1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko |
Madzia70
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 8419
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-08-02, 13:34 Temat: hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko |
Mikado,
Przepraszam, jeśli poczułaś się urażona . Nie było moim zamiarem zranienie Twoich, ani niczyich uczuć (no, może za wyjątkiem pani z NFZ-u ). Po prostu takie są realia. Zdecydowanie uważam, tak jak Ty - zresztą to napisałam powyżej - że nie wolno Mikado napisał/a: | zasłaniać się nieistniejącymi przepisami. | Że akurat w tej dziedzinie praca jest taka, że często się jedzie, nie zważając na porę dnia czy nocy - ani na odległość. Zdarza się, że mamy rozrzut między pacjentami 100 km - i też się jeździ.
NFZ ma u mnie przerąbane - niezależnie od tego, ile miłych pań w okienku zatrudnia. A to między innymi z powodu tekstu, który usłyszała nasza (Towarzystwa Medycyny Paliatywnej) przedstawicielka - od pani, czy pana z NFZ. Na prośbę o zwiększenie nakładów usłyszała pytanie -Dlaczego wasi pacjenci żyją tak długo? |
Temat: hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko |
Madzia70
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 8419
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-08-02, 08:09 Temat: hospicjum domowe- wszedzie zbyt daleko |
Mikado,
Nie ma czegoś takiego, jak rejonizacja hospicjów. Potencjalne opory wynikają tylko z logistyki - wiadomo, że do pacjenta mieszkającego 50 km od lekarza nie można dojechać prędko. Ale takie życie - w niektórych rejonach można pomarudzić i odesłać chorego do bliższego hospicjum, w innych - tak jak u Ciebie - nie można i trzeba wziąć pod opiekę. Z reguły bierzemy, bo taka to praca, że się raczej nie odmawia opieki.
A teraz spojrzenie z drugiej strony lustra
Coraz mniej lekarzy chce pracować w hospicjach - pensje są nędzne (kochane panie z NFZ do wymagań wobec hospicjów pierwsze, do finansowania ostatnie), praca (tzn. dyspozycyjność) 24 godz./7 dni w tygodniu, urlop lub dzień wolny tylko wtedy, kiedy sobie umówisz z kolegą zastępstwo. Praktycznie całe życie "w blokach startowych" , nie ma mowy, żeby wypić pół piwa przy grillu, bo a nuż trzeba będzie jechać?
Dla większości lekarzy i pielęgniarek jest to zatem praca dodatkowa, bo utrzymać się z tego nie da. Stąd taki lekarz/pielęgniarka mówi np.: mogę wziąć najwyżej 10 pacjentów, w promieniu 15 km od domu - więcej nie dam rady, bo mam pracę, dyżury, dom, dzieci, starszych/chorych rodziców. I właśnie dlatego hospicjum mówi - 50 km - nie damy rady, za daleko... No, ale na żądanie kochanej pani z NFZ trzeba i tym sposobem któryś lekarz nie zajrzy do chorego ojca, nie odrobi z dziećmi lekcji, tylko pojedzie do pacjenta...
Takie niestety nasze NFZ-owe życie. A pomimo to pracujemy - bo chcemy. Bo uważamy, że jesteśmy potrzebni pacjentom i ich rodzinom. |
|
|