Znalezionych wyników: 214

No ja mam jaskre na lewym oku a zeby bylo smieszniej na niej jeszcze zacme.Biore dwa rodzaje kropli.Wlasnie 4.11 ide do szpitala na badania bo chca mi ta zacme operowac ale okaze sie wlasnie po badaniu ale nie jest zle poki co daje rade.A co u Ciebie nigdzie Cie nie widze

Witam moi kochani!!!!

Napewno wszyscy zdziwicie sie moim powrotem tu na forum po ponad roku niebycia ale uwazam,ze jestem Wam to winna .Tyle pomocy i wsparcia co tutaj dostalam nie mozna zapomniec.Nie odzywalam sie bo nic ciekawego nie dzialo sie az do maja tego roku.A stalo sie w maju bardzo duzo.Otoz 8go maja wstawiono mi w PL w Poznaniu 6 implantow szczeki po czym czekalam do 21.10 na odsloniecie implantow no i okazalo sie ,ze wszystkie sie super przyjely,zalozono mi sruby gojace a po 3 tyg nowe zabki na cyrkoniach .Nie dosc ze sa sliczne ,wszystko jest okey to NARESZCZE!!!!! moge gryzc i normalnie funkcjonowac.Gore mam poki co protezke calkowita ale "siedzi" mi dobrze.W styczniu lub lutym planuje zrobic gore.Ale tu niestety chyba tylko 2 implanty i protezke na zatrzaskach,ale to okaze sie w praniu.Wiec moi kochani nie poddawajcie sie ,walczcie do konca .Polecam klinike Candeo w Poznaniu sa rewelacyjni a szczegolnie mojego lekarza dr.Pawla Dziedzica

Niestety nie i jestem totalnie zalamana bo usuneli moje ostatnie 2 zeby ,a poki co to na nich mi sie protezka trzymala i chociaz marudzilam i narzekalam to jednak jakos funkcjonowalam a teraz juz prawie miesiac jestem totalnie bez zebow i nie wiem czy i kiedy bede miala i wogole nie wiem co mi zrobia,bo 2 lekarzy absolutnie nie zgadza sie na implanty ,jeden z nich nawet powiedzial,ze wielki???? czy wogole bede mogla miec jakakolwiek protezke.Faktycznie tak jak napisalam prawie miesiac po operacji -po ktorej jeszcze mialam 10 sesji nadal mam zywe dziasla.Moj lekarz chirurg szczekowy wraca dopiero w polowie sierpnia i jestem umowiona na 19.08.Ale do tego czasu nie wolno mi zadnej nawet zastepczej protezki zakladac.Wiec nic dodac nic ujac.Kto wie czy o wrzesnia nie wysla mnie na nastepny etap tlenoterapi bo teraz maja 2 mce przerwy

tochter,
Ja mialam "prawie" to samo z tym wyjatkiem,ze nie mialam przerzutu.W moim wypadku radioterapia pomogla i poki co jestem wyleczona .We wrzesniu mina 3 lata od zakonczenia leczenia.
Przebieg leczenia opisalam na bloogu http://raczek-nieboraczek.bloog.pl/ . Zapraszam
Podstawa do wyleczenia jest psychika to 3/4 gwarancji pokonania tego paskuda

Dzis zaliczylam 3 dzien i powiem Wam,ze znosze to calkiem dobrze,nauczylam sie juz oddychac w momencie zjazdu w dol,umiem juz odblokowywac sobie uszy,jedyne co to te 1,5 godz wlecze sie nieziemsko.Mimo,ze czytam,ogladam film czy slucham muzy wydaje mi sie ,ze jestem tam wieki.Najlepszy moment jest jak operatorka mowi "no czas na powrot".Uwielbam te slowa.No i dostalam zwolnienie lekarskie na 2 mce bo jakby nie liczyc dojazd tam i spowrotem oraz pobyt tam zajmuje mimin 6 godz. Wiec dla tych co sie boja chce powiedziec,ze nie jest to straszne tylko czasochlonne

Jestem po 1-szym dniu
Przed wejściem pacjenci zmieniają ubranie na bawełniany uniform (bez kieszeni, żeby nawet przypadkowo nikt nie wniósł niczego niebezpiecznego, np. zapalniczki, bo to może spowodować wybuch). Dostają wodę do picia (pomaga wyrównać ciśnienie podczas kompresji i dekompresji) i specjalne maski. Zabierają ze sobą książki i gazety, żeby się nie nudzić. Przez cały czas mają włączone radio. Dla bezpieczeństwa jest z nimi pielęgniarka. Na zewnątrz czuwają: inżynier obsługujący 19-tonowy sprzęt i lekarz anestezjolog. Kiedy już wszyscy siedzą wygodnie na krzesełkach z maskami na twarzy, do komory wtłacza się powietrze sprężone do 1,5 bara. Pacjenci przez godzinę oddychają czystym tlenem (normalnie w powietrzu jest 21 proc. tlenu i 78 proc. azotu). Tym sposobem dostarczają do organizmu 15 razy więcej tlenu, niż oddychając normalnie. Zabieg przyśpiesza gojenie, a w pewnych sytuacjach może nawet ratować życie.

