1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
NDRP (NOS) T4N2M0 34.8
Autor Wiadomość
Monika86 


Dołączyła: 11 Lip 2018
Posty: 28
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2018-12-01, 02:32  NDRP (NOS) T4N2M0 34.8


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=


Witam wszystkich w moim watku.
Czytam forum od marca 2018.
Przeczytalam wszystkie posty i tu jest kopalnia wiedzy i doswiadczenia osob ktore przezywaly chorobe z najblizszymi.
Okolicznosci sprawily ze postanowilam napisac i podzielic sie swoimi emocjami a przede wszystkim wiedza na temat postepow choroby mojej mamy.

Zaczne krotki poczatek. Jesienia 2017 mama zle czula sie, lekarz pierwszego kontaktu leczyl ja antybiotykami, a kaszel, zle samopoczucie i bolesci w plucu nie ustepywaly. W lutym mama skladala wniosek do senatorium i robila w koncu ogolne badania wraz z wyznaczonym przeswietleniem bo lekarze w koncu zaczeli szukac przyczyny choroby mamy. 23.02.2018 - diagnoza - Niedrobnokomorkowy rak lewego pluca (typu NOS), T4N2M0, C34.8
Wtedy zaczelam szukac wszelkich informacji na ten obszerny temat. Oraz bylam po rozmowie z lekarzami.

Mama miedzy marcem a majem przeszla trzy cykle chemioterapii, czyli podczas jednego cyklu przebywala przez tydzien w szlitalu i codziennie miala wlewy. Po trzech cyklach (z szesciu wyznaczonych) przerwano poniewaz stwierdzono ze to nic nie daje a nerki zaczynaja zle reagowac.

W lipcu i na poczatku sierpnia (przez 6 tygodni) mama przeszla 30 radykalnych naswietlen radioterapii. Na plecach bardzo szybko pojawily sie poparzenia popromienne i poparzony przelyk. We wrzesniu kontrolne badania krwi. Jak zwykle anemia.

Kolejne badania w styczniu i wtedy powiedza co dalej bo zrobia kolejne przeswietlenia. Ani ja ani mama od wakacji nie mamy zludzen znamy rokowania. Mama caly czas jest aktywna. Robi zakupy, troche pracuje i codziennie jezdzi na rowerze a takze zdarzalo sie ze jezdzila na tygodniowe wycieczki ze znajomymi lub do rodziny. W grudniu przechodzi na emeryture. Opis jej samopoczucie na przestrzeni ostatnich miesiecy wygladalo tak:

Czerwiec (4 msc walki i po chemioterapii): skurcze nog; zle krazenie; niskie cisnienie; bardzo duza potliwosc.

Lipiec (5 msc walki): co wyzej + oslabienie; bole: kosci kregoslupa nogi rece przelyku i bole glowy; zla pamiec; problemy z wyproznianiem; bezsennosc w nocy nie moze dlugo zasnac.

Sierpien (6 msc walki i po radioterapii): co wyzej + wysypka i poparzone plecy; pogarszajacy sie kaszel.

Wrzesien (7 msc): bez zmian wszystko co wyrzej.

Pazdziernik (8 msc): -||- + sen w dzien czyli podsypianie sobie takie drzemki; agresja slowna.

Listopad (9 msc): -||- + brak apetytu choc zmusza sie do jedzenia i pilnuje tego by jesc; jeszcze pogorszajaca sie pamiec np. zapomina swiatla gasic po sobie i obslugi pralki, nie pamieta gdzie zostawia klucze albo komorke, kubek z kawa. W rozmowie z ludzmi tez czesto powtarza to co mowila im wczesniej. Seriale oglada 3× (nowy odcinek, powtorka popoludniu nastepnego dnia i wieczorem). Odczowa bardzo zimno musi przykrywac sie kocem i ubierac cieplo; znow wystepuja czeste bole glowy oraz bardzo duza agresywnosc.

Zalaczam dokumenty. Nie mam rzadnych pytan. Czekam na badania w styczniu (szczegolnie kontrola glowy czy tam nie ma przerzutow) Ale wiem ze nie dowiem sie latwo bo mama ukrywa wszystkie dokumenty medyczne. Moze komus przydadza sie moje obserwacje, moze ktos podzieli sie ze mna swoimi doswiadczeniami i spostrzezeniami. Moze znajdzie sie osoba ktora napisze jak przebiegala i ile czasu trwala walka z choroba jej najblizszych o tych samych nazwach i numeracji choroby. Moze ktos bedzie mial dla mnie dobra rade, cos mi podpowie. Na bierzaco bede informowac co dalej. Dziekuje wszystkim ktorzy poswiecili swoj czas by przeczytac moj post/watek. Pozdrawiam wszystkich i kazdego z osobna.















