Znalezionych wyników: 67

Ja też chciałabym mieć tylko taki problem, Gazdo szacun dla Ciebie. A dla wszystkich spokojnych świąt w gronie najbliższych i czasu dla siebie.

Super, tak trzymać i niech dalej spada.

Superrrrrr

Odpoczywaj w spokoju.

To może być guzek od hiperprolaktynemi czyli za dużo prolaktyny w organizmie i czasami tworzą się guzki, ja też tak mam i faktycznie pierś boli. Ale one znikają. Podejrzewam, że coś tam jeszcze to właśnie prolaktyna, bo TSH też pomaga zdiagnozować hiperprolaktynemię . Pozdrawiam i nie ma się co denerwować.

Jesteście w dobrych rękach szpital Kliniczna jest bardzo dobry

To bardzo dobre wieści, może to jakieś zrosty po zabiegach tak bolą, pozdrawiam mocno i gorąco. :mrgreen:

[następne komentarze]

Do maja mia maya,,, nie ma już nic'' , chodziło mi, że moja mama zmarła pomimo agresywnego leczenia jakie dostała.

Kiedy wszyscy kupowali prezenty, cieszyli się, ja ryczałam a byłam tedy jeszcze w 6 miesiącu ciąży. Cała rodzina się o mnie trzęsła, ale ja miałam wszystko gdzieś. Ale te święta są potrzebne żeby zrozumieć , że nasze mamy są gdzieś tam i że możemy zrobić wszystko tak jak one nas zawsze uczyły. Nie zamykaj się sama, nie uciekaj. Płacz bo tylko to pomaga. Ja nawet pisząc te słowa to sobie trochę popłaczę. Ja od czasu do czasu kiedy nikogo nie ma w domu biorę zdjęcia mamy i pozwalam sobie na taki prawdziwy głośny płacz, to naprawdę pomaga. Włącz sobie na youtube ,,kolędę dla nieobecnych ''popłacz i do przodu. Czy twoja mama chciałaby żebyś ciągle płakała, dziękuj ,że nie cierpiała długo i teraz jest już jej dobrze. Czasami wiara w to , że jest niebo bardzo pomaga. Jak chcesz pogadać to napisz chętnie pomogę. Ja nie miałam z kim pogadać a to źle. Pozdr :uuu:

awiam.

Jak będzie? Będzie płacz i wspominanie, najgorzej to łamanie się opłatkiem. U nas było strasznie, pomogła nam rodzina mojego męża. Teściowie przyjechali razem z rodzeństwem męża zaraz po kolacji. Było tak pusto ,gdyby nie Oni było by jeszcze ciężej . Mija mama zmarła 5 tygodni przed świętami. W tym roku będą 6 święta bez mamy a ja ciągle łapie się na tym, że mama zrobiłaby to tak a tamto inaczej. Zawsze jest trochę płaczu, ale cóż życie idzie do przodu i my tego już nie zmienimy. Trzymaj się.
:uuu:

Walcz i pokaż temu skorupiakowi gdzie raki zimują. Trzymam kciuki :rrr:

Tylko tyle, że trzymaj się i bądź podporą dla siostry. U nas też było III B. A teraz nie ma już nic. A wierzyłam do końca i wszystko poszło gdzieś.... :cry:

Gdańsk to mimo wszystko większe doświadczenie, moja mama też tu była leczona. Ale poszukaj jeszcze może opinii na forum.