1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz i torbiel na nerce + możliwe przerzuty
Autor Wiadomość
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #1  Wysłany: 2013-06-04, 22:28  Guz i torbiel na nerce + możliwe przerzuty


1,5 miesiaca temu mojemu 52 letniemu tacie dosłownie pękła ręka w ramieniu. Bolała go chyba z 2 miesiące smarował maściami p/bólowymi p/zapalnymi w końcu kość pękła i sie przemieściła. Lekarz ortopeda a nawet 3. stwierdzili że to patologiczne złamanie chociaz ojciec wczesna wiosna przewrócił sie na motorze i od tego czasu reka bolała.
W ręke ma włozoną platyne .W szpitalu zrobiono mu badania. Opisze w skrócie

- wzięto wycienek kosci ale wynik nowotworowy jest nagatywny - prawdopodobnie
- podczas USG wykryto u niego guz nerki 5 cm + torbiel - po miesiącu czyli teraz 4 czerwiec guz sie powiększył do 6,5 cm
- na przeswietleniu wykazano 9 mm plamke w 9 segmencie płuca .
Reszta narządów bez zmian.

2 tyg temu zrobiono ojcu rezonans i wyszło tak samo.

Ojciec ma wyznaczoną a date 25 czerwca na wycięcie nerki. Czy to nie jest zbyt odległy czas na niekorzysc dla zdrowia ojca?
Tata od lat bierze leki na zbicie cholesterolu i trójglicerydów a niedawno na obnizenie ciśniena . Bodajże 2-3 razy w obrębie 2 lat miał powiekszone wezły cvhłonne na szyi ale lekarz nic nie stwierdził - ojciec nie miał nigdy wczesniej świnki. Sprawa nie została wyjasniona. Ojciec 10 lat temu brał sterydy i odżywki gdyż ćwiczył na siłowni. Nie stronił tez nigdy od alkoholu jak to facet :)
Ojciec dobrze sie czuje (mimo spuchnietej nieco reki) nie chudnie, ma apetyt, nie boli go nerka, nie miał tez nigdy krwi w moczu. Z badań przeprowadzonych mies temu widziałam że OB czy CRP miał 22 a wiem że jest podwyższone. Kreatynina tez chyba była troche za wysoka .
W badaniu rezonansu odnosnie płuc wpisali metylo .... dalej nie pamiętam - mozliwe ze przekreciłam słowo.

Ktos moze mi podpowiedziec na co zwrocic uwage, do czego dążyc żeby choroba ewentualnie przez długi czas nic nierobienia nie postepowała?

Dodam że matka ojca/ moja babcia zmarła na raka trzustki w wieku 52 lat :( (wczesniej - tzn 20 lat przed zachorowaniem na raka trzustki miała guza jajnika - wycięto jej cała strone narządów po czym jeszcze po operacji urodziła ciocie i ojca.

Bardzo prosze kogoś o porade !!!
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2013-06-05, 07:42  


PAULINKA77 napisał/a:
Ojciec ma wyznaczoną a date 25 czerwca na wycięcie nerki. Czy to nie jest zbyt odległy czas na niekorzysc dla zdrowia ojca?

Termin operacji za trzy tygodnie mieści się jeszcze w rozsądnych granicach.
Poza tym może nie udać się Wam znacząco go skrócić, np. do 1 tygodnia.

Niepokojąco wygląda 9 mm zmiana wykazana w 9 segmencie płuca,
jeśli okaże się ona przerzutem, to będzie miało to istotny wpływ na pogorszenie oceny Waszej sytuacji.
Ocenę tego oraz dalszą diagnostykę i nadzór nad leczeniem powinien prowadzić lekarz onkolog.

PAULINKA77 napisał/a:
wzięto wycienek kosci ale wynik nowotworowy jest nagatywny - prawdopodobnie
PAULINKA77 napisał/a:
W badaniu rezonansu odnosnie płuc wpisali metylo .... dalej nie pamiętam - mozliwe ze przekreciłam słowo.

