Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuc mojego taty |
Gość
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 14710
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-02-02, 16:16 Temat: Rak płuc mojego taty |
Pytanie jak wyżej - czy zawinił lekarz pulmunolog? |
Temat: Rak płuc mojego taty |
Gość
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 14710
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-01-31, 18:01 Temat: Rak płuc mojego taty |
Tata jest bardzo mocnym naświetlaniom tzw."końska dawka".Tylko 5 dni gdyż guz leży na łuku aorty i lewej tętnicy płucnej.Lekarz powiedział, że nie mogą więcej na razie podawać naświetleń żeby nie przypalić serca. ,a o operacji że nie ma mowy guz urusł bardzo.Widziałem kwadracik na piersi mojego taty wym. ok. 10cm x 10cm.Lekarz powiedział że naświetlania powinny guz zmiejszyć,ale powinny to słowo bez 100% gwarancji. |
Temat: Rak płuc mojego taty |
Gość
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 14710
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-01-30, 23:31 Temat: Rak płuc mojego taty |
Powiem Ci, że chyba na miano lekarza wg mnie to ten człowiek nie zasługuje.Po tym wszystkim oświadczył mojemu ojcu że z łaski swojej da mu skierowanie do Klinik specjalistycznych w Polsce, bo jak mówił jest ten rak jeszcze operowalny.Paranoja normalnie. Po pierwsze-nie ma rejonizacji i pacjent leczyć się może gdzie chce bez żadnych skierowań, a po drugie guz był na tyle duży że nawet mowy nie ma o operacji powiedzieli nam w Warszawie.Lekarz poza tym nie powinien pracować w szpitalu gdyż był zawieszony w ramach wykonywania zawodu na 3 lata jak się okazało (tylko że wyrok był nieprawomocny i on się odwołał).Nierozpoznał u pacjenta pęknięcia czaszki i sobie poszedł,a chłopak zszedł z tego świata na korytarzu czy tam na izbie przyjęć(wyczytałem w gazecie).
Normalnie flaki człowiekowi się wywracają na cały ten burdel (przepraszam!!!) w służbie zdrowia. |
Temat: Rak płuc mojego taty |
Gość
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 14710
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-01-29, 11:54 Temat: Rak płuc mojego taty |
Gościem byłem jaja papachmiel |
Temat: Rak płuc mojego taty |
Gość
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 14710
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-01-29, 10:41 Temat: Rak płuc mojego taty |
Na karcie informacyjnej pisze:RAK NIEDROBNOKOMÓRKOWY PŁUCA LEWEGO T3N2M0(IIIA).Madciśnienie tętnicze.Stan po odoskrzelowym zapaleniu płuca lewego.
Podawano mojemu tacie przez 3 dni: DDP-50 mg i v.; VP16 - 200 mg i v. co dwa tygodnie.
Co do prześwietlenia w styczniu- mój ojciec czuł się dobrze(jasne kaszel miał jak u prawie każdego palacza tytoniu i nic poza tym), poszedł gdyż nasz kuzyn zachorował na raka, którym się opiekowaliśmy i tata poszedł przebadać się wraz z nim.W listopadzie po grzybobraniu ojciec miał duszności. Bronchoskopia była wykonana przez usta(a trzecia była pod narkozą-tak jak pisałem wcześniej ojciec mdlał przy 2 pierwszych na siedząco i leżąco)w wyniku tej bronchoskopi stracił 2 zęby a 1 się rusza.Podobno lekarz zepsuł kamerkę przy 3 bronchoskopii.Następnie była tomografia komputerowa.Potem tata poszedł do pani radiolog (tej samej co wcześniej) na usg jamy brzusznej(lekarz mówił że chyba są przeżuty) ale dzięki Bogu to się niepotwierdziło.Tam tata przypomniał jej się(był wtedy 29 listopad2008) i ona powiedziała że już w styczniu(9 stycznia 2008) jak tylko napisała mu w opisie bronchopneumonium to lekarz powinien wysłać ojca na tomografię komputerową a nie mówić że nic nie widzi i nie ma w płucach.Powiedziała że już wtedy należało ojca leczyc a nie czekać aż powstanie tak duży rak.
Dzisiaj lekarze poinformowali mojego tatę że będzie miał 5 naświetlań, tylko muszą coś wymierzyć.Obawiamy się tylko żeby rak nierozprzestrzenił się po płucach(wcześniej tego lekarze się obawiali dlatego była stosowana chemia).Czy naświetlania dają większą czy mniejszą od chemioterapii szansę na pokonanie raka?
Pozdrawiam i dziękuję |
|