1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwór a libido
Autor Wiadomość
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #1  Wysłany: 2009-09-01, 00:02  nowotwór a libido


czy choroba nowotworowa wpływa na libido?
No chyba nie dodatnio.
Ktoś ma odwagę i potrzebę o tym pogadać?
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #2  Wysłany: 2009-09-01, 20:34  


Wiesz jogi, że miałam poruszyć ten temat?

Generalnie u mnie choroba wpłynęła ujemnie na libido i zastanawiam się, czy jest na to rada.
Wiem, że nie jest to wpływ jakichś innych czynników typu - mąż przestał mi się podobać itp.

Co z tym można zrobić ??
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #3  Wysłany: 2009-09-01, 21:42  


Myślę, że dużo zależy od rodzaju nowotworu. Wiecie, że prostatowcy są w tej dziedzinie co najmniej przejściowo ugotowani. :uuu:
_________________
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #4  Wysłany: 2009-09-02, 08:48  


Teraz mogłabym sie zwiazać z prostatowcem. Mój rak nie jest związany z "kobiecością", wiek chyba nie ma nic do żeczy bo niektóre w moim wieku maja wręcz większe potrzeby, stres chyba też nie ma wpływu u mnie.
Może to brak jakichś mikroelementów albo witamin? Podobno rakowcy maja wyjatkowo niski poziom selenu w organiźmie. Może jeszcze czegoś. A naturoterapeuci uważają że wszystkie choroby i niedomagania ciała biorą sie z braku mikro i makroelementów oraz witamin. Nawet humor mozna sobie poprawić np czekoladą bo ma odpowiedni skład.
A może zbyt duża strata energii i organizm sie broni?
Mrakad - czy prostatowcy chcą a nie mogą czy też im sie nie chce? Naprawdę wiekszość myśli że utracili męskośc czy to tylko takie obiegowe opinie że tak myślą?
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #5  Wysłany: 2009-09-03, 16:25  


To dosyć skomplikowane pytanie, głównie dlatego, że są to zarówno kwestie indywidualne, jak i zależne od leczenia.
W miarę dobrze przechodzą to pacjenci po prostatektomii. Bardzo często bezpośrednio po operacji są impotentami (brak wzwodu).Szczęśliwie dla nich jest to zazwyczaj stan przejściowy i po kilku miesiącach, do roku zaczyna się cofać. Bardzo pomocny jest zalecany przez lekarzy trening. :lol:
Oczywiście, przy założeniu, że chirurg oszczędził wiązki nerwowe, bo bez tego to mogiła. Tak czy inaczej ojcostwo już im nie grozi.
Pacjenci w czasie hormonoterapi są praktycznie wykastrowani. Oznacza to poziom libido bliski zeru. Jednak z wyrozumiałą i kochającą partnerką często się udaje.
Po radioterapii bywa różnie. Zazwyczaj jest połączona z hormonoterapią, czasem jednak zdarza się, że promienie częściowo uszkodzą wiązki nerwowe. Wtedy jest paranoiczna sytuacja. Przy pomocy partnerki pacjent osiąga pełną gotowość ale nie może osiągnąć orgazmu. Pozostaje mu radość psychiczna z bliskości z kochaną kobietą. Na szczęście jest to dosyć rzadki przypadek.
Zapewniam Cię, że prostatowcy bardzo chcą wrócić do pełnej sprawności. Może właśnie z uwagi na strach przed takimi przypadłościami niektórzy tak długo zwlekają z wizytą u lekarza.
_________________
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
 
jakas 



Dołączyła: 02 Mar 2010
Posty: 49
Skąd: Stalowa Wola

 #6  Wysłany: 2010-03-10, 09:41  Re: nowotwór a libido


jogi45 napisał/a:
czy choroba nowotworowa wpływa na libido?

Mam takie wrazenie , ze moja choroba wplynela na libido , ale mojego meza ... Nie wiem moze sie myle , ale wydaje mi sie , ze ze wzgledu na to , ze mam to paskudztwo w ustach , to wszyscy sie mnie brzydza :|
_________________
Są w życiu chwile, gdy myśli się, że jest tak źle, iż już gorzej być nie może. Wtedy właśnie okazuje się... że jednak może.
 
