1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór tarczycy |
Fipapka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12253
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-12-03, 09:54 Temat: Nowotwór tarczycy |
Witajcie!
Jestem z powrotem. Trochę mnie nie było, ale przynajmniej miałam czas na dojście do siebie. Faktycznie pierwsze dni po operacji nie były ciekawe, ale widziałam, że z dnia na dzień coraz bardziej dochodzę do siebie. Tydzień po operacji już biegałam po znajomych, śmiałam się i dużo mówiłam. Byłam tak zadowolona, że nie uszkodzono mi nerwów krtaniowych, że nie mogłam przestać mówić Tężyczka zeszła, obecnie przyjmuję jedną tabletkę wapnia i organizm sam zaczął go przyswajać. Kilka dni temu odebrałam spóźnione wyniki histpatu, które potwierdziły nowotwór brodawkowaty, ale bez przerzutu na pobrane węzły. Mam cichą nadzieję, że brak przerzutów na węzły bliskie oznacza brak przerzutów odległych.
Dziękuję Wam za miłe słowa i za wiadomości prywatne odnośnie Gliwic Teraz wszystko w rękach losu, oby scyntygrafia wyszła czysto Dużo zdrowia!
[ Dodano: 2012-12-03, 10:01 ]
Ps. trelevina dziękuję za miłe słowa, życzę dużo zdrowia Twojej Mamie!
Olivka, cieszę się, że wyszłaś z choroby skutecznie i na razie jest wszystko w porządku Lekarze mówili mi, że nowotwory tarczycy dobrze się leczy i rzadko dają przerzuty. Liczę, że scyntygrafia wyjdzie dobrze.
Życzę zdrowia! |
Temat: Nowotwór tarczycy |
Fipapka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12253
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-11-01, 12:14 Temat: Nowotwór tarczycy |
Witajcie!
Jestem już po zabiegu usunięcia tarczycy. Ze wstępnym badań histopatologicznych wyszło, że to rak brodawkowaty, na ostateczny wynik mam czekać 3 tygodnie. Dostałam też skierowanie do Centrum Onkologii w Gliwicach, gdzie zarejestrowałam się wstępnie na 28 listopada. Z tego, co zrozumiałam 28ego obejrzy mnie lekarz i nie zleci leczenia, tylko wyznaczy termin. Na leczenie, scyntygrafię itp. będę musiała czekać jakiś czas (pewnie kilka mcy?). Troszkę mnie to podłamało, miałam nadzieję, że uda się to załatwić szybciej.
Co do samego zabiegu... rzadko w życiu narzekam, ale dziś czuję się nie za fajnie :( Mam drastyczny spadek wapnia, braki magnezu, nie śpię od 3 dni, bolą mnie zęby, stawy. Mimo uzupełniania wapnia w tabletkach (chyba z 8 dziennie), mam niedobór i tężyczkę. Od dwóch dni biorę Euthyrox 50ug i zamiast czuć się po nim lepiej, mam wrażenie, że mam po nim spuchniętą twarz, szyję, żuchwę i jeszcze większy spadek wapnia. Dziś zauważyłam, że po dwóch tabletkach Euthyroxu pojawił mi się jakiś biały nalot na języku, co mam nadzieję nie oznacza kandydozy przełyku, bo na ten moment mam dość problemów :(
Żeby nie było tak źle, napiszę o tych pozytywnych aspektach zabiegu - opieka w MSWiA w Gdańsku na bardzo wysokim poziomie, sale i pokoje nie są nowe ani wyremontowane, ale czyste i schludne, atmosfera jest bardzo przyjemna, panie pielęgniarki zwracają się do pacjentów per "słoneczko, kochanie, żabko", więc raczej nie odczuwa się atmosfery choroby Mnie operował dr Tomasz Osęka, który jak słyszałam od wielu osób i teraz jestem w stanie to potwierdzić - jest wybitnym specjalistą, do tego stosunkowo młodym i bardzo sympatycznym człowiekiem.
