1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-02-07, 17:22 Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Nie Mama nie jest pod opieka hospicjum , wiem ,ze sevredol to morfina jednak Pani Doktor przyniosła nam jakąś inna w opakowaniu podczas wizyty ( nie wiem moze mocniejsza )
Z morfiną to nie jest takie łatwe , czlowiek szybko sie do niej przyzwyczaja i powstaje tolerancja na lek . Dlatego mysle zeby zaczac od czegos innego . A to mam nadzieje , ze bedzie ostatecznoscia . Zreszta nie rozumiemiem jak sevredol moze nie dzialac skoro jest morfina . |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-02-07, 11:32 Temat: Ból nowotworowy , jak temu zaradzić ? |
Witam
Mama choruje na DRP , w styczniu zakonczyła chemioterapię, jednak są przerzuty do głowy , teraz czekamy na radioterapię
Mam pytanie
Jak pomóc mojej Mamie w tych strasznych bólach ?? Mysle , ze gdyby nie te bóle to wszystko wyglądało by zupełnie inaczej , Ona przez nie traci cheć do życia.
Obecnie bierze na nie czopki dicklofenac + paracetamol w miedzy czasie , co oczywiscie nie łagodzi bólu w 100% tylko tak jakby go uśmierza . Do tego stosujemy plastry transtec 70 , jednak od jakiegos czasu zaczeły sie robic odparzenia po nich.
Na Mame nie działa ketonal , tramal , ani sevredol .
Lekarz na ostatniej wizycie zaproponowała morfine , jednak mama nie moze sie do tego przekonac, sama nazwa ja przeraza.
Czy sa jakies inne skuteczne leki ? czy tez mocniejsze plastry ?? bardzo prosze o odpowiedz
[ Dodano: 2013-02-07, 11:34 ]
chciałam jeszcze dodac , ze zauwazylam , ze ten bol sie nasilil od kad Mama zakonczyła chemie
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-02-07, 20:18 ]
Wszystkie Twoje (3) wątki scalone w jeden - jeśli dotyczą jednej osoby, nie ma potrzeby zakładać kolejnych wątków.
|
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-01-10, 17:15 Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
też to czekanie mnie przeraża , to jest praktycznie miesiac czasu . I dodam , ze to najkrotszy termin ze wszystkich !!! Jednak jest swiatełko nadziei ,że moze da sie radioterapie przyspieszyc , Rozmawiałam z Lekarka , która ma przyjac Mamę i powiedziała , ze jesli tylko lepiej sie poczuje to mam zadzwonić i wtedy przyspieszy termin , nawet w ciagu tyg. znajdzie si miejsce pod warunkiem , ze bede codziennie Mame dowozic.
A swoją drogą nasunęło mi sie pytanie , czy redioterapia jakoś oddziałowuje na inne osoby ? Pytam , ponieważ jestem w 8 miesiacu ciąży . Nie wiem też czy moge właśnie wozić Mamę na radioterapie i smiało przebywac z nią zaraz po naświetleniach
[ Dodano: 2013-01-10, 17:16 ]
wyniki badań dodam w sobote , narazie nie mam do nich dostepu . |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-01-10, 14:17 Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Powiem szczerze ,że cały czas to że Mama jest osłabiona tłumaczę sobie , że to od chemii bo tak naprawde dopiero w piatek wyszła ze szpitala.
Mama będąc w szpitalu na chemii , zgłaszała to lekarzowi , że ma "słabe " nogi , po czym lekarz stwierdził ,że to skutek po cisplatynie . Powiedział , ze to neuropatia , jednak nic na to nie przepisał ani nie powiedział jak można temu zapobiec , żeby np. sie nie pogarszało .
Powiedział jedynie , że takto juz jest przy tej chemii i albo to Pani zostanie albo nie .
Martwi mnie to , bo nawet jezeli ma tak zostać to chciałabym temu w jakis sposób zapobiec , zeby sie nie pogłebiało.