Mialam kryzys na 8ym metrze bolalo mnie lewe ucho,zatrzymali i po paru lykach wody jakos sie odblokowalo i juz do konca bylo okey

Jutro jade do Helsingborg na rozeznanie odnosnie tlenoterapi i od poniedzialku zaczynam.Jestem bardzo ciekawa i przebiegu i efektow.Wierze jednak,ze bedzie dobrze i ta nadzieja trzyma mnie w pionie,bo inaczej mam juz dosc problemow dziaslowo-zebowych.To jest tak meczace,ze czasami siadam psychicznie

okazuje sie ,ze te WIELKIE badania sa beznajdziejne nie wiem co sadzic o tym
http://youtu.be/qpJT91cEfLs

ja jestem po i moge co nieco doradzic choc nadal borykam sie ze skutkami ubocznymi a jestem 2,5 roku po tych walkach ale kazdy/a z nas inaczej to przechodzi ja tu nie chce wydawac opini zadnych ani tym bardziej porad ale jedynie podzielic sie wlasnymi doswiadczeniami ale jeszcze moge pdeslac sporo lekow ktore juz mi nie sa potrzebne a napewno mamie sie przydadza/oczywiscie zadarmo/ prosze podac tylko adres i zaraz wysle pozdrawiam i 3mam kciuki za Was obie

Witam widze,ze dali Ci duzo tych zabiegow ja mam przyznane poki co 20 na poczatek tak mi powiedzieli zaczynam prawdopodobnie od maja .Jak bedziesz szybciej a czuje,ze bedziesz napisz prosze jak to znosisz i tak ogolnie 3 mam kciuki i pozdrawiam.A organizacyjnie poradzisz sobie napewno

Ja wlasnie przed radioterapia jak mi usuwali dolne zeby bo nie to ,ze byly w az tak zlym stanie ale nie bylo czasu na leczenie ublagalam zeby mi zostawili chociaz 2 wlasnie po to,zeby protezka miala mi sie na czym trzyma.No ale niestety te zeby juz swoje przeszly sa "osamotnione" tez z nimi przezylam gehenne a one ze mna bo niestety jestem uczulona na metal a nikt nie potrafil zrobic mi haczykow w protezce tak aby nie dotykaly mi zebow,czeho skutki byly takie,ze zakladajac protezke i nawet pozniej mozg mi sie lasowal.Na szczescie znalazlam protetyczke w PL ktora te druciki zalala mi akrylem /tu stomatolodzy robili wielkie oczy jak to widzieli/.Jestem po kanalowym tych moich zabkow ,byly juz 2x lakowane ale niestety korzenie sa juz na wierzchu i one sa w stanie agoni a stomatolodzy czarno mnie widza z protezka calkowita .Wiec niech sie dzieje wola nieba bo albo implanty sie przyjma i pozyje troche albo kupie sobie trutke na szczury bo nie widze siebie dalej/zartuje oczywiscie chociaz nie do konca/bo to koszmar jest

No wlasnie po radio nie bylo mozliwosci wczesniej i dlatego zdecydowali na ta tlenoterapie aby mozna bylo zrobic implanty bo w sumie kosci szczekowe nie sa zle a jedynie tkanki macierzyste ,pisze na tyle na ile to rozumiem ale wlasnie stwierdzili,ze jest nadzieja po tym bo jesli nie wystarczy tych 20 seansow przedluza o iles tam .Poki co zyje nadzieja a co sie okaze w praniu zobaczymy.A marzyc warto to nic nie kosztuje.

No ja czekalam na to az 2,5 roku i tez bede dojezdzac z tym,ze 60km i to jest codzienie przez 20 dni bede dojezdzala do Helsinborga a implanty beda robic w Malmö lub Lundzie tak mysle narazie nawet nie pytalam

Witam ja wlasnie czekam tez na to leczenie mam miec na przelomie marca/kwietnia poki co mam przepisane 20 seansow po 1,5 godz codziennie,a po tym planuja robic mi implanty wiec ma nadzieje,ze wreszcie moj problem zebowy jesli nie zniknie to chociaz zminimalizuje sie-

To dla Was moi kochanihttp://youtu.be/hkjAExFyHK4