1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór dróg żółciowych |
aleksandra_
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 24106
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2018-09-11, 18:58 Temat: Nowotwór dróg żółciowych |
Hej Justynko,
a Mama nadal taka słaba? Czy troszkę lepiej?
Niepokojąca ta bilirubina, ale może zaradzą coś na oddziale.
Czy Pani doktor z HD wypowiadała się na temat wyników?
Opieka w HD jest naprawdę imponująca, ja też zadowolona.
Co do psychologa - bardzo się cieszę że Mama się zgodziła i Ty też koniecznie skorzystaj. Lżej się na sercu robi jak można z kimś porozmawiać.
A to są profesjonaliści, wiedzą jak to zrobić. Na pewno pomoże.
Trzymaj się Kochana i melduj koniecznie. Trzymam mocno kciuki, żeby wstrętna bilirubina w końcu się poddała i spadła
[ Dodano: 2018-09-11, 19:59 ]
marzena66 napisał/a: | aleksandra_,
Proszę nie mieszać wątków(...) Prosze się trzymać Regulaminu forum. |
Auć!
Już będę grzeczna |
Temat: Nowotwór dróg żółciowych |
aleksandra_
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 24106
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2018-09-11, 06:23 Temat: Nowotwór dróg żółciowych |
Hej Justynko, bardzo mi przykro :(
Oddział to dobry pomysł, wzmocnią trochę Mamę i może akurat uda się podać chemie.
Jak reakcja na psychologa? Obie macie iść? Mój tato cały czas się opiera niestety. Za żadne skarby nie chce gadać z psychologiem.
Ja dziś mam rozmawiać z panią doktor z hospicjum i trochę się stresuje.
Chce wypytać na czym tak naprawdę stoimy.
Trzymam mocno kciuki za poprawę samopoczucia Mamy i za jedzenie, u mnie tez z tym problem.
Dobrze ze tato choć nutridrinki pije.
Ściskam ciepło! |
Temat: umieram razem z Tobą tato... |
aleksandra_
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 8269
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2018-09-08, 21:18 Temat: umieram razem z Tobą tato... |
Muszę to w końcu napisać.
On umiera. Po prawie 2 latach walki, batalii wręcz, przegraliśmy z rakiem.
Wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości.
Były 3 schematy chemioterapii, były 2 operacje, niezliczona ilość TK, PET, usg i innych atrakcji.
Teraz została nam walka z bólem, który jest ogromny (raptem przez tydzień działały plastry 100 + do tego zestaw tabsów).
Cały czas wierzyłam, że się uda, że wydarzy się cud.
To ja siedziałam pod blokiem operacyjnym przez 6,5 h, potem czekałam kolejne 2h pod salą intensywnej terapii, aż tatę tam przewiozą.
To ja 'zaliczyłam' wizyty u 4 wybitnych profesorów, towarzyszyłam podczas pierwszej wizyty u onkologa, kontaktowałam się z lekarzem prowadzącym, z dietetykiem, szukałam kolejnych możliwości, badań klinicznych.
Dlatego to chyba mnie najbardziej boli, że to wszystko na nic, że nic się da się już zrobić.
Że przegraliśmy.
Tak bardzo mnie to boli... Osiągnęłam poziom mistrzowski w bezsilności, coraz ciężej mi się pracuje, coraz ciężej normalnie funkcjonuje mając perspektywę utraty ukochanego taty.
Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nic nie działa. Jestem pod opieką cudownej pani psycholog, równie cudownej pani psychiatry, ale co z tego.
Za każdym razem kiedy dzwonię do taty wiem, że to już niedługo. Że niedługo nie będę mogła zadzwonić, bo go nie będzie... Serce mi pęka kiedy o tym myślę |
Temat: basik78 - komentarze |
aleksandra_
Odpowiedzi: 106
Wyświetleń: 38134
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2018-09-08, 20:16 Temat: basik78 - komentarze |
Wlazłam na forum w poszukiwaniu ratunku na brak apetytu u taty, kliknęłam w wyszukiwarkę i między innymi, wyświetlił mi się Twój wątek..
I wlazłam i przeczytałam cały.
Wiem co czujesz i jak się czujesz. Ja towarzyszę tacie w chorobie nowotworowej przez prawie 2 lata. To niewyobrażalny ból, niemoc, oczekiwanie na każdy wynik jest okropne. Do tego u nas każde kolejne wyniki były gorsze, nie było ani jednego pozytywu, choroba cały czas postępuje.
Bardzo chciałabym przeczytać takie optymistyczne wyniki jak Ty, ale to już niestety nie nastąpi.
Jesteś mega silną kobietą i nie pozwól sobie wmówić że jest inaczej.
Trzymam mocno kciuki, żeby leczenie się powiodło, bo tak dobrze czytać choć czasem pozytywne wyniki badań.
Ściskam bardzo bardzo mocno |
|
|