A co do witamin , Mama bierze codziennie takie wit. które w 100% maja uzupełniać zapotrezbowanie na te pierwiastki.
Także sama juz nie wiem |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-01-10, 12:41 Temat: Co na drętwienie nóg i rąk przy DRP po chemii ?? |
Witam
Mama jest po 6 cyklu chemioterapii (cisplatyna i etopozyd) obecnie na tym etapie chemia jest zakończona, badania kontrolne wykazaly prawie calkowita regresję zmiany w prawym plucu, a tk niestety przerzuty do mózgu.
Mama po ostatniej chemii bardzo żle sie czuje, jest słaba i co mnie bardzo martwi nie może spać w nocy mimo slinego leku na sen (zomiren), w dzien tez ma problem sie zdrzemnąć, a do tego wszystkiego drętwieją jej nogi aż do kolan, prawa ręka też, do tego skarży się, że nogi ma jak nie ''swoje'' caly czas wydaje jej się, że są zimne, chodzi ciężko jak na kołkach. Co mogę zrobić aby pomoc Mamie? Czy powinnam się zgłosić z tym do jakiegos lekarza? Mama obecnie czeka na radioterapię, termin ma na 19 lutego czy do yej pory zmiany w mozgu moga sie bardzo powiekszyc? |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-11-14, 11:02 Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Kochane Dziewczyny
Bardzo jest mi przykro, ze akurat tutaj (na takim forum) musialysmy sie wszystkie znalesc, ale wiem, ze tutaj wlasnie wszyscy przechodza podobne lub nawet takie same dramaty we wlasnej rodzinie.
Wiem, ze probujecie dodac mi otuchy i dziekuje Wam za to z calego serca
Wiem, ze musze trzymac sie dla naszej coreczki, ktora juz w lutym przyjdzie na swiat.
Dziekuje Bogu, ze mam tak wspanialego meza, ktory podtrzymuje mnie na duchu i dba o mnie i o mame, jest bardzo wyrozumialy gdy np. nie zrobie obiadu bo caly dzien siedze u mamy, a mieszkam 9 km od niej mimo to jezdze do niej codziennie, chodze z nia do lekarzy, zawoze do szpitala itp. i staram sie byc czym najdluzej.
Czasem mysle, ze nasza mala kruszynka przychodzi na swiat akurat teraz, aby mpja Mama mogla ja jeszcze zobaczyc.
Staram sie nie denerwowac jednak powiem wam, ze sie nie da tak do konca, zreszta jak mozna sie pogodzic z mysla, ze najblizsza Ci osoba wlasnie umiera? nie da sie pogodzic z ta mysla. Nigdy nie jest dobry czas na umieranie.
Serce mi peka, gdy mama mnie pyta: Izus ja wyjde z tego? a ja jestem bezradna i ta swiadomosc, ze z tego sie raczej nie wychodzi, nie moge jej tego powiedziec.
Dziekuje kochane za zrozumienie i zycze duzo wytrwalosci w waszej walce, Trzymajcie sie wszystkie :*
[ Dodano: 2012-11-14, 11:35 ]
Dodam jeszcze, ze przedwczoraj zmarla kolezanka mamy z ktora spotykaly sie na chemioterapii.
Mama sie tym troche podlamala, przeciez ta Pani Basia byla w tak dobrym stanie, miala taki apetyt jak nie jeden zdrowy czlowiek, nikt by nie powiedzial, ze jest w trakcie chemii!
To jest straszne jak bardzo zaskakujaca moze byc ta choroba
Ktoregos razu na oddziale pulmonologicznym Pani ordynator wyjasnila mi, ze przy tej chorobie trzeba sie przygotowac na wszystko... nawet na smierc we snie
Nie wiem jak mozna przygotowac sie na wszystko - w sensie na smierc!