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #7  Wysłany: 2010-03-10, 15:14  


Może problem jest też w tym że sama nie zaakceptowałaś jeszcze swojej sytuacji. A z mężęm może trzeba pogadać i zapytać wprost o co chodzi.
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
[email protected] 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 327
Skąd: las
Pomógł: 130 razy

 #8  Wysłany: 2010-04-28, 08:23  U


mnie wzrosło.Coś jakbym chciał na zaś.Moja ukochana nowotwory wpływają na Ciebie zbawiennie.Sama też jest onkologiczna rak jajnika 3 lata temu.
_________________
carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
 
Killerka_Anarchisty 



Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 39
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2010-06-16, 22:12  


To zabawne, bo jakiś czas temu chciałam założyć podobny wątek :)
Jestem po operacji ponad miesiąc czasu. I do tej pory walczę z dokładną diagnozą. Niemniej jednak, mogę powiedzieć, że walczę z nowotworem.
U mnie problem polega na tym, że chyba do końca nie potrafię się "ogarnąć". A to pociąga za sobą wiele rzeczy. Między innymi to, że kompletnie nie mam ochoty na "TE" sprawy. Mój narzeczony troche nie wie o co mi chodzi. A ja nie bardzo wiem jak mam z nim porozmawiać. No bo przecież w gruncie rzeczy wszystko jest w porządku. Wszystko się ładnie goi po operacji. Poza tym nie należę do grupy "kobiecych" nowotworów. Ale...
No właśnie! Nie potrafię do końca powiedzieć w czym tkwi problem. Ale problem jest. I wkurza mnie strasznie, że nie wiem jak go określić ani jak sobie z nim poradzić. W ogóle ostatnio zrobiłam się straszną zołzą. Myślałam już nawet o jakimś psychologu albo o jakiejś grupie wsparcia... Ale tego też nie jestem pewna...Może Wy Kochani coś poradzicie...
_________________
Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
 
k2196 


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 211
Skąd: Lublin
Pomogła: 22 razy

 #10  Wysłany: 2010-06-16, 22:17  


Przede wszystkim nie daj się rozbić temu dziwnemu stanowi. Im szybciej zareagujesz, tym łatwiej będzie się tego pozbyć. W zasadzie nie masz nic do stracenia, jeśli chodzi o wizytę u psychologa - a nuż podpowie coś wartego uwagi?
Życzę powodzenia :)
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #11  Wysłany: 2010-06-17, 19:42  


Gdybym miała narzeczonego i problem z "tymi sprawami" też poszłabym do psychologa. Bo rak to taka stresująca choroba i w dodatku w twoim przypadku jeszcze nie do końca wyjaśniona. Może mów mu co czujesz albo że nie wiesz co czujesz. Za którymś razem zrozumie przynajmniej to że to sa trudne stany. Z czasem będzie lepiej. Musicie to razem przejść. (może zrób czasem coś dla niego)
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
Killerka_Anarchisty 



Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 39
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2010-06-20, 10:17  


Jogi!
Staram się dla niego robić jak najwięcej. Ale to nie w tym rzecz. Problem tkwi w tym, że ja nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Myślałam, że po operacji wszystko będzie tak samo, jak było. A okazało się, że wcale nie jest. Nie czuję się atrakcyjna, ładna. Wszystko mnie irytuje. Nie potrafię dojść ze sobą do ładu. I jeszcze te wszystkie niewiadome...Dlaczego tak się dzieje?! Już o seksie nawet nie wspominam...
W poniedziałki są spotkania w gdańskim WCO z psychologiem... Może rzeczywiście się tam wybiorę...
_________________
Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2010-06-20, 13:13  


Killerko, czy nadal przyjmujesz sterydy? :)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Killerka_Anarchisty 



Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 39
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2010-06-20, 18:07  


DSS!
Tak. Nadal. Do końca przyszłego tygodnia. Teraz biorę 4 mg, co drugi dzień. Czy to całe moje samopoczucie może być związane z lekami? Może ten psycholog to zły pomysł...
_________________
Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #15  Wysłany: 2010-06-20, 18:37  


Killerka_Anarchisty napisał/a:
Czy to całe moje samopoczucie może być związane z lekami?
Ze sterydami? Jak najbardziej! Sterydy powodują nierównowagę emocjonalną, uczucie rozbicia, rozdrażnienia, nierzadko skłonności do depresji. Po zakończeniu kuracji (nie wolno sterydów odstawiać nagle! bo może to spowodować niewydolność nadnerczy) powoli wszystko powinno wrócić do normy :)

Killerka_Anarchisty napisał/a:
Może ten psycholog to zły pomysł...
To nigdy nie jest zły pomysł. I najczęściej jest to cenne wsparcie w walce o odzyskanie równowagi psychicznej, którą utraciło się przez długotrwały stres czy z jakichkolwiek innych powodów.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group