received_358003968078292.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3591 raz(y) 185,65 KB

received_262030431168790.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3307 raz(y) 210,63 KB

received_719102865133116.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3301 raz(y) 100,82 KB

received_731407787224089.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3264 raz(y) 160,71 KB

received_323235258488214.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3263 raz(y) 288,57 KB

received_1561006650667121.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 2989 raz(y) 147,05 KB

received_365607204208460.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 3002 raz(y) 137,1 KB

 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #2  Wysłany: 2018-12-01, 09:53  


Witaj, przykro mi że trafiłaś w to miejsce :-(
Historia Twojej Mamy bardzo przypomina to co ja przeżyłam ze swoją, jeśli chcesz przeczytaj mój wątek
http://www.forum-onkologi...nos-vt15240.htm
Niestety to co opisujesz może być objawem przerzutu nowotworu do OUN.
Nie czekałabym z tomografią głowy do stycznia, powinna mieć jak najszybciej badanie, a jesli ono wykaże zmiany, naswietlanie całego mózgowia. Zdarza się jeśli przerzut jest pojedynczy i niewielki że lekarze decydują się na operację albo metodę noża gamma.
Te zabiegi wydłużą i poprawią jakość życia mamy.
Rosnące w głowie guzy i obrzęk który powstaje powodują demencję, zmianę zachowania, bóle głowy, niedowlady, padaczkę... To też można na jakiś czas opanować, sterydami i innymi lekami.
Zróbcie badanie głowy tak szybko jak to możliwe, to zaoszczędzi mamie cierpienia.

[ Dodano: 2018-12-01, 10:04 ]
Zadałaś pytanie o czas, moja mama od wystąpienia pierwszych dyskretnych objawów przerzutu do mózgu, tzn niedowładu prawej dłoni żyła 6 miesięcy, ostatnie trzy była leżąca.
Przestała chodzić w ciągu tygodnia.
Choroba jest podstępna, cofa się na chwilę, a potem wraca aby uderzyć ze zdwojoną siłą :-(
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #3  Wysłany: 2018-12-01, 12:40  


To chyba jednak depresja, przerzuty do UN dają oprócz zmian nazwijmy to umownie "umysłowych" również zmiany fizyczne: jakieś niedowłady, drżenia, mrowienia, zaburzenia równowagi, bóle głowy - nic takiego nie opisujesz. I weź pod uwagę że to bardzo złe że ukrywa przed córką dokumentację chorobową. Możesz oczywiście spróbować jakiś środków antydepresyjnych (każdy lekarz przepisze) ale najlepsze dla niej byłyby teraz rozmowy: psycholog, przyjaciółka, krewna no i TY powinnaś rozmawiać z nią długo o wszystkim i o niczym aż doprowadzisz do stanu że będzie chciała się Ciebie "poradzić".
_________________
sprzątnięta
 
Misteria 


Dołączyła: 19 Paź 2018
Posty: 76
Pomogła: 6 razy

 #4  Wysłany: 2018-12-01, 13:23  


Również sklanialabym się ku depresji. Spróbuj udać się z mamą do psychiatry, opowiecie o tym co się dzieje, być może mama będzie potrzebować leków. Czasami jest tak, że coś próbujemy sobie tłumaczyć, a w podświadomości i tak to "siedzi".
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #5  Wysłany: 2018-12-01, 13:55  


Monika86 napisał/a:
zapomina swiatla gasic po sobie i obslugi pralki, nie pamieta gdzie zostawia klucze albo komorke, kubek z kawa. W rozmowie z ludzmi tez czesto powtarza to co mowila im wczesniej. Seriale oglada 3× (nowy odcinek, powtorka popoludniu nastepnego dnia i wieczorem). Odczowa bardzo zimno musi przykrywac sie kocem i ubierac cieplo; znow wystepuja czeste bole glowy oraz bardzo duza agresywnosc.

Zwróciłam uwagę na ten fragment, jeśli to są typowe objawy depresji nie będę dalej polemizować.
 