Chociaz caly czas mam wrazenie, ze mame da sie moze jeszcze dodatkowo leczyc, moze dodatkowo stosujac radioterapie (jednak nie wiem czy ze wzgledu na umiejscowienie guza jest to mozliwe, bo juz i takie opinie slyszlam, ze jak jest w obrebie tchawicy to nie za bardzo)
Slyszlam rowniez o lekach, ktore dzialaja tak jakby oslowonowo w trakcie chmioterapii i nie uszkadzaja tak zdrowych komorek.
Jak bede miala chwilke to zalacze wyniki , tk bronchoskopii itp moze ktos to oceni jak to wyglada.
Jeszcze raz pozdrawiam i zycze duzo duzo sily i opytmizmu |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Izabela00
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9565
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-11-08, 22:24 Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Witam
Nie jestem pewna czy we wlasciwym miejscu zamiesciłam post, jestem w tym nowa, w razie pomylki przepraszam najmocniej...
Moja mama jak sie we wrzesniu okazalo cierpi na drobnokomorkowego raka pluc i powiem szczerze, ze do tej chwili nie jestem tego w stanie ogarnac i przetrawic.
Do tej pory od ok roku była leczona "na kregoslup" - a konkretnie na neuralgie (zespol nerwoboli) szok, mama wiele razy skarzyl sie na to ze zatyka jej oddech, jednak lekarze naprawde to lekceważyli i mam za to do nich ogrmony zal. W pewnym momencie mama miala takie bole, ze najsilniejsze leki nie dzialaly... klęczała przy lozku, doslownie wyjąc z bolu... I nagle okazalo sie...
WYROK? bo nie wiem jak to traktowac? wszedzie gdzie nie zajrze, lekarze wyliczaja srednia zycia itd. przeraza mnie to, ze nie ma pozytywnych komentarzy ludzi, ktorzy z tego wyszli?! a moze poprostu nie ma ludzi, ktorzy z tego wyszli...?
Mama ma zdiagnozowana postac ED jest w trakcie chemioterapii III kurs EP (cisplatyna + etopozyd), nie mam przy sobie akurat zadnych wynikow itd. zebym mogla cos wiecej powiedziec. Jednak postaram sie zamiescic.
Mam pytanie: Czy chemi, ktora otrzymuje mama to jest na zasadzie paliatywnej? Mama bardzo zle reaguje na chemie, nie wiem jak jej pomoc jestem załamana, ona ma dopiero 50 lat!
Wymiotuje od piatku bez przerwy, ledwo co je, jak tak dalej bedzie to chyba nie otrzyma nastepnej chemii.
Dopiero dzisiaj zdobylismy lek przeciwwymiotny Zofran, jest bardzo osblabiona, i co bardzo mnie martwi narzeka na silny bol nerek, nie wiem czy to przez te ciagle wymioty, czy nie doszlo do ich uszkodzenia, zrobilismy wynik z moczy, wyszla podwyzszona liczba leukocytow do 12 i slad bialka. Czy to moze oznaczac uszkodzenie nerek? I TE bole? czy sa jakies objawy uszkodzenia nerek przez chemie?
Mam jeszcze pytanie czy chemia, ktora Mama otrzymuje nie działa jakos "negatywnie" na osoby trzecie...? Pytam, poniewaz jestem w ciazy dokladnie 24 tydz. i chodzi o dziecko, czy gdy przebywam z mama nie oddzialowuje to na dziecko w jakis sposob? Np. gdy przyjezdza po chemii do domu, powinnam ograniczyc kontakt z Mama?
To jest straszne, jestem tak załamana i to w najpiekniejszym okresie mojego zycia, gdy nosze pod swoim sercem nowe zycie, umiera najblizsza mi osoba... widze jak z dnia na dzien ginie w oczach... Nie radze sobie z tym wszystkim, tak bardzo chce byc przy mamie... nawet nie moge odwiedzic jej w szpitalu podczas chemii Mam tylko 24 lata, lecz przez ta chorobe przybylo mi ich z 10, wydoroslałam w ekspresowym tempie . |
|
|