Tak na 'prawdopodobnie' i 'chyba' nie ocenimy Waszej sytuacji.
Bardzo polecam lekturę: Jak zadać na Forum pytanie by uzyskać POMOCNĄ odpowiedź?

Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #3  Wysłany: 2013-06-05, 09:42  


Rodzice byli prywatnie u 2 lekarzy ale niestety nie ma terminu na wczesniejsza operacje. Ojciec bedzie leczony w Centrum Onkologii w Bydgoszczy ( Fordon) - może ktoś pomoże złapać dobry kontakt do lekarza ?
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #4  Wysłany: 2013-07-28, 18:10  


Ojciec jest miesiąc po wycięciu nerki lewej.
Ogólnie czuje sie dobrze , nawet nie ma zrostów.
Guz okazał sie nowotworem złosliwym jasnokomórkowym oznaczenie pT3a Grade 3 - był naciek na tkanke tłuszczowa.
Nerka prawa podjęła prace po operacji.

Niestety nęka nas jeszcze ręka poniewaz boli ojca - w badan wycinka pobranego podczas drutowania reki opis mówił ze nie wykryto nowotworu - napisano ostre zapalenie kości.

Tydzien temu ojciec miał robione RTG ręki i szczerze ale nie wygląda to dobrze - ortopeda stwierdził że to wg niego przerzut .
Ojciec ma spuchnięta reke i mało czucia w niej.Reka wisi mu bezwładnie.
Onkolog widząc wynik pobranej kości stwierdził ,że nie ma powodu zeby zalecic chemię.

We wtorek tata ma scientografie kości a w czwartek rezonans klatki piersiowej.
Na szczęscie udało się nam uzyskac nieodległe terminy.


Nie wiemy co myślec bo każdy z lekarzy mówi cos innego.

Dodam że moja babcia -mata ojca miała raka trustki z przerzutami do kosci bo tak sie ostatecznie dowiedziałam.


Chociaz rodzice i ja byliśmy zawsze sceptycznie nastawieni do bioenergoterapeutów tym razem łapiemy sie wszystkiego. Pani u której był ojciec stwierdziła że rak nerki nie ma powiązania z ręką.

Porównywałam zdjecie ojca ze zdjeciami dostepnymi w necie i stwierdziłam że obraz RTG ręki wygląda identycznie jak obraz kości z zdjęcia które dodałam.

Zdjecie przedstawia zapalenie szpiku i kości.

Tak jak wsześniej pisałam ojciec zimą/wiosna kilka razy sie przewrócił na rekę w tym na motorze i to sie od tego zaczęło.
Czy tez jest możliwość że oprócz tego stanu zapalnego reki mógł sie zarazić gronkowcem podczas operacji i dlatego jest taki obraz RTG?


Jakoś nie dociera to wszystko do mnie ale mam przeczucie ,że bedzie wszystko dobrze.

Jestem dobrej myśli.

Prosze o rade lub wskazówke.




[ Dodano: 2013-07-28, 19:11 ]
zdjecie przykładowe - tak wyglada reka ojca.

[ Dodano: 2013-07-29, 17:52 ]
Rodzice byli u kolejnego lekarza ortopedy , który nie dał nadziei na ta reke czyli wszystko wskazuje że to przerzut z nerki :(

Jutro czeka ojca scientografia kośca i sie wtedy wszystko okaże.....

Czy takie przerzuty laczy się czymś czy tylko leczenie paliatywne??

Inny ortopeda twierdził ,że nie wiadomo czy będą chcieli ta ręke ratowac a ojciec nie chce sie zgodzic na ew . amputacje .


450px-Ostermyelitis_Tibia.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 970 raz(y) 22,54 KB

 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #5  Wysłany: 2013-07-29, 18:27  


Własnie dzwoniła do mnie mama bo wczesniej nic przy tacie nie mówiła.

Dzisiejszy ortopeda powiedział ,że kość jest tak dosłownie ''zżarta'' przez raka że ojciec moze nie doczekac nawet jej amputacji ;(

Reka się tylko trzyma na drucie jak szaszłyk .


