Znalezionych wyników: 9

Oczywiscie w moim poscie wkradl sie blad.. Moj czrniak to Clark II Breslow 1mm a nie cm..
Jezdze do CO w Gliwicach co pol roku. Przy okazji wizyty zazwyczaj mam wyznaczone jakies badanie.. Usg brzucha, usg dolow pachowych lub rtg klatki piersiowej i to wszystko..

Ciesze sie ze wszystko czyste.. Reraz glowa do gory piersi do przodu i ciesz sie zyciem :mrgreen:

właśnie już na ostatniej wizycie, początkiem września pytałam czy są jakieś specjalne badania potrzebne przy samym porodzie.. lekarz popatrzył na mnie jak na jakąś głupią.. i powiedział że nie.. ale zapytam raz jeszcze konkretnie o badanie histopatologiczne łożyska.. a jak znowu trafię na tego lekarza, który nadal będzie uważał że to zbędne to najwyżej pogadam o tym z gin żeby mimo wszystko takie badanie u mnie wykonano..

Taysha witam i ja:)
Na temat Twoich wyników się nie wypowiem, bo się na tym nie znam

również choruję na czerniaka.. u mnie węzły wartownika nie były badane, co z tego co czytam było błędem, jednak jest już za późno, ponieważ marginesy zostały już docięte.
Czerniaka stwierdzono u mnie pod koniec lutego 2012r
na dzień dzisiejszy jestem w ciąży, w 7msc. Jeden lekarz kiedy usłyszał że jestem w ciąży zrobił skwaszoną minę, nic nie komentując, na kolejnej wizycie trafiłam do innego lekarza który z uśmiechem pogratulował.Na dzień dzisiejszy nic się nie dzieje. Oczywiście jestem czujna, staram się oglądać z każdej str i stawiam się na każde wizyty w CO gdzie robią mi możliwe badania..
Dodam jeszcze że też mam już 4 letnie dziecko-synka
O chorobie nie zapominam, ale żyje spokojnie.. bo mam dla kogo żyć

a mój spokój to spokój całej mojej rosnącej rodzinki..
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

Tęskno i smutno, cicho i ciemno
A wiesz dlaczego? - bo nie ma Cię ze mną
Księżyc jasno świeci, kończę to pisanie
Zostawiam różyczkę - tęsknie kochanie :cry:

Witaj.

Na początku serdecznie gratuluję córeczki.

Forum na które trafiłaś jest idealnym miejscem na zaczerpnięcie mnóstwa informacji,ale również dla poprawienia samopoczucia.

Co do zaawansowania Twojej choroby na pewno wypowie się ktoś kompetentny. Ja ze swojej strony dodam,że mój wynik bardzo podobny do Twojego (ClarkII,Breslow1mm) i żyje już prawie rok z tym paskudztwem i mam się dobrze. Najważniejsze wrzucić na luz, uważać na słońce i regularnie się kontrolować

Dlatego podsumowując na pewno doczekasz pierwszych kroków córki i nie tylko lepiej zacznij na wesele zbierać

Pozdrawiam. Głowa do góry

P.S. Na pewno zostaniesz poproszona o przytoczenie tutaj wyniku histopat.

witam.. przeczytałam Twój wątek i jestem w szoku..

Absolutnie nie dziwię się Twojej żonie, że się stresuje, choć jak wszyscy wiedzą w jej stanie to nie wskazane, ale cóż poradzić.. przecież to ,,TYLKO" pomyłka.. oczywiscie pisze z przekąsem.. Jeszcze troche i nadejdą czasy, kiedy leząc na stole operacyjnym dowiemy się, że ten zabieg nie był przeznaczony jednak dla nas..

Na temat naszej służby zdrowia się wypowiadać nie będę, bo brak słów i nie mówie tu o onkologi tylko ogólnie..

3mam kciuki i życze jak najszybszego powrotu do zdrowia, dużo sił dla Ciebie i żony oraz oczywiscie szczęśliwego rozwiązania

Co do prof. Rutkowskiego, a raczej kontaktu z nim, potwierdzam,że czyta i odpisuje na meile nawet jeszcze tego samego dnia..

macie racje.. wstrzymam się jeszcze do lata.. bo po szwach mam jeszcze takie male dziurki.. tylko szkoda mi mojego maluszka bo tez przezemnie nie pojdzie.. mąż nie chce z nim sam iść.. ale za niedługo i maluszek bedzie mial wycinana blizne to tez nie bedzie mogl chodzic na basen..

witaj.. co jeszcze możesz zrobić.. hmm nie jestem specjalista ale chyba tylko cieszyc sie życiem

i oczywiscie regularnie się kontrolować.. z tego co zdarzyłam się tutaj zorientować to Twoje paskudztwo jest w bardzo niskim stopniu zaawansowania a co za tym idzie rokowania powinny być dobre.. dla porównania moje Breslow to 1 mm.. a u Ciebie zaledwie 0,05mm.. niestety na temat wyników musi wypowiedzieć sie ktoś inny, bo ja jestem laikiem w tej dziedzinie

Życzę zdrówka..

to nie bunt...

tylko jak dla mnie bardzo radykalna zmiana.. z krótkich spodenek spódniczek bluzeczek na długasne

ale to nie o to chodzi żeby jakos rewelacyjnie wygladac.. bo zdrowie wazniejsze niz wyglad.. ale ja ,,na krótko" byłam w zeszłym roku cala mokra.. a co dopiero teraz.. a moze by tak lato bez słońca

)

[ Dodano: 2012-03-08, 22:14 ]
aa... oczywiscie zastosuje sie do Waszych rad.. wkońc jak nie bede tylko musiala to na najwieksze slonce nie bede wychodzic.. a pozatym w lecie kazdy jest mokry.. tylko zas te pytania.. nie za gorąco CI??.. ehh..