termin badań kontrolnych
zwykle takie badania wykonywane są pół roku lub rok po leczeniu jodem - decyzja zależy od lekarza

to są 3-dniowe badania:
pierwszego dnia krew, badanie lekarskie i podanie jodu
drugiego scyntygrafia szyi
trzeciego scyntygrafia całego ciała i rozmowa z lekarzem, omawiająca wyniki

osoby spoza Warszawy są wtedy w szpitalu, osoby z bliskich okolic dojeżdżają na badania codziennie rano

witaj Eku!!!
Jak dobrze, że już jesteś po operacji !!! Super !!! Cieszę się razem z Tobą !!!!
Wybrałaś super szpital, więc tym lepiej !!!

Czy mówili Ci o dalszym leczeniu - czy będziesz miała leczenie jodem, bo oni tam mają na miejscu, nie trzeba do CO na Ursynowie jechać

No i trzymam kciuki za wynik histop. !!!

nie wiem, czy skierują Cię po operacji
ja skierowanie miałam od mojej endokrynolog - do Poradni Chorób Tarczycy ew. Endokrynologicznej w CO
nie wiem, jak długo teraz się czeka na pierwszą wizytę - najlepiej na niej mieć już badanie histopatologiczne w ręce

ale z drugiej strony - może tam powiedzą Ci, czy ciąć pół czy całą - skoro jeszcze się wahasz?

jak znam siebie - ja bym pojechała - nigdy dodatkowa konsultacja nie zaszkodzi, zwłaszcza w tak poważnej chorobie :(((

co do kolejek w CO - niestety trzeba się do nich przyzwyczaić, innego wyjścia nie ma

trzymam mocno za Ciebie kciuki, obyś jak najszybciej doszła do siebie po operacji (piszę dziś, bo jutro rano wyjeżdżam na 3 dni)