1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przerzut do kości. Ognisko pierwotne nieznane
Autor Wiadomość
madziar 


Dołączyła: 17 Lip 2017
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2017-07-17, 12:15  Przerzut do kości. Ognisko pierwotne nieznane


Witam wszystkich, jestem tu nowa i proszę o pomoc.

Chodzi o moją Mamę, lat 64.
3 dni temu rozpoznano u Niej przerzut do kości, bez rozpoznania ogniska pierwotnego. Od razu miała naświetlanie na obszar Th11-L1 jednorazowo dawką 8 Gy.

Pokrótce cała historia:
Po ok. 2 tygodniach bólu pleców, na początku listopada, gdy Mama wstała z łóżka nie umiała już zrobić kroku. Pogotowie podało ketonal. Ból była tak silny, że Mama nie była w stanie obrócić się na łóżku. Leczona była przeciwbólowo i przeciwzapalnie, z domniemaniem rwy kulszowej, ale prawdziwa diagnoza miała być postawiona po badaniach gdy już Mama stanie na nogi. Po ok. 3 tyg. chodziła, niewielki ból pozostał.
W styczniu RTG przedstawiało:
cechy niewielkiej osteoporozy kręgosłupa. Klinowe obniżenie wysokości trzonu kręgu Th12. Niewielkie wyrośla kostne na przednich i bocznych krawędziach trzonów kręgów dolnych kręgów piersiowych uwidocznionych w badaniu.

Wynik rezonansu mówi o kompresyjnym złamaniu patologicznym trzonu Th12 (załączam). Jest mowa o zmianie ogniskowej/naciekowej śr. do ok. 4,3 cm.

Neurolog, która skierowała nas na rezonans dała skierowanie do szpitala specjalistycznego urazowo-ortopedycznego. Nie przyjęli Mamy. W rozpoznaniu jest przestarzałe osteoporotyczne złamanie. Mama mówi, że nie zwracali tam na Nią uwagi i generalnie olali (w karcie informacyjnej jest informacja, że Mama upadła, co nie jest prawdą. Nawet takiego pytania Jej nie zadali). Było to w lutym.

Gdy pod koniec kwietnia dostaliśmy się do innego ortopedy, ten już mówił o przerzutach. Scyntygrafia miała wszystko wyjaśnić (załączam). Wszyscy lekarze zgodnie twierdzili, że niczego nie wyjaśnia. W międzyczasie stan Mamy znacznie się pogorszył. Podobnie jak poprzednio, musiała leżeć, nie umiała obracać się na boki. Po Aglanie popuściło, ale Mama nadal leży.

Udało nam się dostać do polecanego ortopedy, który skierował na TK jamy brzusznej i klatki piersiowej. Załączam wynik. Jeśli chodzi o kręgi to w porównaniu z rezonansem sprzed pół roku nowością jest to wpuklenie do kanału kręgowego na ok. 3,5 mm. Czy to wpuklenie mogło spowodować pogorszenie się stanu zdrowia, że po złamaniu w listopadzie aż do maja Mama normalnie chodziła, a teraz musi leżeć?

Na podstawie TK onkolog stwierdziła, że ten naciek jest nowotworowy "no bo co innego to miałoby być". Po takiej diagnozie, która de facto mogła być postawiona już po rezonansie, nie czuję się przekonana. Wprawdzie onkolog mówiła, że tylko wycinek prawdę powie, ale skierowała na naświetlanie i dała leki, które niby stosuje się przy przerzutach: reltebon, zerlinda 1 ampułka co 28 dni, dexamethason, lyrica, nimesil.

Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego ten naciek nie może być naciekiem zapalnym, gruźliczym? Co wskazuje na to, że jest nowotworowy? A jeśli już jest nowotworowy to na jakiej podstawie mówi się o przerzutach? Czy nie może to być właśnie ognisko pierwotne?