Jesteśmy wszyscy załamani tym faktem , mama mówi ze tata od paru dni nie chce jeść i sie często pokłada.

Wczoraj zauwazyłam że jest troche apatyczny.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #6  Wysłany: 2013-07-29, 21:20  


PAULINKA77 napisał/a:
Jutro czeka ojca scientografia kośca i sie wtedy wszystko okaże.....

Czy takie przerzuty laczy się czymś czy tylko leczenie paliatywne?

W przypadku obecności przerzutów nowotworu do kości stosuje się jedynie leczenie paliatywne,
obejmujące działanie przeciwdestrukcyjne (bifosfoniany) oraz przeciwbólowe (naświetlanie).

Odpowiednio dobrane leczenie paliatywne stosuje się także w przypadku stwierdzenia przerzutów odległych do innych lokalizacji (np. płuc)
oraz w każdym przypadku uogólnienia choroby, jednoznacznego z obecnością przerzutów odległych.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #7  Wysłany: 2013-07-30, 13:24  


Jesteśmy po badaniu scyntygrafia wyszła dobrze - nie ma nigdzie przerzutów do kosci a ta złamana ręka tez jest czysta .... Pani robiąca badanie prosiła lekarza na konsultacje - nie wiedza co jest z ta ręką no na 99% nie ma komórek rakowych :)

Czy możliwe ze mogło dojść w tej ręce do zapalenia kości i szpiku bądz też mogli operacje spieprzy..... i wdarł sie tam gronkowiec ??

Mamy poszuać najlepszego ortopedy prywatnego żeby spr. co jest z ta ręka. Ja myślałam
o dr Czubaku z Otwocka - ktoś może jeszcze polecić mi innego ??

W czwartek ostatnie badanie tomograf płuc i mamy nadzieje że tez będzie czysto , że wycieczka zatrzymała sie tylko na nerce i nie poszła dalej.....

Mam pytanie czy przy takich oznaczeniach nowotworu złośliwego jest szansa że nie da nigdzie przerzutu ??
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #8  Wysłany: 2013-07-30, 16:21  


To jest loteria. Może mieć ale nie musi :-)
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #9  Wysłany: 2013-08-01, 17:34  


Rodzice byli wczoraj u kolejnego ortopedy prywatnie - jak kolejny stwierdził przerzut raka na ramie :( scyntygrafia wyszła niejasno na tle tego ramienia ale reszta kości czysta.

Ortopeda polecił nam prof.dr hab. nauk med. Leszka Romanowskiego z Poznania.

Prawdopodobnie będą chcięli ratować ramie ''cementując'' je od środka co poprawi jakość życia. W srode tato ma wizyte w Poznaniu.

W sumie tak powiedział ortopeda który nam polecił pana Romanowskiego.

Jak to się bedzie miało do raka przerzutowego w ramieniu jeśli rzeczywiście on tam jest bo biopsji bezpośredniej z ramienia nie było ??

Jeśli tylu lekarzy mówi że to przerzut widzac RTG to cos w tym musi byc.

W poniedziałek wizyta u onkologa + wynik tomografa płuc z dzisiaj .

Nie wiadomo czy lekarz zaleci chemie.

Co potem bedzie z ta ręką :( ona juz się rozsypała ojcu w wewnątrz ;( ojciec ratuje sie przed bólem ręki na szczęscie tylko ibuprofenem 400mg i ból przechodzi.

Wszystko stoi pod znakiem zapytania co to będzie ...

Pytanie
Jeśli zacementuja mu ta reke to co potem z chemia i przerzutem - nie rozsieje sie na bark lub dalej ??
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #10  Wysłany: 2013-08-01, 20:06  


PAULINKA77 napisał/a:
Pytanie
Jeśli zacementuja mu ta reke to co potem z chemia i przerzutem - nie rozsieje sie na bark lub dalej ?

