Znalezionych wyników: 114

tu nie chodzi o to że przez te lata jestem chora, tylko jak wygląda służba zdrowia - 12 lat temu badania miałam bardzo szybko i leczenie, teraz na wszystko się czeka miasiącami

To niestety jest teraźniejsza Polska rzeczywistość, leczę się ponad 12 lat ale nigdy nie było tak jak teraz - tak źle

oddział paliatywny pomaga chorym, trzymam kciuki za Was a najbardziej za to żeby mama nie cierpiała

Super że znajduje sobie zajęcia, uwierz mi to pomaga walczyć z chorobą - nie myśli się o najgorszym. Najgorzej jak chorzy się kładą, nie robią nic tylko leżą i wtedy dopiero zaczynają się problemy, z chodzeniem, krążeniem itp. - i ciągle myślą o chorobie, poddają się i nie walczą.

ja nie rozumiem, co to za lekarka co bierze pieniądze a boi się leczenia

teraz to krzyżykowanie dla mamy jest najlepsze, ja robię na drutach i szydełkuję bez tego bym zwariowała

chemia częściej zabija niż leczy, ja żałuję że nie namawiałam męża na brak leczenia - myślę że jeszcze by żył

wyniki nieczytelne

Dziękuję wszystkim, nauczona doświadczeniem będę wiedziała że prześwietlenie RTG nie zawsze pokazuje zmiany w płucach i ból kości może oznaczać raka a nie reumatyzm

Dzisiaj zmarł mój mąż, już nie cierpi

Dzisiaj pani doktor powiedziała że to jest jednak krwawienie z przewodu pokarmowego i że jest bardzo źle

Ja też nie myślałam że to od tego, ale stolce są płynne i bardzo obfite więc żelazo ma tylko wpływ na zabarwienie, ale skąd wysoka temperatura

Mąż w szpitalu paliatywnym od wczoraj, gorączka nadal i wolne stolce ( czarne zabarwienie prawdopodobnie od tego że bierze żelazo)dzisiaj pani doktor miała wolne więc nie wiem nic. Jak go nie ma w domu to bardziej to przeżywam, jestem totalnie załamana. Dzisiaj byłam nawet w zakładzie pogrzebowym dowiedzieć się co i jak, mąż chce być spalony i mieć pogrzeb świecki. Wiem podświadomie że to już koniec, klatka piersiowa po stronie guza mu się zapada, ma taki dół.

Co może oznaczać płynny stolec o wyglądzię sadzy, bardzo śmierdzący. Wczoraj wysoka temperatura ponad 39 st, mąż nieprzytomny, dałam modafen i zimne okłady, dzisiaj w miarę ok ale ciężko się dogadać - niewiele je bo ciężko go dobudzić. Powiedzcie co to jest, czy to już koniec