Znalezionych wyników: 78

Nie zdecydowałam się na zabieg. Byłam nawet w Polanicy na konsultacjach, ale profesor nie zagwarantował znaczącej poprawy. Powiedział, że prawdopodobnie płytka i tak będzie potrzebna, a na pewno dojdzie chrapanie. Zasłonięcie ubytku ułatwiłoby picie i jedzenie, ale nauczyłam się egzystować ze swoim defektem i uznałam, że nie warto poddać się operacji. Pozdrawiam serdecznie.

tigunia55-odpisalam na PW. Pozdrawiam.

Kochana Dronko! Nie wiem czy Ci pomoge, ale krotko opisze jak bylo z podawaniem kroplowek mojemu tacie. Otoz byly one podawane do momentu, kiedy lekarz nie stwierdzil, ze przestaja pracowac poszczegolne organy.Potem juz pozwolilsmy tacie odchodzic bez pobudzania serca. Z forum znalam opinie w sprawie kroplowek i tez balam sie przedluzenia cierpienia tacie, ale w mojej ocenie lekarz postapil wlasciwie. Tata odszedl spokojnie.Pozdrawiam.

[ Dodano: 2015-09-06, 09:07 ]
*kiedy lekarz stwierdzil- oczywiscie

proszę uprzejmie-dla spokojności:-)

taź to Gender:) brawo dla chlopakow za poczucie humoru!

Maribella, wysłałam wiadomośc na PW, ale jeszcze dla jasności sytuacji, pan profesor oprócz należności za konsultację, nie bierze żadnych " załączników" , ani podczas prywatnej wizyty, ani w szpitalu.

Jeszcze raz życzę trafnych decyzji:)

Ja tez zaczynalam na Montelupich, po dobrym wyniku biopsji czujna pani profesor dala mi skierowanie do przychodni przy szpitalu im.Rydygiera.

Skoro nie udalo sie w Gliwicach sprobuj postukac do Szpitala im.Rydygiera w Krakowie. Jestem po operacji zlosliwego guza slinianki wlasnie tam i uwazam, ze moge te placowke polecic. Poniewaz, jak rozumiem trudno bedzie Ci zdobyc skierowanie, sluze ewentualnie namiarami do profesora-ordynatora, moze prywatna wizyta pomoze cos przyspieszyc. Ja tez uwazam, ze nie powinnas decydowac sie na wycinanie guza bez stosownych badan. Pozdrawiam.

Witam ponownie!

Jestem 3 i pół roku po operacji.Nie miałam leczenia uzupełniającego. Mam za to dosyć częste kontrole "oglądowe", usg szyi wykonuję co pół roku i rtg płuc raz na rok. Noszę płytkę ułatwiającą mi mówienie i zasłaniającą ubytek połowy podniebienia miękkiego (języczek nie został usunięty).

W chwili obecnej zaproponowano mi poddanie sie zabiegowi FARYNGOFIKSACJI. Mam wiele wątpliwości, a lekarze ograniczają się do stwierdzenia, że chirurgia plastyczna nie jest doskonała.

Zabieg ma wykonać lekarz, który miał praktykę w Polanicy, obecnie prowadzi prywatną klinikę chirurgii kosmetycznej. Ja byłabym operowana w ramach NFZ, na oddziale chirurgii twarzowo- szczękowej.

Wygooglałam sobie inforację na temat faryngofiksacji, ale byłabym bardzo wdzięczna za możliwość kontaktu z osobami po podobnej operacji lub mającymi wiedzę, która pomogłaby mi odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania. Ponieważ moja prośba nie jest bezpośrednio związana z leczeniem onkologicznym, raczej z likwidacją jego skutków, może wskazany byłby ewentualny kontakt na PW. Bardzo serdecznie dziękuję:)

Dziękuję, DSS, za dokonanie kolejnego włamu

No i za miły noworoczny prezent:)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2012-12-31, 00:17 ]
:-D

z najlepszymi życzeniami

dla przypomnienia oryginal w #5

ZDRÓWKA, KOCHANI!!!!

mój 1% przekazałam, zgodnie z prosbą DSS :-D

evita2, dziekuję, że wspierasz. Ja Tobie tez współczuję.

Ja nie marze aby tata odwiedził mnie we śnie. W ogóle moje odczucia są dla mnie zagadką. Może ta dziwna blokada wynika z tego, że zbyt dużo na mnie spadło w krótkim czasie. W tym samym dniu, w którym był pogrzeb taty godzinę wcześniej byłam pożegnać moją bardzo bliską 48-letnią koleżankę- jej pogrzeb odbywał się prawie równocześnie z pogrzebem mojego tatusia.

Małgosiu81, mojemu tacie też drętwiały i marzły opuszki palców. Lekarze mówili , że to nie minie. Minęło, a dodatkowo tata jeszcze wyćwiczył palec serdeczny, który opornie się ruszał:-) Piłeczkę właściwie wciąż miał przy sobie.
Dziękuję, Berto, Asiu i Małgosiu za wyrazy współczucia. Dobrze mi z Wami, choć smutno!