Dodatkowo, doczytałam, że taka dawka naświetlania to radioterapia paliatywna. Tzn., że już jest tak źle?

Czego można się spodziewać po tych przepisanych lekach?

PS.1. Do czasu wizyty na onkologii Mama czuła się całkiem nieźle. Postępy były małe, ale były. Na początku maja nie umiała się w ogóle ruszać. Do połowy lipca chodziła sama, w gorsecie, już nawet bez pomocy osób trzecich. Po wizycie powrócił ból, który utrudnia obracanie się. Być może to przesilenie spowodowane podróżą samochodem i zbyt długim siedzeniem, co przy złamaniu jest niewskazane. Jednak czy to może być efekt naświetlania?

PS.2. Dodam, że mammografia z marca tego roku nie wykazała żadnych podejrzanych zmian.







scynt..jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1347 raz(y) 180,11 KB

rez.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1271 raz(y) 329,14 KB

tk -forum.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1270 raz(y) 440,15 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-07-17, 16:30  


madziar,
Myślę, że dość liczne zmiany w kośćcu oraz złamanie powoduje u mamy takie bóle i problemy z poruszaniem.

Rzeczywiście jest naciek ale nie można na podstawie tego stwierdzić, że jest to na pewno rak/przerzut. Żeby postawić taką diagnozę trzeba pobrać materiał do badań histopatologicznych, nie można leczyć pacjenta w ciemno. Tylko wynik badania z miejsca chorobowo zmienionego może powiedzieć co mamie dolega.
To, że mama miała radioterapię to jak najbardziej prawidłowo bo powinno pomóc na bóle z którymi mama się zmaga i powinno po niej być trochę lepiej.
madziar napisał/a:
Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego ten naciek nie może być naciekiem zapalnym, gruźliczym? Co wskazuje na to, że jest nowotworowy? A jeśli już jest nowotworowy to na jakiej podstawie mówi się o przerzutach? Czy nie może to być właśnie ognisko pierwotne?

Ja Ci nie powiem bez dalszej diagnostyki, że to na pewno naciek nowotworowy bo nie wiem. A gdzie jest napisane w badaniach, że to przerzut bo albo nie doczytałam albo nie ma tego w dokumentacji, możesz wskazać na którym wyniku zmiany są określone jako przerzuty?

Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania, które zadałaś bo dla mnie leczenie bez diagnozy nie powinno mieć miejsca, bo niby na co, na raka, którego nie stwierdzono?, na jakiego raka?, przecież każdy rak ma swój schemat leczenia?

Zresztą na wyniku z badań macie zaznaczone, że powinna się odbyć głębsza diagnostyka.

pozdrawiam
 
madziar 


Dołączyła: 17 Lip 2017
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2017-07-17, 17:51  


marzena66 napisał/a:
madziar,
Ja Ci nie powiem bez dalszej diagnostyki, że to na pewno naciek nowotworowy bo nie wiem. A gdzie jest napisane w badaniach, że to przerzut bo albo nie doczytałam albo nie ma tego w dokumentacji, możesz wskazać na którym wyniku zmiany są określone jako przerzuty?

Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania, które zadałaś bo dla mnie leczenie bez diagnozy nie powinno mieć miejsca, bo niby na co, na raka, którego nie stwierdzono?, na jakiego raka?, przecież każdy rak ma swój schemat leczenia?

Zresztą na wyniku z badań macie zaznaczone, że powinna się odbyć głębsza diagnostyka.

pozdrawiam


Przedstawiłam wyniki badań, na podstawie których onkolog stwierdziła przerzuty. Teraz załączam cały opis z karty informacyjnej po konsultacji onkologicznej.

Właśnie to mnie nurtuje najbardziej, że Mama ma już brać leki, a nowotwór stwierdzono tylko na podstawie nacieku. Na tym forum natrafiałam na bardziej szczegółowe opisy z badań, gdzie już jest mowa o naciekach o charakterze nlp albo w przypadku przerzutów - o zmianach meta. W wynikach Mamy niczego takiego nie ma, a już ma brać leki na przerzuty (??)