Monika86 


Dołączyła: 11 Lip 2018
Posty: 28
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2018-12-01, 14:37  


MalgorzataB
Przypomnialam sobie Twoj watek (kiedys go juz czytalam :) ) Moja mama tez od zawsze ma problemh z tarczyca i wyciaga teraz wszystko z przeszlosci...

gaba i Misteria tez wydawalo mi sie ze to moze byc na podlozu psychicznym. Ale z mama nie da sie rozmawiac ona twierdzi ze robie z niej nienormalna i chce ja wsadzic do wariatkowa... Ze jej psycholog nie potrzebny i nikt jej w Tworkach nie zamknie. Dotego teraz ubzdurala sobie ze skoro chce ja wyslac do psychologa to chce ja ubezwlasnowolnic. Jest bardzo agresywna. Choc wakacje minely nam bardzo milo i przyjemnie i nie bylo problemu z dogadywaniem sie tak od pazdziernika jest na tyle agresywna ze zdarzylo sie ze uderzyla mojego synka (wtedy nie spelna dwuletnie dziecko bo juz w czwartek skonczyl dwa latka), a takze straszy i gnebi psychicznie mojego starszaka (trzy i pol letnie dziecko). Pomimo ze nie odstepuje ich na krok i od razu interweniuje. Przez wiele miesiecy bylam przy niej i jej pomagalam a teraz boje sie o dobro moich dzieci bo one boja sie jej i otwarcie o tym mowia mnie i innym osobom w rodzinie a z nia po swojemu kloca sie. Nie wiem jak to sie wszystko pouklada zostaje mi czekac do stycznia.

Dziekuje Wam za odpowiedzi na moj post. Wszelkie informacje, rady, opinie itd. chetnie przeczytam :) i czekam na wiecej...
 
Ulax 


Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 137
Pomogła: 3 razy

 #7  Wysłany: 2018-12-01, 18:47  


Witaj, klasyfikacja jak u mojego taty. Tata w lutym miał przejść na emeryturę ale nia dał rady bo równocześnie był przerzut do OUN, w kwietniu już go nie było :(
Co do przerzutu. Mój tata miał tylko problemy ruchowe i niebywale sprawną głowę do końca. Nic nie mylił, wszystkow wiedział, liczył. Tak że różnie to bywa, nie ma równakiego schematu.
Dużo sił życzę i jak najdłużej krok przed raczyskiem :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2018-12-01, 23:27  


Monika86,
Witaj na forum.

Jak najszybciej zrobiłabym Tk a najlepiej RM głowy. Nie wiem czy to przerzuty ale objawy, które opisujesz mogą na to wskazywać. Jeśli sa przerzuty do OUN potrzebne jest dodatkowe leczenie.

pozdrawiam
 
Monika86 


Dołączyła: 11 Lip 2018
Posty: 28
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2018-12-02, 08:25  


Moge jeszcze powiedziec, ze czasem (doslownie kilka razy) mama ma problemy z odlegloscia. Siega po talerz/kubek i on jej wypadnie z rak i rozbije sie, na moje pytanie co sie stalo odpowiada zawsze ze miala sliskie rece.
Jak jej proponuje by szybciej przebadala sie, lub poszla do psychologa bo tez w tym wszystkim moze i jest depresja to mama twierdzi ze robie z niej wariata a ona psychicznie chora nie jest i do wariatkowa jej nie wsadze. Od pazdziernika jest bardzo agresywna i jestem dla niej wrogiem nr.1.
Moje tlumaczenia, prosby, apelowanie do jej rozsadku a nawet do jej serca by zmienila myslenie i dala sobie pomoc nie przyniosly rezultatow.
W duzej wiekszosci osoba ktora walczy z nowotworem lub juz wie ze jest umierajaca stara sie naprawic swoje zycie, relacje z innymi ludzmi, a w przypadku mojej mamy jest zupelnie inaczej. Sama wygralam z rakiem i wiem dokladnie na wlasnej skorze co to bol i cierpienie, co to znaczy walczyc i nie poddawac sie, co to znaczy przewartosciowac swoje zycie.
Bardzo nie wiele osob na forum opisywalo agresywnosc u swoich rodzicow lub partnerow dlatego licze na kazda rade i kazdy pomysl...
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 154
Pomogła: 9 razy

 #10  Wysłany: 2018-12-02, 11:08  


Monika86 napisał/a:
Sama wygralam z rakiem i wiem dokladnie na wlasnej skorze co to bol i cierpienie, co to znaczy walczyc i nie poddawac sie, co to znaczy przewartosciowac swoje zycie.

To wszystko jest w 100% prawdą, jednak nie w przypadku kiedy choroba powoduje zmiany w mózgu.
Czy to rak czy choroba Alzheimera, może spowodować że nasi bliscy zmieniają się nie do poznania z łagodnych, zgodnych miłych ludzi w dzikie istoty które mogą sobie i nam zrobić wielką krzywdę.
W waszym przypadku trzeba prosić o pomoc lekarza choćby pierwszego kontaktu lub z pogotowia, powiedzieć szczerze o swoich obawach, bo sytuacja już wygląda niebezpiecznie, a może być gorzej z dnia na dzień.
 
kaska.k80 


Dołączyła: 18 Sty 2018
Posty: 63
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2018-12-02, 18:21  


