Znalezionych wyników: 137

Dominit
Ja mam 36, od śmierci Taty minęło 1.5 r a ukojenie nie nadeszło.
Trzymaj się dzielnie, ściskam Cię z całego serca.
::rose::

Wyrazy współczucia :(

Super

Mój tata nie był agresywny. Był miły, czasem płakał. Nie widziałam tego przec całe życie. I to bardziej ściskało serce niż agresja :(

Dziewczyno, a czemu miałabyś mówić że bierzemy hospicjum, nie absolutnie.
Ja wszystko załatwiłam, przyniosłam tacie coś przeciwbólowo co udało mi się załatwić w niedzielę i powiedziałam mu że załatwiłam dla niego super doktorkę, taką co może przepisać różne leki i że jak będzie trzeba to będziemy po nią dzwonić. Tyle, ani raz nie padło słowo hospicjum.

[ Dodano: 2019-02-19, 12:16 ]
A zobaczysz jak sobie ulżysz, i to oczym piszą powyżej - ten komfort psychiczny, ta osoba która pomoże gdy dotrzesz do ściany.

I takie łóżko można wypożyczyć, nie koniecznie musisz kupić. A jeśli kupisz? Myśmy je bardzo łatwo sprzedali.

Trev,
To jest trudne, wiem o tym. Gdy forumowicze tutaj powiedzieli co może być (a tata był w szpitalu i tak sobie go trzymali obiecując konsultację neurologiczną która się nie odbyła) mając wszystko gdzieś prosiliśmy o TK lekarkę prowadzącą, i ja i mama. Ale doktoreczka miała nas w nosie więc poprosiłam o pomoc ostatnią deskę ratunku - znajomą salową która była na tym oddziale. Informacje które dr mi przekazała były druzgocące ale przynajmniej wiedzieliśmy..

Kasiu, przyjmij wyrazy współczucia. Trzymaj się siłaczko.

Rak to nie wyrok. Niby tak, ale chyba nie płuca

Tata jak szybko zachorował tak szybko umarł. Jak dla mnie, też młody facet, nie zdążył przejść na emeryturę. Tak to wygląda.
Ale chłopie, każdy przypadek jest inny więc walczcie. Trzymam kciuki abyście byli ujęci w tych lepszych statystykach

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2019-01-29, 12:17 ]
Międzybłoniak to nie jest rak płuca.

Emes, wyrazy współczucia ::rose::

Trev - powtórzcie TK głowy. Lipiec - przy tym sk.. to bardzo dawno. I oby tam był spokój bo można walczyć dalej.

I u nas zaczęło się od przewrócenia w łazience. Wcześniej był problem z wchodzeniem do domu po schodach. Problem przybrał wyraz jatki żeby więcej chodził po domu bo mu mięśnie zanikną (była zima więc niewiele wychodził) A tu Boże taki wynik :(

Emes,
To wygląda niedobrze... Mocno Cię przytulam.

Kasiu, widzisz, takie to wszystko beznadziejne :( Masaże dużo dają. Mama siedziała tak z tatą i cały czas masowała ręce. Robiła mu takie maleńkie kanapeczki i prawie do śmierci udawało się mu samemu zjeść.
Podziwiam Cię herosko, trzymaj się.