Znalezionych wyników: 10

Serdeczne gratulacje i ciesze sie ogromnie ze masz nową radość w domu!!! Córka czy syn?
Trzymam kciuki i pamiętam w mojej modlitwie o mamie!
Nie stresuj sie przyszloscią tylko bierz życie i wydarzenia jak przychodzą - to nic nie pomoze
a tylko zepsuje ci ostatnie miesiące z mamą. A i dla maluszka bardzo ważne zebys nie była nerwowa!! Mama jak zobaczy cie pogodna to to ją też bardzo podniesie na duchu i doda siły.
Leczenie nalezy do lekarzy a my nic nie zmienimy na lepsze! Nie da sie chociaz tak bardzo sie pragnie! Iga

Podziwiam twoja mame,bardzo silna i napewno chciala uchronic was od stresu.
Sama mogla nie zdawac sobie sprawy do konca ze swojego stanu.Moze nalezala do ludzi ktorzy potrzebuja swojej przestrzeni i ty absolutnie musisz to uszanowac.
Bolu duzego nie da sie skryc wiec najwyrazniej nie cierpiala bardzo.

Myslenie o chorobie czyli stres wywoluje te bole? To przestaj sie straszyc i idz do dobrego lekarza prowadzacego aby pogadac czy potrzebna dalsza diagnostyka. A moze cos na uspokojenie oraz zajecie sie czyms interesujacym? A najwazniejsze to rzucic palenie!!!!

Wojtas moze zaloz wlasny watek bo to sprawi ze inni czytajacy beda mieli jasnosc a tak to wszystko poplatane w watku innej osoby. I wtedy ta pomoc merytoryczna dla innych jest zagubiona bo za duzo tego wszystkiego.Osoby szukajace pomocy moga byc i czesto sa w duzym stresie i niezbyt dobra koncentracja.Dlatego przejrzystosc bardzo pomaga.Iga

Wieczny odpoczynek dla twojej mamusi!!!
Przytulam serdecznie i chyle czola bo wiem ile trudu i milosci wlozylas w opieke nad nia i bylas wierna do konca. Iga

Rzeczywiscie ciekawy artykul i warty przeczytania, ktory zamiescilas w "News" onkologicznych. Dziekuje. Ja juz przestalam czytac w necie ze wzgledu na brak czasu.Iga

Serdecznie wspolczuje!!! Iga

U mnie bol byl znikomy ale za to duzy problem psychologiczny- nie moglam nawet spojrzec
na te rane bo dostawalam panicznego strachu. Teraz juz mi to przeszlo. Po operacji musisz tez plukac jame ustna ale nie rane pooperacyjna. O wszystko pytaj. Bardzo uwazaj na higiene ze wzgledu na ryzyko zakazenia. I nie boj sie, jestes w rekach dobrych fachowcow tylko zglaszaj wszystkie problemy jakie sie pojawia. To naprawde nie sadny dzien tylko dzien w ktorym dostajesz wielka szanse na wyleczenie i troche cie bedzie to kosztowalo wysilku ale warto!!! Badz spokojna i dobrej mysli. Bedzie dobrze, zobaczysz!!!

Oczywiscie, takie wizyty sa bardzo stresujace! Mysle ze masz racje aby zdiagnozowac ten maly problem coreczki! Zycze milego weekendu i duzo radosci i zabawy z malenka!
Trzymam kciuki bardzo mocno aby wszystko ulozylo sie pomyslnie!!!!

Ciesze sie bardzo JaInka ze dostalas apetyt na zycie... No i jedz jak najwiecej....!!!!
Ja mysle ze chociaz sie nie znamy,nie jestesmy sobie tak bardzo obcy poniewaz w jakis stopniu czujemy sie wspolnota. Laczy nas wspolna walka, bycie razem na forum i dzielenie sie wszystkim co z ta walka sie laczy, zyczliwe udzielanie informacji i wsparcia. Razem przezywamy nasze upadki i wspaniale male zwyciestwa.... I tak to powinno byc na forum i w zyciu codziennym tam gdzie zyjemy. Nie byloby wtedy samotnosci i opuszczenia ktore tak dominuje w zyciu wielu chorych, ktorzy nie maja dostepu do internetu a znajomi czasu dla nich.... Kiedys pracowalam dla takich chorych osob przez wiele lat i wiem od nich ze czuli sie duzo lepiej i mniej opuszczeni....
No coz, rozgadalam sie a tu pora na moje cwiczenia-torturki..... ot zycie...
Dobrego weekendu i wiele radosci z nowych ciuszkow!!!