Dlatego chciałam wiedzieć czy te leki są silne? Może warto się wstrzymać? Wprawdzie jutro popołudniu skonsultujemy się z innym onkologiem, ale też jutro z rana powinna wziąć pierwszą ampułkę Zerlindy. Dexamethason i lyricę bierze od dzisiaj.


rozpoznanie.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 364 raz(y) 97,56 KB

 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #4  Wysłany: 2017-07-17, 18:02  


madziar w opisie który teraz zamieściłaś wynika że lekarze uważają zmiany u mamy za zmiany meta (rozsiew do kości - takiego określenia używa się w przypadku raka) o nieznanym źródle pierwotnym. Logicznym postępowaniem było więc zlecenie PET-CT w celu poszukiwania ogniska pierwotnego.
Niestety bywa tak że to się nie udaje i że to ognisko do konca nie zostanie znalezione.
W opisie jest zalecenie operacji i badań histopatologicznych, czy tu coś jest planowane/zrobione?
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
madziar 


Dołączyła: 17 Lip 2017
Posty: 5

 #5  Wysłany: 2017-07-18, 07:08  


Wizyta u ortopedy 1 sierpnia. Kiedy ewentualny zabieg? Nie wiadomo...

Ja tylko chciałam wiedzieć, czy wprowadzanie leków na przerzuty na tym etapie (bez potwierdzenia diagnozy) jest dobrym posunięciem, ale może to lepiej, żeby działać i nie czekać...
 
karol_lis 


Dołączył: 18 Lip 2017
Posty: 2

 #6  Wysłany: 2017-07-18, 08:17  


Ja i tak na miejscu Twojej mamy skorzystałbym z pomocy jakiegoś innego ortopedy, który być może zaradziłby coś odnośnie tego problemu. Mogę Ci polecić poznańskiego specjalistę Adriana Stępińskiego, który przyjmuje na terenie Poznania w kilku miejscach. Tu masz adres strony http://adrianstepinski.com/ - może nawet znajdziesz na niej jakieś przydatne informacje.
 
madziar 


Dołączyła: 17 Lip 2017
Posty: 5

 #7  Wysłany: 2017-07-18, 09:41  


karol_lis, dziękuję za podpowiedź. Nie widzę, żeby A. Stępiński zajmował się kręgosłupem. Właśnie ze względu na to, że to kręgosłup ortopedzi odsyłają nas dalej, najczęściej do Piekar Śl.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #8  Wysłany: 2017-07-18, 12:19  


madziar,
Te leki nie służą do leczenia nowotworu. Są to leki przeciwbólowe i wzmacniające kości. Przy gruźlicy (z dużym prawdopodobieństwem wykluczono ją w scyntygrafii) itd. też można je brać.
Natomiast przerzuty nowotworowe do kości wyglądają dość charakterystycznie i ja bym sobie dużych nadziei na tę gruźlicę nie robiła... Rzeczywiście najbardziej prawdopodobny wydaje się rak piersi (usg konieczne, powtórzenie mammografii wskazane), ale też macicy, nerki, jelita grubego, żołądka... Koniecznie należy zdiagnozować, bo każdy z tych nowotworów leczy się inaczej i daje inne rokowania.
Tak czy inaczej, jeśli to nowotwór (a na to wygląda) - leczenie jest wyłącznie paliatywne :(
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
madziar 


Dołączyła: 17 Lip 2017
Posty: 5

 #9  Wysłany: 2017-07-18, 13:48  


:cry:

Dziękuję za odpowiedź.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #10  Wysłany: 2017-07-18, 17:07  


madziar,
Jak napisała nasza doktor Madzia70, leki niech mama bierze ale koniecznie dążcie do zrobienia jak najszybciej badania PET, zresztą jest to nawet w przypadku mamy sugerowane.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group