Znalezionych wyników: 22

Martuś tak bardzo mi przykro...

[']

Martuś cały czas myślę i myślę o Was...

To co się dzieje z Twoją mamcią zaczyna dziać się i z moją:-(. Właśnie lecę do mamusi do szpitala... A niedługo i ja pewnie w nim wyląduję, bo czuję, że zbliża się poród.

Przytulam Cię gorąco!

Martuniu... Tak mi przykro.. Ściskam Cię i jestem myślami przy Was... |bezradny|

Ech Martuś...

Widzę, że "jedziemy na jednym wózku"... U nas też nie jest dobrze. Mama ma gorączkę, w nocy nie może sobie miejsca znaleźć, a w dzień śpi. A było już w miarę dobrze.. Może to objawy odstawienia deksametazonu...

Jestem z Wami myślami! Buziaki!

Często o Was myślę... Za każdym razem, gdy włączam komputer, to sprawdzam czy są od Ciebie jakieś wieści.

_itsme_

Jesteś wspaniałą osobą!

Oby takich chwil jak te wyżej opisane, było jak najwięcej.

Buziak!

Martuś moja mama miała jedną chemię i po tej chemii pojechała praktycznie od razu na 5-cio dniowe naświetlania. Po dwóch dniach naświetlań, włoski wypadały jej garściami. Jak tylko wróciła do domu, kazała je obciąć na krótko i takie ma do tej pory, co prawda trochę przerzedzone ale ma :-).

Całuję! :cmok:

Trzymam kciuki, aby zawsze było dobrze!

Widzisz kochana, ja wierzę, że będzie lepiej.

Trzymam za Was kciuki!

Martuś dziś gdy masz trzech mężczyzn do pomocy, to może wreszcie się prześpisz - tego Ci życzę. I oby Mamusia z każdym dniem nabierała sił!

Buziaki!

Martuś i jak dziś mamcia?

Buziaki!

Martuś

Wierzę, że będzie lepiej...

Kochana bądź silna.

Martuś moja mama po 3 dniach naświetlań trafiła na oddział radioterapii łóżkowej (wcześniej mieszkała w hotelu). Być może większe szkody, niż radioterapia głowy, wyrządziła 5 dni wcześniej przyjęta chemioterapia. Miała biegunkę, gwałtowny spadek ciśnienia (50/30) leuko i neutropenię - była tak słaba, że w ogóle nie mogła się ruszać. Ale w każdym dniem było lepiej. Tego też życzę Twojej Mamusi!

I jak Martuś mama? Dziś po pierwszym naświetlaniu? Ściskam.

Trudno jest się pogodzić, mimo upływu czasu. Minęły ponad 2 lata od kiedy tata odszedł..., a ja ciągle wracając do domu mam nadzieję, że gdy wrócę tatuś w nim będzie... Nie zapomnę nigdy!

Dać czas czasowi.. W przypadku mamy chciałabym, aby czas się zatrzymał. Cholerne rozsiane paskudztwo z każdym dniem sprawia, że czasu mamy coraz mniej... Niestety:(