1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
MonikaG
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 11911
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-02-24, 20:20 Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
Niesamowicie ważne jest dla mnie to co piszecie, dzieki temu wiem że nie jestem sama ...
Już teraz cieżko mi patrzec na jego cierpienie, czuje się taka bezsilna jedyne co moge dla niego zrobic to byc przy nim i modlic się |
Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
MonikaG
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 11911
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-02-23, 08:38 Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
Niestety w tej chwili nie moge odpowiedzc na wiekszosc pytan , zwiozanych z badaniami ale jutro to zrobie bo będę w domu.
Wiem jedynie że nie było robione badanie histopatologiczne wycinka płuc, jedynie RTG
Tak podczas II chemi stwierdzono że cos jest w płucach, bo tata narzekał ze go coś kuje w płucach .
Niestety to nie zwykły ból w tym momęcie towarzyszy mu uporczywy kaszel i wydzielina, także duszności .
Dowiedziałam się że dzisaj go zabierają do szpitala bo ma słabe wyniki krwi mało hemoglobiny
Jest leczony paliatywnie. Utrzymujemy kontakt z hospicjum w Puławach przyjezdzają jeśli tylko zadzwonimy( podajo mu morfine, zapisujo plastry..), kiedy doszły duszności mama chce poprosic o tlen
Miał TK, była wykonywana w grudniu ( po operacji i naświetlaniach) , niestety w wyniki nie były dobre. Lekarz wtedy skierował na chemioterapie, okolice przełyku gdzie była operacja nie zostały do końca oczyszczone a naświetlanie nie dało pożądanych skutków.
dziękuję za zainteresowanie się moją sprawą |
Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
MonikaG
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 11911
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-02-22, 22:45 Temat: Rak przełyku z przerzutami do płuc |
Historia mojego Taty wygląda nastepująco
Ma 49lat rok temu dokładnie w marcu wykryto u niego złośliwego raka przełyku, podano go operacji usuwając znaczno częśc tkanki rakowej, nastepnie podano go naswietlaniom przez okolo 4 mieś do wrzesnia, zrobiono mu badania kontrolne dopiero w połowie grudnia.
Po świetach postanowili go podac chemioterapi, I znosił dośc cięzko wiadomo wymioty znaczna utrata wagi co najgorsze zaczął pojawiać się ból w płucach. Został wykonany rentgen, zdiagnozowano guzy juz w trakcie II chemii.
Lekarz pierwszego kontaktu z ośrodka zdrowia w mojej wsi powiedział żeby sie szykować na najgorsze, zrobił to dość w nie humanitarny sposób :Poprosił moją mamę do gabinetu powiedział ze dalsze leczenie nie ma sensu i ją z tym zostawił. Mało tego siostra mojego taty jest pielęgniarko i doradziła nam żebyśmy mu o tym powiedziały że to koniec (mam wrażenie ze nie zależy jej na nim, bo majo słaby kontakt, nie odwiedza go w ogóle )
Niestety nie jestem w tej chwili w domu i nie mogę dostarczyć precyzyjnych wiadomości i wyników badań, postaram je opisać w najbliższym czasie
Nie wiem co robić dlatego sięgam po rade do Was, ludzi którzy już przez to przeszli przechodzą i ich bliskich których to dotyka.
Każda wasza rada będzie dla mnie bezcenna, czy podjąć dalsze próby leczenia czy pomóc mu godnie odejść |
|
|