Leczenie takie zapewne w jakiś sposób (mniej lub bardziej) wpłynie na opóźnienie lokalnego rozwoju procesu nowotworowego w tym miejscu.
Niezależnie od tego po pewnym czasie może i najprawdopodobniej dojdzie do progresji zmian,
czego przyczyną może być zarówno sąsiadujące ognisko przerzutowe w kości lub inne w dalszej lokalizacji.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #11  Wysłany: 2013-08-05, 14:15  


Po tomografie płuc wyniki 8mm plamka na obydwu płucach i 13mm na węźle pod pachą.

Ojciec zakwalifikował się do leczenia Sutentem , 26 ma byc przyjety na oddział.

Czy to nie za długi okres czekania na kuracje ??
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #12  Wysłany: 2013-08-05, 16:14  


PAULINKA77 napisał/a:
Po tomografie płuc wyniki 8mm plamka na obydwu płucach i 13mm na węźle pod pachą.

Zmiana w płucach nie różni się od opisywanej w poście #1 (9 mm),
zmiana pod pachą wcześniej nie była opisywana, poza tym nie wiadomo, jaki jest jej charakter, czy jest złośliwa (przerzutowa).

PAULINKA77 napisał/a:
Ojciec zakwalifikował się do leczenia Sutentem , 26 ma byc przyjety na oddział.

Czy to nie za długi okres czekania na kuracje ?

Trzy tygodnie to nie jest tragicznie długi termin, choć też nie ekspresowy.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #13  Wysłany: 2013-08-05, 16:35  


Rzeczywiście mozna by powiedzieć ,że jest to samo cały czas , ale wcześniej miał robione prześwietlenie klatki , a tomograf jest czulszy no i wykazał druga plamkę na płucu.

Tata w zasadzie czuje sie nieźle - ma apetyt czasem na ręke narzeka ale po ibuprofenie przechodzi ból.

Onkolog kazał zrobic jeszcze raz TK jamy brzusznej .

[ Dodano: 2013-08-05, 17:47 ]
Czy jest szansa na wyleczenie raka sutentem czy tylko przedłużymy życie tacie ??
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #14  Wysłany: 2013-08-05, 17:10  


Są przypadki np. w USA, że ludzie w stopniu IV zaawansowania choroby powracają do normalnego życia. Po braniu tabletek znikają przerzuty całkowicie, albo guzy się zmniejszają i wtedy taki człowiek żyje nawet ładnych parę lat i żyją nadal (tabletki trzeba brać do końca życia. Chociaż znam taki przypadek, że koleś odstawił leki i jest zdrowy tak mówi przynajmniej jego bardzo dobry kolega. Niestety u nas w Polsce za wszystkim stoi NFZ i brakuje czasami płynności w leczeniu tabletkami nowej generacji. Raz dają a raz zabierają nadzieję niestety żyjemy w porąbanym i złodziejskim kraju :-(
Niestety w 80% branie leków powoduje tylko przystopowanie choroby. Ale może to trwać parę miesięcy ale i również parę ładnych lat. Czytałem gdzieś na internecie, że babka żyje na tabletkach już 8 lat prawie i i jest stabilizacja choroby (nawet nie ma skutków ubocznych żadnych od 3 lat brania tabletek).
Przykład BENIA św. pamięci kolegi z forum, on sam mi pisał, że czuje się świetnie i że nastąpiła pełna regresja choroby. Niestety zmarł na zawał serca. Wszystko zależy od układu odpornościowego człowieka. Jedni żyją i nie mają przerzutów, drudzy umierają szybko. Jedni biorą tabletki i żyją długo a drudzy biorą i nawet tabletki nie są w stanie zatrzymać choroby-przerzutów. Wszystko zależy moim zdaniem od tego "Pana" na górze.
A co będzie i kto kiedy umrze tego nie wie nikt.
 
PAULINKA77 


Dołączyła: 04 Cze 2013
Posty: 27

 #15  Wysłany: 2013-08-05, 18:55  


A czym, przed podaniem sutentu , można by było podciągnąć ojcu odporność ??

Ostatnio czytałam troche o właściwościach kociego pazura czyli Vilcacora ,że mobilizuje układ odpornościowy do walki z choroba , czy taka kuracja przed sutentem byłaby odpowiednia ??
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group