Mam do Was prośbę - jeśli ktoś z Was przechodził przez "proces" rejestracji w Centrum Onkologii w Gliwicach i wie, w jaki sposób się do tego przygotować, napiszcie mi proszę prywatną wiadomość. Dziękuję |
Temat: Samotność w chorobie |
Fipapka
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26914
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-16, 16:41 Temat: Samotność w chorobie |
Dziękuję bardzo za linka. A czy myśleliście kiedyś o tym, aby się spotkać? Jest na tym forum podobny wątek? Oczywiście w podgrupach, bo forum zrzesza ludzi z całej Polski. Za tydzień mam zabieg, więc przez jakiś czas będę wyłączona z życia, ale po jakimś czasie chętnie bym się z Wami spotkała i poznała Was osobiście |
Temat: Samotność w chorobie |
Fipapka
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26914
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-14, 15:24 Temat: Samotność w chorobie |
JustynaS1975, dziękuję bardzo za przywitanie i miłe słowa Masz rację co do tych "obu stron". Czasami myślę sobie, że może po części sama jestem winna temu, że niektórzy odsuwają się ode mnie. Za wszelką cenę staram się dać sobie radę, chcę być w tej chorobie samodzielna i tak bardzo skupiam się na zadaniu pt. "wygranie z chorobą", że straciłam umiejętność otwarcia się z tym tematem na drugiego człowieka, nawet rodziców. Przyjęłam chłodną postawę, bo z taką łatwiej mi poradzić sobie z problemem, z drugiej strony jednak powoduje to, że inni odsuwają się ode mnie. Pierwszą szczerą rozmowę o chorobie przebyłam tydzień temu z psychoonkologiem w lokalnej fundacji. Druga "rozmowa" to tu z Wami Być może gdybym potrafiła otwarcie o tym mówić, niektórym ludziom łatwiej byłoby zrozumieć, jak mi pomoc i przy mnie pozostać.
Doskonale rozumiem Twoje poczucie bliskości z ludźmi w szpitalu. Kilka tygodni temu leżałam w szpitalu przez tydzień. Poznałam tam fantastycznych ludzi, całymi dniami rozmawialiśmy, dzieliliśmy się problemami, choć atmosfera była bardzo pozytywna. Dawno tak się nie naśmiałam Wyjeżdżając ze szpitala, popłakałam się w samochodzie, bo zdałam sobie sprawę, że w szpitalu czułam się bardziej komfortowo niż "na wolności".
Cieszę się, że tu trafiłam Dużo zdrowia i do spisania |
Temat: Nowotwór tarczycy |
Fipapka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12253
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-10-13, 14:52 Temat: Nowotwór tarczycy |
Witajcie!
Chciałam się przywitać, bo jestem tu od dziś 2mce temu wykryto u mnie nowotwór tarczycy w jednym płacie. Za tydzień czeka mnie operacja i dalsze leczenie.
Co do Waszych pytań odnośnie skierowań - na początku mojej bieganiny z lekarzami, polecono mi w Centrum Onkologii, aby pójść do internisty i uzyskać skierowanie do chirurga onkologa. Ma podobne kompetencje jak onkolog, ale do chir. onko. można uzyskać o wiele szybsze terminy na NFZ. Ja czekałam ok tydzień na pierwszą wizytę. |
Temat: Nowotwór tarczycy |
Fipapka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12253
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-10-13, 14:43 Temat: Nowotwór tarczycy |
Witajcie!
Chciałam się przywitać, bo jestem tu od dziś
Krotko o mojej chorobie - 2mce temu wykryto u mnie nowotwór tarczycy w jednym płacie.
Na razie nie ma pewności co do typu nowotworu, ale jest stosunkowo spory (ok 2 cm) i rośnie w szybkim tempie.
Za tydzień czeka mnie operacja i dalsze leczenie.
Obawiam się jego przebiegu, bo od pewnego czasu mam dziwne bole kości, szczęki i lekko spuchniętą prawą zatokę szczękową.
Pewnie wszystko okaże się po histopatologii guza i dalszych badaniach, które mam nadzieję, że zostaną mi zlecone.