Witaj

Moim skromnym zdaniem Twojej mamie nie jest potrzebny psycholog i do tego Jej nie zmuszaj - bo tym Ją jeszcze bardziej rozjuszasz. Zasugerowałam bym bardziej przyśpieszenie badań głowy. Przykro mi.
Jeśli chodzi o agresję czy zmiany osobowościowe u chorych na nowotwór mogłabym już książkę napisać. Z silnym wzburzeniem, nerwowością i kłótnią z byle powodu spotykam się na co dzień. Bywało już niestety i tak, że mój Partner w chwili silnego wzburzenia, a nawet już chyba amoku siekiery na mnie łapał. Rzucał we mnie łopatą czy miotłą. Wtedy człowiek nie wie kompletnie co zrobić. Czy wzywać pogotowie i niech Go do wariatkowa zabierają ….. różne myśli miałam. Kończyło się na tym, że uciekałam gdzie pieprz rośnie i czekałam aż Mu przejdzie. Teraz choroba jest już tak zaawansowana, że fizycznie nie jest mi w stanie zagrozić, ale swoją agresję wyładowywuje w sposób słowny. Jedyna rada dla Ciebie - jeśli jest to tylko taka agresja słowna - to ignoruj to. Staraj się nie sprzeciwiać. Jak czegoś nie chce - to nie. Nic na siłę. Nie zwracaj na to uwagi. Taki szał po chwili powinien przejść. Jeśli boisz się o dzieci, a dzieci boją się Babci - ogranicz kontakty do minimum.

Ciepło pozdrawiam
 
Monika86 


Dołączyła: 11 Lip 2018
Posty: 28
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2018-12-02, 22:59  


Dziekuje za wsparcie i zrozumienie. Nie latwo jest pisac o krepujacych i wstydliwych sytuacjach jak zachowania najblizszych. A tym bardziej jak przychodzi bezradnosc.
Teraz mozna powiedziec ze laduje akumulatory na odleglosc i "ucieklam" troche od mamy.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #13  Wysłany: 2018-12-03, 20:15  


Zdecydowanie przerzuty do oun, nie depresja.
Wykonanie CT/MR wcześniej mogłoby skutkować zleceniem przez lekarza napromieniania paliatywnego mózgu.
Moim zdaniem powinnaś szybko udać się do onkologa prowadzącego i opowiedzieć o tym wszystkim. Teraz być może jeszcze coś można zrobić, za parę tygodni (ten wspomniany przez Ciebie styczeń) może już być za późno.

I - jak najszybciej - hospicjum domowe. Wszędzie w rejonie Warszawy i pod Warszawą są kolejki, nie czekaj, być może wcale nie zostało dużo czasu...
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Monika86 


Dołączyła: 11 Lip 2018
Posty: 28
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2018-12-16, 08:12  


Mama nic nie chce sama wczesniej isc na badania, nie slucha moich argumentow. Jest na etapie zaprzeczania i podwazania. Na sile nic nie zrobie, ona sama musi chciec i zrozumiec ze czas ma kluczowe znaczenie.

A propo czasu. Mama w czwartek skonczyla 60 lat.
Okragla liczba. Perspektywa ostatnich urodzin, ostatnich Swiat, ostatniego sylwestra...
Ostatnie miesiace byly bardzo ciezkie i wyczerpujace. Dopadla mnie nostalgia i mysli o mijajacym roku. 2018 = walka (w roznych dziedzinach zycia). Pomimo wielu trudow, przykrych niespodzianek, stresu i wielu obaw to ten rok bardzo szybko mi minal. Co przyniesie 2019? Oby spokój, wytchnienie i same dobre chwile.

Skorzystam z okazji i zycze juz teraz wszystkim spokojnych, rodzinnych i szczesliwych Swiat. Czas mija trzeba go wykorzystac najlepiej jak sie da i tworzyc piekne wspomnienia...
 
k_r_y_s 


Dołączył: 06 Wrz 2017
Posty: 107
Pomógł: 5 razy

 #15  Wysłany: 2018-12-16, 09:05  


W swoim czasie Twoja mama odpuści i zacznie chętnie się badać, ja też to przerabiałem ile się nasłuchałem że chce się jej pozbyć z domu bo jest dla nas ciężarem i ogólnie całe referaty pod moim adresem, jaki jestem okropny, przetrwaliśmy ten okres, potem mama nagle zmieniła zdanie i chciała się leczyć, oczywiście było już za późno, mimo to nie odbieraliśmy jej nadziei do samego końca. Pierwsze Święta bez mamy i kolejny pusty talerzyk przy stole. Sam nie wiem co życzyć na Święta bo przynajmniej u mnie nie będą radosne.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group