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę nam dużo zdrowia
Pewnie po zabiegu będę tu częściej, bo czeka mnie trochę leżenia
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-10-13, 17:17 ]
Posty wydzielone do osobnego wątku - zgodnie z Regulaminem Forum każdy użytkownik ma na Forum swój własny wątek, w którym opisuje swoją historię. |
Temat: Nie przezywam choroby czy to zle? |
Fipapka
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 7813
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-13, 14:33 Temat: Nie przezywam choroby czy to zle? |
Hej,
ja również mam podobne chłodne podejście. Początkowo było mi ciężko, bo diagnoza zaskoczyła mnie w momencie, gdy planowałam wiele zmian. Ale po pierwszym szoku nastąpił wewnętrzny spokój i oczekiwanie na zabieg. Teraz momentami zapominam, że jestem chora. Bardziej boję się przerzutów i ciągnącego się w nieskończoność leczenia, ale tego jeszcze nie doświadczyłam, więc histerii nie ma. Jak to określił moj lekarz, podchodzę do tematu zadaniowo |
Temat: Samotność w chorobie |
Fipapka
Odpowiedzi: 71
Wyświetleń: 26914
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-13, 14:14 Temat: Samotność w chorobie |
Witajcie!
Chciałam się przywitać, bo jestem tu po raz pierwszy. Mam 28 lat i 2mce temu wykryto u mnie nowotwór tarczycy w jednym płacie. Za tydzień czeka mnie operacja i dalsze leczenie. Obawiam się jego przebiegu, bo od pewnego czasu mam niewyjaśnione bole kości, szczęki i lekko spuchniętą prawą zatokę szczękową. Podejrzewano problemy z zębami, ale lekarze nie mają co do tego pewności. Pewnie wszystko okaże się po histopatologii guza i dalszych badaniach, ktore mam nadzieję, że zostaną mi zlecone.
Wracając do emocji - to, co piszecie o samotności, braku empatii ze strony innych ludzi, o przykrych rzeczach, ktore słyszycie Wy lub Wasi bliscy - rozumiem to idealnie i podzielam Wasze spostrzeżenia. Do tej pory byłam młodą, aktywną, lubianą, popularną, zawsze uśmiechniętą dziewczyną. Miałam wokół siebie mnóstwo ludzi, przyjaciół i momentami ledwo znajdywałam czas na wszystkich bliskich. W pewnym momencie zaczęłam podupadać na zdrowiu (ok poł roku temu). Z początku nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, zamiast biegać na spotkania ze znajomymi i pojawiać się w naszych ulubionych miejscach, zaczęłam biegać po lekarzach. Ludzie stopniowo zaczęli odsuwać się ode mnie, coraz mniej telefonów, coraz mniej spotkań. O tym, że mam raka powiedziałam tylko najbliższym osobom, ale w związku z licznymi wizytami w szpitalach (podejrzewano różne schorzenia, bo wyniki były mylne), pozostali pewnie domyślają się, że coś jest nie tak.
Mechanizm reakcji moich najbliższych przyjaciół, którzy dowiadywali się, że mam raka był identyczny: O matko, co za tragedia, tak mi przykro. Jesteś taka ważna w naszym życiu, nie wyobrażam sobie, że mogłabym Cię stracić. Będę przy Tobie cały czas! Koniecznie musimy się spotkać! Kiedy masz czas? Po kilku spotkaniach stopniowe unikanie kontaktu, rzadkie telefony, rzadkie spotkania. Kiedy już dojdzie do spotkania, moi "przyjaciele" potrafią być nieprzyjemni, oschli, obojętni, jakby chcieli mi pokazać, że "już dawno wypadałam z gry".
Minęły dwa mce od diagnozy, a mi została zaledwie mała garstka bliskich ludzi. Za tydzień mam operację i nie wiem, czy będę miała kogoś, kto będzie chciał odwiedzić mnie w szpitalu. Przy okazji całej tej sytuacji nabrałam niesamowitej wewnętrznej siły i odbieram to jako lekcję od życia.
Dzięki, że mogłam się "wygadać" Pozdrawiam Was wszystkich i życzę nam dużo zdrowia Pewnie po zabiegu będę tu częściej, bo czeka mnie trochę leżenia |
|
|